Artpole – sztuka w czasach wojny – Nasz Wybir – Portal dla Ukraińców w Polsce

Artpole – sztuka w czasach wojny

12 maja 2016
Artpole – sztuka w czasach wojny

12 kwietnia w Ukraińskim Domu rozmawialiśmy z Myrosławą Haniuszkiną i Olą Mychajliuk z Agencji Artpole  o tym, czy kultura ma szczególne znaczenie w czasie, gdy trwa  wojna oraz dlaczego należy podtrzymywać kontakty z okupowanymi terytoriami. 


Artpole

Pierwsze skojarzenie, gdy mówimy o Artpolu to, oczywiście, festiwal pod tą samą nazwą, który stał się już kultowym wydarzeniem dla amatorów letniego wypoczynku wypełnionego treścią. Przez lata trwania wokół festiwalu powstało twórcze  towarzyskie środowisko – są to osoby, które uczestniczyli w festiwalu od czasów Szeszorów, a także ci, którzy byli na nim raz, ale od razu stali się swoi. To ludzie w różnym wieku, różnej profesji i z różnych krajów.  

artpole ok
Festiwal ArtPole. 2012-2013. Unizh, Ukraina. Zdjęcia: Oksana Kuzmenko

Po wydarzeniach na Majdanie, Krymie i początku wojny na Donbasie dziewczyny zdecydowały, że nie będą organizować festiwalu, a skoncentrują się na pracy w regionach, w których, wydawałoby się, ludziom jest „nie do kultury”, ale gdzie jest ona potrzebna, aby przeżyć, nie zwariować, nie poddać się. Agencja Artpole zaczęła realizować projekty na Wschodzie Ukrainy, gdzie artystyczne wydarzenia były chyba jedyną szansą na ucieczkę od rzeczywistości. W taki sposób festiwal ewoluował do czegoś znacznie ważniejszego, co włącza podobne składowe i wartości, ale jest mobilny i nacechowany społecznie, reaguje na zmiany i problemy współczesności.

Artpole.lu

Pierwszym było twórcze laboratorium Artpole.lu, które odbywało się w Sadybie Mścichowskiego – starej willi nieopodal Ałczewska. Zgodnie z tradycją, były to teksty, dźwięki i działania w przestrzeni, które powstawały właśnie w tym miejscu. To tu realizowano projekt „Rozdilovi”, który powstał jeszcze przed politycznymi wydarzeniami w Ukrainie, ale finalnego obrazu, znaczenia (czy też prze-znaczenia) nabrał właśnie tu, na obszarze pod obstrzałem. Było to połączenie tekstu, dźwięku i tańca. Udział w projekcie wzięli pisarz Serhij Żadan, tworzący elektroniczną muzykę Wład Krejmer z Doniecka oraz wiedeńska tancerka Andrea Maria Handler. Obecnie w każdym nowym pokazie biorą udział inni „RozdzIałowI”. To niekończący się artystyczny proces, który, zdaniem Myrosławy i Oli, tworzy konceptualną podstawę projektu.

rozdilowi (1)
Projekt “РоздІловІ”. http://rozdilovi.org/

Na pokazy przychodzili ludzie różnego wieku, o różnym społecznym statusie i artystycznym guście. W ich organizacji pomagali na różny sposób mieszkańcy ze wsi nieopodal Sadyby Mścichowskiego. Ukraińskojęzyczny projekt z życzliwością odbierali miejscowi – rosyjskojęzyczni, organizowano wieczory dla wojskowych.

Іnne

Następnie dziewczyny zawiozły gości z Donbasu do Iwano – Frankowska, skąd już nie powróciły, ponieważ rozpoczęły się walki. A później były projekty Just-in-Between oraz „Wschid–na-Schid”, których organizatorzy stworzyli uczestnikom możliwość podjęcia dyskusji, analizy zaistniałej sytuacji oraz próby nazwania tych, kogo przyjęto mianem „Innych”.

Ola i Myrosława przyznały, że było niebezpiecznie, bały się, ale pragnienie, aby pojechać i zrealizować było silniejsze. „Nie zważając na nic. Na przekór wszystkiemu”. Wielu z zaproszonych odmówiło wyjazdu na Wschód, niektórzy goście z innych krajów bali się nawet jechać do Iwano – Frankowska, ale projekt został zrealizowany, a na początku tego roku odbyło się nawet tourne „RozdIlowych” po takich miastach jak Berdiańsk, Mariupol, Kramatorsk, Słowiańsk, Bachmut (Artemiwsk) i Siewierodonieck.

artpole lu ukr dim
Spotkanie w Ukraińskim domu w Warszawie

– Ważne, aby przez cały czas podtrzymywać kontakt z ludźmi, którzy tam pozostali – powtarzała kilka razy podczas spotkania Olia Mychajliuk. Muszą widzieć, że nie zapomniano o nich po drugiej stronie sztucznie stworzonej granicy, aby nie załamali się. Trzeba o nich pamiętać, bo to ważne, zarówno dla nich, jak i dla nas.

Julia Laszczuk