Od uchodźców do ratowników systemu emerytalnego – Nasz Wybir – Portal dla Ukraińców w Polsce

Od uchodźców do ratowników systemu emerytalnego

30 stycznia 2017
Od uchodźców do ratowników systemu emerytalnego

Materiał ten jest dostępny również w języku ukraińskim

Ilu Ukraińców mieszka obecnie w Polsce? Czy wielu z nich poszukuje tu międzynarodowej ochrony? Co o migrantach ze Wschodu mówią media i politycy? Oto podsumowanie 2016 roku.

Ubiegły rok był dla Ukraińców w Polsce bardzo intensywny : o migrantach ze Wschodu wspominała zarówno premier, jak i ministrowie jej rządu; ukraińscy robotnicy stworzyli pierwszy związek zawodowy, a studenci – stowarzyszenie. Pomimo, że w stosunku do przyjezdnych można zaobserwować  sprzeczne tendencje, jednak ekonomiści i demografowie jednoznacznie odnotowują pozytywny wpływ Ukraińców na polską gospodarkę i apelują do władz: Polska potrzebuje więcej ukraińskich migrantów.

Zakładnicy politycznej gry

O ile w ciągu 2016 roku zainteresowanie Ukrainą wśród polskich dziennikarzy i polityków raczej zmniejszało się: dały się we znaki zarówno poprawa sytuacji na wschodzie Ukrainy, jak i kryzys polityczny w samej Warszawie oraz zwykłe zmęczenie tematem, to ukraińscy migranci w Polsce nie schodzili z pierwszych stron opiniotwórczych gazet, często także  wspominano o nich w gmachu Sejmu. Wydaje się, że Polacy uświadomili sobie, że w ich kraju mieszka wielu obywateli Ukrainy, którzy także są uczestnikami życia społecznego. Jednak bez odpowiedzi pozostały dwa zasadnicze pytania: ile to tych „wielu”  i czy Ukraińcy integrują się w to życie?

Już w styczniu 2016 roku na najwyższym szczeblu temat ukraińskich migrantów podjęła premier Beata Szydło. Szefowa polskiego rządu wystąpiła przed Parlamentem Europejskim, aby wyjaśnić, dlaczego jej kraj nie śpieszy z przyjmowaniem uchodźców z Syrii.  Zdaniem Bety Szydło, Polacy i tak już wnieśli swój wkład do szlachetnej sprawy pomocy potrzebującym, ponieważ przyjęli aż milion ukraińskich uchodźców.

Milion – to w przybliżeniu liczba posiadaczy wszystkich polskich wiz i zezwoleń na pobyt wydanych w 2015 roku. Część z tych osób mogła przyjechać do Polski jedynie na dzień lub dwa. Nie przeszkodziło to szefowej polskiego rządu w podjęciu próby wykorzystania ukraińskiej karty, aby nie podporządkować się brukselskiemu scenariuszowi rozwiązania kryzysu migracyjnego w Unii Europejskiej. Beta Szydło nie była pierwszą osobą, która mówiła o napływie Ukraińców – politycy i komentatorzy w ciągu roku podbili „stawkę” z dziesiątek tysięcy do pół miliona. Jednak to właśnie słowa premier wywołały reakcję ambasadora Andrija Deszczycy. Nie były z niej zadowolone prawicowe środowiska w Polsce, ale przynajmniej na jakiś czas zahamowała ona spekulacje. Z drugiej strony, już na wiosnę wicepremier Mateusz Morawiecki obiecywał sprzyjać wzrostowi liczby ukraińskich migrantów. Podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy wicepremier wysłuchał apelu Pracodawców RP,  w którym podkreślano, że na rynku brakuje pracowników, a jedyny sposób na zwiększenia ich liczby to wspieranie migracji z Ukrainy. Wicepremier zgodził się z argumentami biznesmenów i nawet obiecał popracować nad uproszczeniem procedury zatrudniania i legalizacji pobytu Ukraińców. Jednak słowa polityka pozostają na razie jedynie w sferze obietnic.

Nieco statystki

Wypowiedź Beaty Szydło miała przynajmniej jeden pozytywny skutek – Polacy zaczęli interesować się, ilu Ukraińców rzeczywiście przebywa w Polsce oraz czy są wśród nich uchodźcy.

Ustalenie liczby uchodźców jest najprostsze. W ciągu ostatnich czterech lat o status uchodźcy w Polsce zwróciło się około 6 tysięcy obywateli Ukrainy. Otrzymało go … 23 osoby, z których jedynie 5 – po pierwszym wniosku, 18 – na skutek apelacji. 70 osób w Polsce posiada ochronę dodatkową, a mniej niż 30 Ukraińców może korzystać ze zezwolenia na pobyt tolerowany.

Jak pokazuje statystyka, kulminacja zjawiska składania przez Ukraińców wniosków o status uchodźcy przypadła na lata 2014 i 2015, od tej pory ich liczba zmniejsza się. Według informacji Urzędu do Spraw Cudzoziemców, większość wnioskujących to mieszkańcy obwodów donieckiego i ługańskiego oraz Autonomicznej Republiki Krym. Wśród ubiegających się osób przeważali mężczyźni, ludzie ze średnim wykształceniem, z pochodzenia Ukraińcy, w przedziale wiekowym od 19 do 75 lat.

Policzenie migrantów jest trudniejsze. Ukraińcy, którzy przebywają w Polsce muszą mieć albo wizę, albo zezwolenia na pobyt. W 2015 roku polskie konsulaty wydały Ukraińcom prawie 930 tysięcy wiz, z których prawie 60% były to wizy narodowe.  W 2016 roku rekord zostanie pobity – w samym konsulacie we Lwowie wydano w grudniu 500-tysięczną wizę. Jak pokazują dane za pierwsze 6 miesięcy ubiegłego roku, dynamika zostaje zachowana – Ukraińcy częściej aplikują o wizy narodowe, czyli te, które pozwalają na pobyt w Polsce przez ponad 90 dni, a wizy kategorii D – dodatkowo podjęcia pracy.

Nawet, jeśli wszystkie osoby skorzystały z tych dokumentów, nie wszystkie podjęły tu pracę, a tym bardziej nie wszystkie pozostały na terytorium kraju na dłuższy czas. Teza o milionie Ukraińców w Polsce nie odnajduje potwierdzenia w rzeczywistości. Ukraińska migracja w Polsce nadal ma charakter sezonowy. Widać jednak, że osoby, które przyjeżdżają na podstawie półrocznej deklaracji pracodawcy, są później skłonne do powrotu.

Świadczy o tym wzrost liczby podań o zezwolenie na pobyt. Na początku 2016 roku 83 tysięcy Ukraińców miało w Polsce zezwolenie na pobyt tymczasowy lub stały, a także karty długoterminowych rezydentów Unii Europejskiej. Tylko w ciągu ubiegłego roku wydano ponad 55 tysięcy takich zezwoleń. Część z osób, która je otrzymała, z pewnością przedłużyła stare dokumenty, jednak znaczącym jest  odsetek nowych migrantów. Ponad 60% Ukraińców zalegalizowało pobyt w związku z wykonywaniem pracy. Przy tym, Ukraińcy ubiegają się o tymczasowy pobyt  11 razy częściej, niż na stały.

Podobnie jak w poprzednich latach, w Polsce stale rośnie liczba ukraińskich studentów. Z ponad 60 tysięcy cudzoziemców studiujących na polskich uczelniach, Ukraińcy stanowią najliczniejszą grupę – prawie 40 tysięcy osób. A polskie uczelnie chciałyby jeszcze więcej – w ostatnich latach liczba studentów Polaków maleje, a to zmusza, szczególnie prywatne uczelnie, do szukania abiturientów nie tylko w Łucku, Lwowie czy Użhorodzie, ale także w Charkowie i Dniprze.

Co z pieniędzmi?

Prawie rok temu, podczas przeprowadzonego w Łodzi Forum Europa – Ukraina,  minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski poinformował, że ukraińscy migranci rokrocznie wysyłają do swych rodzin 5 miliardów euro (20 miliardów złotych). Podane przez ministra dane trudno określić jako odpowiadające rzeczywistości – okazałoby się wówczas, że migranci zarabiają w Polsce więcej niż miejscowa ludność. Jednak nie można nie dostrzec, że Ukraińców w Polsce nie tyle przybyło, co zaczęli oni po prostu więcej zarabiać.

Jak podaje Narodowy Bank Polski, w ciągu roku Ukraińcy przekazują do domu nie 5 miliardów euro, a 5 miliardów złotych, co jest bardziej realną cyfrą. Nie zważając na to, że 70% Ukraińców wykonuje proste, fizyczne prace, ich średnie wynagrodzenie przewyższyło 2100 zł netto, a więc powoli, ale zbliża się ono do średniego wynagrodzenia w Polsce – około 2 800 zł netto. Ukraińcy pracują jednak dłużej niż Polacy – aż 54 godziny tygodniowo.

Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych jest zdania, że niższe wynagrodzenie jest głównym powodem, dla którego pracodawcy przyjmują do pracy Ukraińców. Socjologowie twierdzą jednak coś innego. Zgodnie z badaniem Instytutu  Randstat z czerwca 2016 roku, już 15 % pracodawców w Polsce zatrudnia przynajmniej jednego pracownika z Ukrainy, a 40 % rozważa zatrudnienie Ukraińców. Najważniejszy powód, dlaczego właśnie ich: co trzeci z pracodawców przyznaje, że brakuje im na rynku odpowiednich polskich kadr; dla 25% decydującym argumentem są kompetencje; jedynie dla 20% zasadniczą jest możliwość płacenia niższego wynagrodzenia.

Ukraińcy mają coraz większe znaczenie dla polskiego systemu emerytalnego – zgodnie z informacją Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, już 172 tysiące obywateli Ukrainy płaciło w ubiegłym roku składki. To o 70% więcej, niż w 2015 roku. Tendencja ma duże znaczenie, ponieważ w listopadzie polski Sejm przegłosował likwidację reformy emerytalnej i obecnie kobiety znów będą odchodziły na emeryturę w wielu 62 lat, a mężczyźni – 65. W perspektywie, te kilka lat będzie stanowić obciążenie dla wszystkich polskich pracowników, a cudzoziemcy na rynku pracy chociaż trochę, ale jednak pomogą rządowi w rozwiązywaniu problemu tych obciążeń.

Ciekawych danych dostarcza grudniowy sondaż CBOS: 85% Polaków popiera obecność na krajowym rynku cudzoziemskich pracowników, 55% chce widzieć cudzoziemców w każdej pracy. Jednocześnie, 60% badanych oczekuje od rządu ograniczenia liczby pracowników ze Wschodu.

Ukrainiec Polakowi…

Obraz stosunku Polaków do Ukraińców kształtuje się niejednoznacznie.

Z jednej strony, coroczne badania opinii wspomnianego CBOS odnośnie stosunku Polaków do innych narodowości pokazał, że po raz pierwszy od dziesięciolecia poziom sympatii do Ukraińców zmniejszył się. Zgodnie z opublikowanymi w kwietniu danymi, pozytywny stosunek do Ukraińców deklaruje 27% badanych, negatywny – 34%, podczas gdy w 2015 roku było to odpowiednio 36 i 32%.

Badanie ukazało pogorszenie stosunku Polaków do prawie wszystkich narodów, a jako przyczynę tego stanu rzeczy badacze podają wpływ kryzysu migracyjnego w Unii Europejskiej na masową świadomość – najbardziej negatywne oceny otrzymali Arabowie, a Ukraińcy dostali rykoszetem.

Z drugiej strony pojawiają się inne sygnały, czego dowodem jest opublikowany w październiku raport Międzynarodowej Organizacji do Spraw Migracji. Podczas jego tworzenia respondenci otrzymali już więcej pytań, niż proste „jak jest pana/pani stosunek do?”. Wynika z niego, że ponad połowa Polaków uważa Ukraińców za naród bliski kulturowo, ponad 40% ufa Ukraińcom i szanuje ich. Znaczącym faktem jest to, że nie zważając na obawy ekspertów Uchwała Wołyńska nie miała decydującego wpływu na wizerunek Ukraińców w Polsce. Mimo to, 60%  Polaków dostrzega w Ukraińcach zagrożenie, w pierwszej kolejności – dla rynku pracy. 48% badanych wolałoby, aby dla migrantów były zarezerwowane wyłącznie „niewykwalifikowane” miejsca pracy.

Natomiast ukraińscy migranci pokazują, że pragną więcej.  Chcą nie tylko zarobić pieniądze, wysłać je do domu i wrócić. W 2016 roku utworzono Związek Zawodowy Pracowników Ukraińskich z siedzibą w Katowicach oraz Stowarzyszenie Studentów Ukraińskich w Polsce. Ukraińcy aktywnie włączają się w działania polskich akcji charytatywnych, kampanii informacyjnych, organizację festiwali i działalność organizacji pozarządowych. Widzą swą przyszłość w tym kraju, a więc chcą uczynić życie w nim bardziej komfortowym. Zobaczymy, czy w nowym roku polskie władze wyjdą im na spotkanie.

 Olena BABAKOWA