We wrześniu rozpoczął się szkolny rok. Polska, podobnie jak większość europejskich państw, boryka się w z kryzysem demograficznym, a ratunkiem w tej sytuacji mogą być dzieci z Ukrainy. I niekoniecznie takie, których rodzice mieszkają w Polsce.
Wstępując do Unii Europejskiej Polska musiała zmienić prawo oświatowe. Obowiązkowi szkolnemu podlegają wszystkie dzieci w wieku od 6 do 18 lat – niezależnie od ich pochodzenia, czy statusu pobytu w kraju. Fakt ten wykorzystują rodzice, którzy mieszkają w Ukrainie, wysyłając swe dzieci do polskich szkół i techników. Państwo gwarantuje im bezpłatną naukę.
Nie oznacza to, że wysłanie dziecka do polskiej szkoły jest całkowicie bezpłatne. Największy wydatek, z którym muszą się liczyć rodzice to koszty zakupu podręczników. W Polsce dzieci nie korzystają z książek z biblioteki, ale z osobistych podręczników. Listę obowiązkowych podręczników zatwierdza dyrektor szkoły, a ogólny koszt zakupu na rok szkolny sięga 200 – 600 zł. Książki można kupić znacznie taniej, kupując używane. Do tego należy dodać koszt przyborów oraz szkolnych mundurków.
W przypadku, gdy rodzice wysłali dziecko z Ukrainy, wówczas muszą wziąć pod uwagę opłatę za wyżywienie oraz internat. Część szkół posiada infrastrukturę umożliwiającą zamieszkanie oraz trzy posiłki dziennie. Koszt takiego zakwaterowania to 150-200 zł miesięcznie. Nie można zapominać o ubezpieczeniu. Szkoły zazwyczaj wykupują pakiet ubezpieczeniowy, którego wartość na jednego ucznia nie przekracza 50 zł za rok.
Jeśli mieszkacie na Ukrainie i nie boicie się takich wydatków, wówczas warto zastanowić się nad miejscem nauki. Naturalnym wyborem szkoły dla Waszego dziecka byłaby placówka z ukraińskim językiem nauczania, gdzie przedmioty zazwyczaj są wykładane zarówno po polsku, jak i po ukraińsku. W Polsce działa 5 zespołów szkół z ukraińskim językiem nauczania: w Przemyślu (woj. podkarpackie), Bartoszycach i Górowie Iławeckim (warmińsko – mazurskie), Białym Borze (zachodniopomorskie) oraz Legnicy (dolnośląskie). Prawie wszystkie posiadają internaty. Kolejny plus tych szkół – w ostatnich latach nie notowano tam braku miejsc, są więc zainteresowane w naborze nowych uczniów, czego nie można powiedzieć o części szkół w dużych miastach. W przypadku, gdy jesteście zainteresowani wysłaniem do nich swych dzieci, wówczas warto skontaktować się z dyrekcją, która pomoże w załatwieniu nieodzownych formalności.
I na zakończenie – w tym roku do „ukraińskich szkół w Polsce” przyszło więcej uczniów niż zazwyczaj. A wszystko to dzięki uczniom z Ukrainy, przy czym, nie tylko z regionów przygranicznych, ale i z oddalonych części kraju. Jako przykład można podać Zespół Szkół w Białym Borze, gdzie przyjechało kilku uczniów z obwodów chersońskiego i mykołajowskiego, a także dzieci uchodźców z obwodu ługańskiego.
Ihor ISAJEW