Ukraińcy i wybory samorządowe w Polsce – Nasz Wybir – Portal dla Ukraińców w Polsce

Ukraińcy i wybory samorządowe w Polsce

28 grudnia 2014
Ukraińcy i wybory samorządowe w Polsce

Po tegorocznych wyborach samorządowych w Polsce Ukraińcy mają mniej swych przedstawicieli, w porównaniu z poprzednimi wyborami.  

Siedmiu Ukraińców kandydowało o miejsca w sejmikach województw, jednak żadnemu nie udało się dostać. Natomiast członkowie ukraińskiej mniejszości będą mieć swych przedstawicieli w radach powiatowych, miejskich i gminnych, wybrano ich także na wójtów gmin.   

W wyniku wyborów 16 i 30 listopada polscy Ukraińcy mają swych przedstawicieli w następujących radach powiatowych: Bielsk Podlaski (województwo podlaskie), Kętrzyn, Ostruda, Bartoszyce, Braniewo, Elbląg (warmińsko – mazurskie), Bytów (pomorskie), Wałcz (zachodniopomorskie), Przemyśl (podkarpackie). Ukraińcy zostali także starostami i wicestarostami powiatu lidzbarsko – warmińskiego (warmińsko-mazurskie). Oprócz nich, mniejszość będzie reprezentowało 34 deputatów w miejskich i gminnych radach, a także 6 wójtów.    

Zdaniem Igora Horkiwa , który startował do Rady Miasta Przemyśl, wpływ na zmniejszenie liczby ukraińskich przedstawicieli w lokalnych strukturach władzy, w porównaniu z poprzednimi wyborami, miał ogólnie słaby wynik Platformy Obywatelskiej, z której list najczęściej kandydują Ukraińcy. 

– Niektórzy nasi kandydaci do Rady Miasta Przemyśl otrzymali podobną liczbę głosów do tych z poprzednich wyborów. Po prostu, Platforma Obywatelska miała słaby wynik (w związku z tym przechodzi mniejsza liczba jej kandydatów – red.), – powiedział Igor Horkiw. 

Na gorszy rezultat miał wpływ sam proces wyborczy. Zdarzało się, że było nawet do 30% nieważnych głosów – część wyborców nie wiedziała, jak głosować, a oddane głosy stracono, bo były nieważne. Zdarzały się przypadki, że w jednym okręgu startowało dwóch Ukraińców, a przez to głosy wyborców „rozmywały” się i nie przechodził żaden z nich.    

W wyborach startowali także kandydaci ze środowiska migrantów. Najwięcej z nich kandydowało z list Platformy Obywatelskiej, następnie  z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, a najmniej z list Prawa i Sprawiedliwości. Wśród 73 takich kandydatów było czworo Ukraińców – w miastach Iława i Lanckorona, a także dwoje kandydatów w Warszawie. Żaden z nich nie przeszedł.    

Głównym problemem tegorocznych wyborów była awaria systemu elektronicznego podliczania głosów. Ukrainka Julia Gogol, która startowała do Rady Gminy dzielnicy Białołęka (Warszawa), tak skomentowała ten fakt na swym profilu na Facebooku: „Uważam za swój obowiązek poinformować, że 12 dni po wyborach nie mam swego wyborczego rezultatu. Wiem, że nie zdobyłam mandatu, ale nie ma oficjalnej informacji Państwowej Komisji Wyborczej ile osób na mnie głosowało. 

Taka sytuacja wywołał oburzenie, nie tylko wśród samych kandydatów, ale i dużej liczby wyborców.    

Paweł ŁOZA