Śpiewający Ukraińcy w Polsce – Nasz Wybir – Portal dla Ukraińców w Polsce

Śpiewający Ukraińcy w Polsce

24 czerwca 2014
Śpiewający Ukraińcy w Polsce

Proponujemy wywiad z dwoma ukraińskimi śpiewakami, którzy od wielu lat mieszkają w Polsce, mają swych słuchaczy, dają koncerty, poszerzają kulturalną przestrzeń Ukrainy.

Oto oni: Jewhen Temnikow – śpiewak – bas, były mieszkaniec Charkowa, Warszawiak (mieszka w stolicy od 1981 roku) oraz Aleksandra Żurawel z Tarnopola, śpiewaczka, która wykonuje ukraińskie pieśni oraz piosenki z repertuaru Anny German. Aleksandra – Ukrainka polskiego pochodzenia, od wielu lat mieszka w Polsce i koncertuje w całym kraju oraz za jego granicami. Na początku swego pobytu wykonywała pieśni na koncertach charytatywnych dla ubogich rodzin.        

Jak i kiedy zaczęło się u Was śpiewanie?

Aleksandra ŻURAWEL: Moje zainteresowanie śpiewem narodziło się w rodzinnym domu, moja mama śpiewała ukraińskie pieśni oraz piosenki Anny German. Śpiewałam razem z nią. Potem uczyłam się od wykładowców moskiewskiego konserwatorium im. Gniesinych. Po zakończeniu nauki przeprowadziłam się do Polski. 

Jewhen TEMNIKOW: Mam 69 lat. Odkąd pamiętam – zawsze śpiewałem. W moich stronach śpiewanie odgrywało ważną rolę. Śpiewałem w szkolnym chórze, często byłem solistą. Po ukończeniu szkoły średniej pracowałem jako ślusarz, ale ciągnęło mnie do muzyki. Rozpocząłem naukę w szkole muzycznej na wydziale dyrygentury. Niestety, już na drugim roku dosięgła mnie „ręka armii” i zostałem zabrany na trzy lata do wojska. Ale i tam chętnie śpiewałem, aby wesoło spędzić czas i zabawić miejscowych. Następnie uczyłem się na Uniwersytecie Moskiewskim, tam śpiewałem dla odpoczynku, na różnych państwowych świętach. Nie zapominałem o śpiewie na uniwersytetach, na których pracowałem jako wykładowca, nie zapominałem podczas studiów doktoranckich pod koniec lat 70-tych.  

W jaki sposób trafiliście do Polski, co było najtrudniejsze? Jak ułożyło się Wasze życie w tym kraju?

O.Ż. Na początku było trudno urządzić się – nie znałam języka. Musiałem jednocześnie uczyć się języka i realizować swe twórcze plany.

J.T. W 1981 roku przyjechałem z ZSRR na stały pobyt do Polski, do mojej żony Joanny. Chociaż te czasy nie były wesołe, jednak całkiem dużo śpiewaliśmy. Przez pewien czas śpiewałem w chórze cerkiewnym, pod kierownictwem Bazylego Kalinowskiego. Potem nastąpiła przerwa w mojej działalności artystycznej.  

Kiedy powróciliście do śpiewania i jak to się stało?

J.T. W 2008 roku zaproszono mnie do warszawskiej grupy artystycznej „LitMuzyN”, w skład której wchodzą śpiewacy, pisarze, poeci oraz artyści z byłego ZSRR. Na jej spotkaniach wykonywałem tradycyjne rosyjskie romanse i ukraińskie piosenki. W 2011 roku przyłączyłem się do chóru „Con Passione”, działającym przy Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Wiele się w nim nauczyłem i z przyjemnością wspominam ten czas. Na początku 2012 roku postanowiłem rozpocząć karierę solową. W 90-tą rocznicę jubileuszu polskiego śpiewaka Bernarda Ładysza opracowałem program „Romanse w twórczości Bernarda Ładysza”.

W jakich konkursach oraz festiwalach braliście udział?

O.Ż. Jestem półfinalistką międzynarodowego konkursu „Tańczące Eurydyki” w Zielonej Górze; zajęłam drugie miejsce na międzynarodowym festiwalu „Bez paszportu”, który organizuje Antoni Muracki. Brałam udział w XIII Festiwalu Mniejszości Narodowych i Etnicznych „Wspólnota w Kulturze”. Niedawno brałam udział w konkursie „The Voіce of Poland”». 

Jakie są Wasze plany artystyczne i czym się obecnie zajmujecie?

O.Ż. Próbuję swych sił w aktorstwie. Wystąpiłam w epizodzie filmu „Drogówka”, w reżyserii Wojciecha Smażowskiego, autora filmu „Róża”. Niedawno zagrałam rolę w serialu komediowym „Ja to mam szczęście”. Kontynuuję realizację swych marzeń. Występowałam już za granicą i mam zamiar dalej poszerzać swą działalność. Mam zamiar śpiewać nowe piosenki, występować w filmach, wypróbowywać siebie w nowych rolach.  

Współpracuję z młodą ukraińską diasporą, szczególni z młodzieżową organizacją „CUKor” (Centrum Ukraińskiej Kultury). Stworzyłam i zaśpiewałam własny program na podstawie poezji Liny Kostenko. Publiczność mówiła o ciekawym połączeniu romansów z muzyką ludową. Zapraszam czytelników na moje koncerty!

J. T. W ubiegłym oraz w tym roku  dałem 14 koncertów w Warszawie oraz całej Polsce. W kwietniu tego roku brałem udział w VI konkursie piosenki „Słowikonada”, na którym zająłem I miejsce w IV grupie (wiek 35-55+). Obecnie pracuję nad jeszcze jednym polskim oraz ukraińskim koncertem. 

Wołodymyr LYCHOTA