Europa nałożyła sankcje na Rosję, więc Rosja postanowiła zemścić się i na cel obrała Polskę, a dokładniej – polskie owoce, w szczególności jabłka.
Od 1 sierpnia Rosja wprowadziła zakaz dostaw na swe terytorium praktycznie wszystkich polskich owoców. Na reakcję Polaków nie trzeba było długo czekać – w odpowiedzi, w Internecie w pojawiła się szeroka, kreatywna akcja.
Flash mob rozpoczął zastępca redaktora naczelnego „Pulsu Biznesu” Grzegorz Nawacki, który nazwał go „Jedz jabłka i pij cydr”. Dziennikarz wyjaśnił, że wprowadzając zakaz wwozu polskich owoców Rosja uderzyła w czułe miejsce, ponieważ Polska jest w Europie jednym z największych producentów jabłek, które idą na eksport. Nawacki nawoływał do tego, aby nie dać Rosji szansy na zaszkodzenie polskim producentom, a w tym celu kupować i spożywać jak najwięcej polskich jabłek. Akcja spotkała się z dużym zainteresowaniem. Na portalach społecznościowych zaczęły, jedna za drugą, pojawiać się fotografie innych dziennikarzy z jabłkami, a akcję podchwyciły większości polskich media, znane osoby i zwyczajni ludzie.
Czy akcja przyniesie jakiś wymierny skutek – to kwestia sporna. Oczywiście trudno będzie Polakom spożyć tak ogromną ilość jabłek, aby zrefundować w pełni straty spowodowane zakazem eksportu do Rosji. Jednak flash mob to wyrazista demonstracja, ukazanie stosunku Polaków, ujawnienie Putinowi woli walki z nieodpowiedzialną polityką obecnych rosyjskich władz. Można powiedzieć, że akcja „Zjedz jabłko na złość Putinowi” to w końcu słuszny przyczynek do potępienia Putina i jego otoczenia przez polskie obywatelskie społeczeństwo.
Akcję poparł minister rolnictwa Marek Sawicki, zaznaczając także, że liczy na europejską solidarność w tej kwestii. Do wsparcia akcji nawoływał także doradca prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego Stanisław Koziej. Jego zdaniem, konkretna akcja demonstruje, że Polska nie da się zastraszyć wspomnianymi zakazami.
Z akcją Polaków solidaryzują się także ukraińscy dyplomaci z Ambasady Ukrainy w RP, którzy umieścili na stronie Ambasady na Facebook’u grupową fotografię z jabłkami.
Akcja trwa. Każdego dnia w sieciach społecznościowych pojawiają się fotografie osób – nie tylko z nadgryzionymi, ale także z jabłkami w różnych postaciach, a także z butelkami z polskim cydrem. W środkach komunikacji miejskiej cały czas pojawia się hasło „Zjedz jabłko na złość Putinowi”. Akcja nabiera coraz bardziej politycznego charakteru, jest swoistą polską demonstracją. Nie traci przy tym humorystycznego zabarwienia i ma na celu „utarcie nosa” Putinowi.
Daryna POPIL