Ukrainiec otworzył najmniejszą kawiarnię w Warszawie – Nasz Wybir – Portal dla Ukraińców w Polsce

Ukrainiec otworzył najmniejszą kawiarnię w Warszawie

7 maja 2016
Ukrainiec otworzył najmniejszą kawiarnię w Warszawie

W 2012 roku izraelski pisarz polskiego pochodzenia Etgar Keret osiedlił się w najmniejszym mieszkaniu o powierzchni 7 metrów kwadratowych, zbudowanym przez Fundacją Polskiej Sztuki Nowoczesnej, a w 2016 roku Ukrainiec Oleh Jarowyj otworzył kawiarnię o powierzchni 6 metrów kwadratowych.

Oleh nawet nie zastanawiał się nad tym, że jego Dobro&Dobro. Espresso bar (ul. Puławska 11) należy do najmniejszych lokali gastronomicznych nie tylko w stolicy Polski. Z informacji na temat podobnych mini – kawiarni wynika, że w Polsce za rekordowo małe uważane są lokale, które mają dwa razy większy metraż – do 15 metrów kwadratowych.

Tymczasem rekordzista Oleh był w stanie na sześciu metrach umieścić wszystko, co nieodzowne do otrzymania przez lokal gastronomiczny odpowiednich zezwoleń i rozpocząć  działalność: dwa zlewozmywaki, ekspres do kawy, stanowisko barmańskie z nieodzownym wyposażeniem, toaletę na zapleczu, a z drugiej strony – półki na różne rzeczy, trzy miejsca siedzące przy oknie i jeszcze kilka (gdy się ociepli) na zewnątrz.

Oleh oferuje kawę świeżo mieloną, aromatyczną, częstuje gości mało znanym w Polsce ukraińskim zefirem, chętnie rozmawia z ludźmi, a ci pytają ciągle – co to jest zefir, kto namalował obrazki na ścianach, co to jest „podwieszona kawa” (w Polsce o tym drobnym dobrodziejstwie ciągle wiedzą niewiele), dlaczego są tu dwie flagi. Uśmiechnięty i życzliwy właściciel, który do tej pory z biznesem nie miał do czynienia, przyciąga otwartością i ukraińskim akcentem.

Do Warszawy Oleh trafił z Kijowa – jego żona znalazła tu pracę. Dzięki przyjaciołom, którzy już mieszkali w Polsce, Kijowianinowi udało się wybrać dziedzinę biznesu, znaleźć lokal na kawiarnię, załatwić wszystkie formalności, zrobić remont, zrobić kursy językowe i w końcu zacząć działalność. Na rozkręcenie niewielkiego biznesu trzeba było wydać 5 tysięcy dolarów. Możliwe, że za kilka miesięcy uda się „odbić” tę sumę. W każdym razie, Kijowianin zdobył kolosalne doświadczenie rozpoczynania własnej działalności gospodarczej w sąsiednim kraju.

Osoby, które chcą skosztować kawy zachęcamy do odwiedzenia kawiarni i rozmowy z właścicielem, z której można dowiedzieć się, gdzie jest najlepsza kawa w Warszawie i otrzymać kartę stałego klienta. Wśród odwiedzających są przeważnie młodzi ludzie, w wieku od 25 do 45 lat, szczególnie mamy z wózkami, które idą na spacer do parku w Łazienkach.

Wołodymyr PRIADKO