Testowanie władz – Nasz Wybir – Portal dla Ukraińców w Polsce

Testowanie władz

24 lutego 2016
Testowanie władz

Polskie władze mogą nasilić lub osłabić antyukraińską retorykę w kraju. Kluczowym w tej sprawie będzie stanowisko wobec postulatów radykalnych polityków i środowisk kresowych, grupujących byłych mieszkańców zachodniej części Ukrainy narodowości polskiej oraz ich potomków.

W sierpniu 2015 roku Kresowiacy zwrócili się do nowo wybranego prezydenta Andrzeja Dudy z prośbą o odebranie prezesowi Związku Ukraińców w Polsce Piotrowi Tymie, przyznanego jeszcze przez prezydenta Bronisława Komorowskiego, Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski. W ocenie tych środowisk Piotr Tyma neguje fakt mordu Polaków w czasie Wołyńskiej Tragedii. Na początku stycznia środowiska kresowe otrzymały z Kancelarii Prezydenta list, w którym napisano, że sprawa „oczekuje obecnie na opinię Kapituły Orderu Odrodzenia Polski”. W mediach pojawił się przekaz, że oto już wkrótce „kłamca wołyński” zostanie publicznie ukarany.

Podobne zarzuty pod adresem Piotra Tymy postawił poseł partii Kukiz’15 Robert Winnicki. Niedawno w swej interpelacji zapytał ministra spraw wewnętrznych i administracji o możliwość uzależnienia finansowania inicjatyw Związku Ukraińców w Polsce od kwestii stosunku do „banderowskiego ludobójstwa na Kresach”. Jednocześnie, inicjatorzy ataku na Tymę starają się zdusić jakiekolwiek przejawy odmiennego poglądu na tę sprawę. Dlatego niedawno zaatakowali historyka Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego, który jest doradcą ministra spraw zagranicznych. W jednej z sieci społecznościowych solidaryzował się  on z Piotrem Tymą pisząc: “Głupich w każdej nacji pod dostatkiem, niestety. Na szczęście ludzie określających się mianem “środowisk kresowych” nie rządzą Rzecząpospolitą. Przyjmij Piotrze proszę wyrazy solidarności w tej sprawie.” Zbiorowy bohater listu wystąpił do premiera z żądaniem niezwłocznej dymisji P. Żurawskiego vel Grajewskiego.

Jest już odpowiedź na inicjatywę posła Winnickiego. W ministerstwie, do którego apelował, stwierdzono, że nie ma podstaw prawnych do uzależniania finansowego wsparcia od poglądów lub ocen historycznych liderów organizacji mniejszości. Słusznie także zauważono, że taka sytuacja mogłaby doprowadzić do bezpodstawnego wstrzymania wsparcia projektów, które spełniają prawne kryteria i służą zachowaniu i rozwojowi tożsamości mniejszości. Naruszałby także konstytucyjne prawo do wolności słowa.

Przez wiele lat Kresowiacy oraz część polityków w prosty sposób upatrywała w ukraińskiej społeczności nacjonalistów, zwolenników totalitarnych systemów oraz  siewców nienawiści między narodami. Domagali się delegalizacji Związku Ukraińców w Polsce i zakazania organizacji festiwali ukraińskiej kultury. Ostatecznie, żadnych sankcji nie było, a Związkowi o wielem łatwiej niż zwolennikom radykalnych poglądów było dowieść swej otwartości. Liderzy organizacji byli, na przykład, jednymi z inicjatorów oraz uczestnikami wspólnego uczczenia ofiar w symbolicznych dla tragedii Polaków Porycku i Ukraińców Sahryniu. W kontekście Wołyńskiej Tragedii Piotr Tyma wielokrotnie publicznie mówił o zabójstwach dokonywanych przez ukraińską stronę na niewinnych Polakach. Nie nazywał jednak tego ludobójstwem. A w  takim określeniu środowiska kresowe chciałby zamknąć całe spektrum problemów trudnej polsko – ukraińskiej przeszłości i jednoznacznie określić winnych. Za jakiś czas można będzie się przekonać, jakie jest w tym kontekście stanowisko polskiego prezydenta. Warto podkreślić, że lider ukraińskiej społeczności otrzymał order za wspieranie polsko – ukraińskich relacji. Dowodów właśnie takiej działalności jest o wiele więcej, niż wspomnianych w tym artykule.

Piotr Tyma
Prezes Związku Ukraińców w Polsce

Myślę, że absolutnie nie jest to działanie przypadkowe. Moja osoba to jedynie pretekst. W rzeczywistości chodzi o sprawdzenie stosunku rządzącej ekipy do Ukrainy, ukraińskiej mniejszości i konkretnie do Związku Ukraińców w Polsce. Dlatego składane są różne pisma oraz interpelacje poselskie, które są formą wymuszenia na Kancelarii Prezydenta oraz poszczególnych ministerstwach zajęcia zdecydowanego stanowiska. Kwestia orderu i dotacji na ukraińską działalność kulturalną i oświatową to jedynie narzędzia. Interpelacje składają osoby, które zawsze były wrogo nastawione do mniejszości narodowych w Polsce i reprezentują radykalne prawicowe środowiska. Nie ma tu zaskoczenia. Dziwi reakcja Kancelarii Prezydenta. W jej piśmie jest sugestia, że sprawa jest rozpatrywana na poważnie.

Natomiast strategia gazety „Nasz Dziennik”, który upowszechnił tę informację, polega na podgrzewaniu tematu w mediach, mimo że nie ma jakichś konkretnych decyzji. W taki sam sposób temat podjęły znane portale internetowe, jak Kresy.pl, które od dawna nie przejawiają pozytywnego stosunku, nie tylko do Ukraińców w Polsce, ale i do wydarzeń w Ukrainie. W tym kontekście należy rozpatrywać atak ze strony tych środowisk na Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego, który, będąc doradcą prezydenta Andrzeja Dudy, publicznie wsparł mnie w sprawie orderu. Należy zaznaczyć, że ten człowiek jest publicznie atakowany gdzieś od 2013 roku za  „niekanoniczne” podejście do Wołyńskiej Tragedii. Wówczas, w jednym z tekstów polityk oświadczył, że nie podlega wątpliwości kwestia uszanowania zabitych osób i należna pamięć o tych wydarzeniach w historii Polski. Ale czymś innym, zdaniem doradcy prezydenta, jest współczesna polityka, która potrzebuje trzeźwego podejścia.

Ważne były także jego wypowiedzi odnośnie finansowej pomocy Ukrainie. Wywołało to histerię wśród części skrajnych polityków. A więc, order  – to tylko jeden element informacyjnej wojny z Ukrainą, naszą mniejszością i organizacją, i dopiero gdzieś na końcu  jest moja skromna osoba.

Grzegorz SPODAREK