Bądźcie czujni: wizy pracownicze otrzymane niezgodnie z prawem – Nasz Wybir – Portal dla Ukraińców w Polsce

Bądźcie czujni: wizy pracownicze otrzymane niezgodnie z prawem

14 lipca 2015
Bądźcie czujni: wizy pracownicze otrzymane niezgodnie z prawem

Polska Straż Graniczna przestrzega, że w okresie wiosenno – letnim wzrasta liczba ukraińskich obywateli, którzy otrzymują polskie wizy pracownicze niezgodnie z prawem. Co prawda, większość z nich nie jest tego świadoma. Uświadomienie przychodzi dopiero na granicy, gdy wymarzona praca wydaje się już tak blisko, a „niedobrzy” pogranicznicy każą zawracać do domu. W 2014 roku z tego powodu do Polskie nie mogło wjechać prawie 1,5 tysiąca obywateli Ukrainy. 

Jak wiadomo, popyt rodzi podaż. W tym przypadku działają  także „chętne do pomocy” osoby. Grupy przestępcze specjalizują się w podrabianiu „zaproszeń do współpracy handlowej” oraz nazywanych w języku migrantów „zaproszeń na pracę” – oficjalna nazwa „Deklaracja o zamiarze udzielenia pracy cudzoziemcowi” (aut.). Jeśli takie falsyfikaty często przechodzą niezauważone przez procedurę rozpatrywania wniosków wizowych w polskich konsulatach (jak świadczy statystyka Straży Granicznej – najczęściej we Lwowie, Łucku oraz Winnicy) to co w takim przypadku ma powiedzieć przeciętny Ukrainiec, który za jakąkolwiek cenę stara się związać koniec z końcem i jedzie dorabiać za granicą.

Oprócz tego, występują absolutnie „czyste”, a więc wydane oficjalnie, przez upoważnione organy „zaproszenia pracownicze”, które po gruntownym, wymagającym czasu sprawdzeniu prowadzą do jednodniowych firm, zarejestrowanych wyłącznie w celu zarobienia na Ukraińcach, którzy chcą dostać jakąkolwiek pracę w Polsce. Jak informuje Placówka Straży Granicznej w Łodzi – sześciu „pracowników” jednej z takich „firm” zatrzymano w tym mieście. Jeden z nich – 57- letni obywatel Polski zarejestrował w Powiatowym Urzędzie Pracy na siebie oraz swych znajomych 800 „zaproszeń pracowniczych”, które za pośrednictwem 28-letniego obywatela Ukrainy były „przekazane” (czytaj – sprzedane) Ukraińcom do wyrabiania wiz. Ustalono, że na jej podstawie  do Polski wjechało ponad 100 tzw. „zarobitczan”. Tych „szczęśliwców” czeka deportacja z Polski – albo podczas kontroli przeprowadzanych przez mobilne grupy patrolowe pograniczników na miejscu pracy ukraińskich obywateli albo w momencie powrotu do ojczyzny.   Natomiast „chętni do pomocy przedsiębiorcy”, zgodnie z artykułem 264 Kodeksu Kryminalnego mogą dodatkowo „zrobić” nawet do 8 lat pozbawienia wolności.

Co warte uwagi, funkcjonariusze Straży Granicznej nie będą wyjaśnić, kto kupował „zaproszenie” świadomie, a kto nie. Ale zdarzają się przypadki, gdy osoba, która otrzyma wspomniane „zaproszenie” wie przynajmniej, że w Polsce pod wskazanym w dokumencie adresem nikt na nią nie czeka, a pracy przyjdzie się szukać na miejscu lub samodzielnie na tzw. giełdach pracy lub przy pomocy krewnych lub znajomych, którzy już tu pracują. Mogą oni bezpłatnie lub za pewną opłatą wykonać zadanie pośrednika. Strażnicy graniczni informują, że w ostatnim czasie częściej dochodzi do zatrzymań ukraińskich obywateli, którzy z polskimi pracowniczymi wizami starają się „przebić się” do Europy Zachodniej, aby tam podjąć „na czarno” taką samą pracę jak w Polsce, ale znacznie lepiej płatną.

___________________

* Cena takiego „zaproszenia pracowniczego” u „chcących pomóc osób” wynosi minimum 50-60 dolarów USA, chociaż urzędy pracy wydają je zainteresowanym polskim firmom za darmo.   Natomiast płatne dla pracodawcy (50, 100 albo 200 złotych – zależnie od terminu lub specyfiki wykonywanej pracy) są „zaproszenia pracownicze od wojewody”, jak w uproszczeniu nazywają je „zarobitczanie” – oficjalna nazwa „Zezwolenie na pracę”. Różnica  między wspomnianymi oficjalnymi  opłatami oraz „pseudo-zaproszeniami”, za które zapłaciliście lub zapłacicie Waszym „dobrodziejom” (źródła wśród miejscowych ukraińskich pracowników, którzy woleli pozostać anonimowymi, szacują cenę od 800 do 1500 zł) to ich zysk wynikający z nieznajomości stanu prawnego.

Iwan KOZŁOWSKI