Mówi się, że wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, tym bardziej prowadzą tam – wielkich reżyserów. Fellini, Sorrentino… Ci geniusze szukali natchnienia właśnie w Wiecznym Mieście. Na znane już uliczki, place i nawet kafejki można spojrzeć zupełnie na nowo, gdy wiemy, jakie filmy kręcono w danej okolicy.
- Jeśli przypomnicie balkonik na którym stała Sofia Loren w filmie „Wczoraj, dziś, jutro” – czarujący widok, który się z niego roztacza to Piazza Navona. To odpowiednie miejsce do tego, aby rozpocząć wycieczkę po Rzymie od obejrzenia barokowych fontann i obelisku, a także od filiżanki cappuccino. Włosi zamawiają ten rodzaj kawy jedynie rano, picie cappuccino po jedenastej jest w złym guście.
- Pomimo, że Rzym to idealne miasto do spacerów, nie obejdzie się jednak bez kwestii transportu miejskiego. Można, oczywiście, szukać autobusu linii nr 23, jak Ornella Muti w filmie „Zakochany do szaleństwa”, ale nie należy spodziewać się, że kierowcą będzie Celentano – firma transportowa przeżywa obecnie kryzys finansowy, dlatego autobusy jeżdżą rzadko, niezgodnie z grafikiem, a kupić bilet u kierowcy – w ogóle nie ma szans. Za to, za 1,5 euro, można kupić je w kioskach z napisem „Tabacchi”.
- Jednym najbardziej znanych zabytków Rzymu jest Fontanna di Trevi. Jej wielkość robi wrażanie już od pierwszego spojrzenia – figury z białego kamienia są tak realistyczne, że wydaje się, że Neptun naprawdę wynurza się z morskich odmętów. A turkusowa woda tak nęci, że od razu przypominasz film w reżyserii Felliniego „Dolce Vita”. Nakręcono tu jedną z najbardziej znanych scen w światowej Piękna bohaterka filmu, ubrana we wspaniałą sukienkę, kąpała się w fontannie, razem z zakochanym w niej dziennikarzem, którego zagrał Marcello Mastroianni. Ale zwyczajni turyści mają nawet zakaz przysiadnia na balustradzie. Zgodnie z tradycją, jeśli wrzucisz do fontanny jedną monetę – powrócisz do Rzymu, dwie – spotkasz miłość, trzy – będziesz bogaty. Nieskończony potok turystów powoduje, że służby komunalne każdego dnia zbierają w fontannie 3 tysiące euro!
- Kilka kroków od fontanny, w wąskiej rzymskiej uliczce, kryje się najstarsza kawiarnia miasta, w której produkowane są lody – „Giolitti”, która otworzyła swe podwoje już w 1890 roku (Via degli Uffici del Vicario, 40). Nie tylko turyści, ale także miejscowi polubili ciekawy rytuał – kupują lody w „Giolitti” i jedzą je na Hiszpańskich Schodach (Piazza di Spagna). Tradycja zrodziła się z filmu „Rzymskie Wakacje”, gdzie chłopak ugaszcza bohaterkę filmu, graną przez Audrey Hepburn, właśnie w tym miejscu i tymi lodami. Kupić je można za przystępną dla turystycznego centrum Rzymu cenę – 3,5 euro za trzy wielkie gałki. Osobiście, polecam fistaszkowe i grejpfrutowe – pychota!
- Oczywiście, oprócz lodów, z pewnością zechcecie spróbować włoskiej pizzy. Udajcie się do dzielnicy Trastevere, którą śmiało można uznać za jedną z najbardziej barwnych i romantycznych dzielnic Rzymu. Na każdym kroku można znaleźć tu zaciszne restauracyjki, wszędzie jest smaczna pizza, a ceny znacznie niższe niż w centrum. Rozkoszowanie się prawdziwą „Margheritą” ze świeżą mozzarellą, sosem pomidorowym i pachnącą bazylią będzie kosztować od 6 do 8 euro. Po sutej kolacji przejdźcie się do mostu Sisto na Piazza Trilussa. Można tam posłuchać ulicznych muzyków i zanurzyć się w atmosferę „serca Rzymu”, jak nazywają go sami mieszkańcy. Most łączy dwa brzegi Tybru. Po wodach tej rzeki, w super-motorówce, ścigał złoczyńców James Bond w filmie pod samym tytułem.
- Kolejny dzień zwiedzania rozpocznijcie od Muzeów Watykanu (Viale Vaticano). Bilety najlepiej kupić wcześniej na stronie internetowej Muzeum, w przeciwnym przypadku stracicie parę godzin na oczekiwanie w kolejce. W kompleksie muzeów przechowywane są drogocenne kolekcje dzieł sztuki, gromadzone przez stulecia przez papieży. Ileż może być zachowanych w nich tajemnic! To właśnie tu odnalazł rozwiązanie skomplikowanej łamigłówki główny bohater filmu „Kod Leonardo da Vinci”.
- Idealnym miejscem do tego, aby odpocząć od głośnych turystycznych miejsc jest wycieczka na Wzgórze Awentyńskie (L’Aventino, Piazza Pietro D’Illina 1). Rozpościera się z niego jedna z najpiękniejszych panoram na Rzym. Zakochane pary przychodzą tu na romantyczne spotkania, a rdzenni Włosi – ukryć się w cieniu pomarańczowych drzew, które tworzą tu cały sad! Tyle, że spróbować ich się nie da, ponieważ jest to absolutnie niejadalna, kwaśna odmiana. Co najciekawsze, wejście zdobi stara fontanna, z której pił wodę bohater „Wielkiego piękna” w reżyserii Paola Sorrentino. Zwykły turysta także może się z niej napić, podobnie jak z każdej innej rzymskiej fontanny. A jest ich bardzo dużo – z czystą, pitną wodą.
Jeśli nigdy nie byliście w Rzymie lub przeciwnie – byliście i ogarnęła was nostalgia, wówczas możecie z kieliszkiem włoskiego wina obejrzeć te wspaniałe filmy i ponownie znaleźć się, przynajmniej myślami, w Wiecznym Mieście Rzym.
Hałyna MESZKO