„Nauczyć się języka, to jak otrzymać nową duszę” – Nasz Wybir – Portal dla Ukraińców w Polsce

„Nauczyć się języka, to jak otrzymać nową duszę”

7 stycznia 2017
„Nauczyć się języka, to jak otrzymać nową duszę”
Materiał ten jest dostępny również w języku ukraińskim

Zachodzące we współczesnym świecie procesy integracyjne zaszły już tak daleko, że możemy z pewnością stwierdzić – w XXI wieku sukces osiągną osoby, które znają kilka języków obcych, są otwarte na różnice kulturowe i zdolne do swobodnego kontaktowania się z ludźmi z rożnych kręgów kulturowych. Ale jak można wykorzystywać korzyści płynące z   polikulturowej osobowości dla rozwoju społeczeństwa? Jaki jest jej stosunek do wiedzy, siebie, drugiego człowieka, do całego świata?

Osoby dwujęzyczne budują własny obraz rzeczywistości – cechuje go dosyć widoczna otwartość na świat i wiedzę, zainteresowanie ludźmi innej kultury, cenienie takich wartości, jak życzliwości i pomoc innym. Nie jest to pozostawanie „między dwoma kulturami”, a raczej „wspólnie z dwoma kulturami”.

Osoby, które znają więcej niż jeden język z pewnością dostrzegają, że każdy język posiada swój swoisty odcień: angielski jest surowy i formalny; hiszpański i włoski – bardziej emocjonalny; francuski bardziej romantyczny.

Wraz z przejściem na inny język zmienia się sposób formułowania, odnoszący się do odpowiednich stereotypów kulturowych. Czeskie przysłowie mówi, że „nauczyć się nowego języka, to jak otrzymać nową duszę”. Można byłoby przypuszczać, że u osób dwujęzycznych występuje rozdwojenie  osobowości. W rzeczywistości nie ma żadnych dowodów na to, że osoby bilingwalne cierpią na dysfunkcje psychiczne częściej niż jednojęzyczne. Zauważalna różnica w zachowaniu to przede wszystkim odpowiedź na kontekst niezależnie od języka. Podstawową w tej sytuacji  różnicą między mono a dwujęzycznymi jest to, że osoby bilingwalne przechodzą na inny język.

 Dwujęzyczni od dzieciństwa

Gdy dana osoba zaczyna uczyć się nowego języka, wówczas niejako na nowo tworzy poczucie własnej osobowości. Nieprzypadkowo najlepsi poligloci z taką łatwością przyjmują nową osobowość. Psycholodzy świetnie zdają sobie sprawę z tego, że słowa, które wymawiamy, pozostawiają ślad w naszej osobowości. Opór procesu nowej samoidentyfikacji przeszkadza w opanowaniu innego języka – twierdzi profesor międzykulturowego managementu Uniwersytetu Kyushu Sangyo w japońskiej Fukuoce Tim Keeley.  Poprosił on osoby, które rozmawiają po chińsku, a uczą się japońskiego, aby scharakteryzowały następujące stwierdzenia: „Z łatwością mogę stanąć na miejscu innego człowieka i wyobrazić, co on czuje”. Następnie zadawał pytania w rodzaju: „czy respondent może zmienić swe zdanie tak, aby odpowiadało ono oczekiwaniom otoczenia”. Studenci, którzy uzyskiwali wysokie wskaźniki szybciej opanowywali nowy język.

Jak to wyjaśnić? Dobrze wiadomo, że gdy dana osoba utożsamia siebie z kimś innym, najpewniej będzie go naśladować. Podczas naśladowania poziom opanowania języka podnosi się praktycznie bez wysiłku. Nabyta tożsamość i związane z nią wspomnienia mogą pomóc w tym, aby nie mieszać języków poprzez stworzenie między nimi barier neuronowych. Istnieje na przykład reguła, że osoby bilingwalne liczą i modlą się w języku, w którym je tego nauczono. Gdy osoba dwujęzyczna jest zmęczona lub zdenerwowana, zazwyczaj wraca do ojczystego (pierwszego) języka, za pomocą którego często oddaje swe emocje.

Człowiek przebywa w znacznej mierze pod władzą konkretnego języka, który stanowi zasób wyrażania w danym społeczeństwie, pisał amerykański lingwista i etnolog Edward Sapir (1884-1939). Żadne dwa języki nie są nigdy dostatecznie podobne, by można je było traktować jako reprezentujące tę samą społeczną rzeczywistość. Światy w których żyją różne społeczeństwa, są odrębnymi światami, nie zaś tym samym światem, tylko opatrzonym odmiennymi etykietkami. Hipoteza relatywizmu językowego twierdzi, że język określa sposób myślenia (a nie odwrotnie) i postrzegania świata. Specjaliści psychologii kognitywnej dyskutują na ten temat od dawna, ponieważ język to zwierciadło kultury, nośnik informacji narodowo – kulturowej. Słowa przekazują dane o kraju języka, którego uczy się dana osoba oraz o charakterze jego nosicieli. A jeśli świadomość rzeczywiście zależy od struktury językowej, to u osób bilingwalnych światopogląd powinien być pomieszany?

Jedna mowa – dobrze, dwie – korzystniej

Aby odpowiedzieć na to pytanie Panos Athanasopoulos z Uniwersytetu w Lancaster przeprowadził wraz z kolegami eksperyment. Do udziału w badaniu zaproszono osoby bilingwalne, posługujące się  angielskim i niemieckim, a także osoby, które posługiwały się jednym z tych języków. Co warte uwagi – posługując się angielskim dosyć łatwo wytłumaczyć, kiedy doszło do danego wydarzenia i jakie są powiązania między jego poszczególnymi epizodami; w niemieckim – więcej uwagi poświęca się okolicznościom wydarzenia: gdzie, jak, i, co najważniejsze, dlaczego do niego doszło.

W ramach eksperymentu wszystkim pokazano filmy wideo z ludźmi, którzy bawili się, biegali, skakali lub jeździli na rowerach, ale ich działania nie były w pełni oczywiste. Na przykład, wideo z idącą kobietą sfilmowano w taki sposób, że można było przypuszczać – kobieta albo ma cel – idzie do konkretnego budynku, albo chodzi bez celu po ulicy. Uczestników eksperymentu poproszono o odpowiedź na pytanie – czy osoba na wideo ma jakiś cel? Okazało się, że Niemcy byli zorientowani na możliwe skutki działania – cel, podczas gdy Anglików bardziej interesowało działanie samo w sobie. A co na to osoby bilingwalne?  Zajęły pozycję po środku, częściowo podporządkowując się drugiemu językowi. Ale gdy poproszono je, aby  podczas oglądania wideo wymawiały zestaw liczb, po niemiecku lub po angielsku (aby aktywować jeden język i „uśpić” drugi), okazało się odbiór wideo zmieniał się w zależności od tego, który język był aktywny. Gdy osoba liczyła po niemiecku, wówczas szukała celu tego, co dzieje się na ekranie („kobieta idzie, aby gdzieś dojść”); gdy liczyła po angielsku, wówczas akcent stawiano na samym działaniu („kobieta po prostu spaceruje”).

Z pewnością można powiedzieć, że inny język, w dosłownym sensie, poszerza naszą świadomość i pomaga inaczej spojrzeć na świat. W tym momencie, rzeczywiście, jest się nad czym zastanowić. Na przykład, wszystkie języki w równym stopniu wpływają na odbiór, ale rolę odgrywa ich podobieństwo, od których warunków zależy ich wpływ na człowieka. Nie należy przy tym powiązywać wszystkich osobliwości światopoglądu z językiem ojczystym lub obcym. Z resztą, czynników kulturowych jest rzeczywiście bezmiar, i w realnym życiu mogą one sprzyjać porozumieniu między ludźmi, szczególnie, gdy chodzi o bliskie języki.

Olena ALEKSIEJEWA