Emigracja – stereotyp i rzeczywistość – Nasz Wybir – Portal dla Ukraińców w Polsce

Emigracja – stereotyp i rzeczywistość

16 lutego 2017
Emigracja – stereotyp i rzeczywistość

Materiał ten jest dostępny również w języku ukraińskim

Dyskusja poświęcona emigracji jest obecna w ukraińskim społeczeństwie od dawna, od czasu, gdy Ukraina stała się eksporterem migrantów, czyli od początku lat 90-tych XX wieku. Nowego wydźwięku, a raczej intensyfikacji, temat ten nabrał w ciągu ostatniego miesiąca. Dyskusja wokół celowości czy braku celowości emigracji z Ukrainy oraz jej przyczyn rozpaliła na kilka dni sieci społecznościowe i przeszła do prasy oraz portali internetowych. Analiza dyskusji, używanych argumentów „za” lub „przeciw”, ujawnia, że stereotypowa i oderwana od rzeczywistości wiedza o emigracji jest często podstawą do formowania błędnej oceny i niezrozumienia istoty problemu oraz zjawiska jako takiego. Jak mówi się w Ukrainie o emigracji i jaka jest o niej wiedza? Spróbujemy wyjaśnić to na podstawie dyskusji i artykułów dotyczących tego tematu. 

W ostatnich dwóch latach emigracja z Ukrainy znaczenie wzrosła. Wpływ na to ma przede wszystkim pogorszenie sytuacji ekonomicznej w kraju i okupacja ukraińskich terytoriów przez Rosję, szczególnie Krymu oraz wojna w częściach obwodów ługańskiego i donieckiego. W ciągu dwóch ostatnich lat zmieniły się także kierunki emigracji – obecnie coraz więcej naszych rodaków udaje się na zachód od ukraińskiej granicy, a zmniejsza się napływ emigrantów do Rosji.  Największa liczba ukraińskich emigrantów w Europie znajduje się na terytorium Polski.

Powody emigracji z Ukrainy są bardzo różne – od nauki do podjęcia wysokopłatnej pracy. Stosunek do emigrantów w ukraińskim społeczeństwie jest jednak w dużym stopniu nie najlepszy – często przeważa negatywne podejście – mówi się o nich, jak o zaprzedańcach i zdrajcach ojczyzny. Tego typu określenia odnoszące się do osób, które zmieniły miejsce zamieszkania, dominowały często także w ostatnich debatach o emigracji.

Duże zainteresowanie i odzew wywołał wpis na Facebooku na stronie byłego dziennikarza, a obecnie deputowanego ukraińskiego parlamentu, Mustafy Najema. Błędnym byłoby określenie jego tekstu, jako całkowicie pozbawionego sensu, ale jeszcze bardziej niewłaściwym byłoby przyznanie, że emigranci w krajach nowego osiedlenia są „ludźmi drugiego sortu” oraz oskarżenie o to, że porzucając obecnie Ukrainę, faktycznie zdradzają ją, ponieważ w nią nie wierzą. Właśnie w tych dwóch kluczowych argumentach Mustafy Najema jest więcej stereotypowego pojmowania emigracji, niż obrazu zgodnego z rzeczywistością.

Po pierwsze, czuć się jak „ludzie drugiego sortu” można także nie wyjeżdżając za granice swego kraju. Zależy to od naszego odbioru i postrzegania warunków, w jakich żyjemy, a także od tego, czego pragniemy i co możemy osiągnąć. „Pierwszy” czy „drugi sort” – to raczej wytwór autorytarnych lub totalitarnych państw, a kategorie te są bardzo relatywne i stereotypowe. Osoba, która chce się uczyć, rozwijać i poznawać świat, będzie raczej pozbawiona odczucia bycia „drugim sortem” w nowym dla siebie  środowisku, bo wszystko nowe i inne – dalece nie oznacza poczucia mniejszej wartości osobistej. Często ukraińscy migranci, którzy stykają się z systemem obsługi społecznej za granicą, podkreślają, że właśnie tam odczuli i zrozumieli, czym jest ludzka godność i w jaki sposób przejawia się odnośnie ich osoby.

Po drugie, pojęcie „zdrada/zdrajca” jest nie mniej stereotypowe w odniesieniu do emigranta, niż „patriota” – do kogoś, kto pozostaje w kraju. Podczas rewolucji 2004 i 2013-2014 za granicą organizowano liczne demonstracje wspierające demokratyczne ruchy w Ukrainie oraz zbiórki pieniędzy oraz potrzebnych rzeczy. Zasadniczo, wszystkie te akcje organizowali ukraińscy emigranci, którzy w tym czasie uczyli się, pracowali lub po prostu mieszkali za granicą. Tego typu mityngi pobudzały zainteresowanie miejscowych mediów ukraińskimi wydarzeniami, aktywizowały miejscowych polityków do większego zainteresowania ukraińską kwestią.  Oczywiście, aktywność ukraińskich emigrantów nie zmieniła przebiegu wydarzeń w Kijowie, ponieważ wszystko rozgrywało się na Majdanie, ale niosła dodatkowy pozytywny impuls. Dobre praktyki i przykłady, które dają Ukraińcy za granicą sprzyjały i sprzyjają tworzeniu lepszego wizerunku naszego państwa. Utrzymywanie stałych związków z Ukrainą i pragnienie pomagania ojczyźnie daje możliwość naszym emigrantom być za granicą ludowymi dyplomatami Ukrainy. Należy doceniać fakt, że każdy może robić coś cennego i dobrego dla naszego państwa, nie zważając na to, gdzie w danym czasie mieszka. Nazbyt śmiało i często stereotypowo, „wrzucając do jednego worka” określa się wszystkich emigrantów mianem „zdrajców” czy „ratowników kraju”. Różne powody wyjazdu rodzą także różne zachowania ukraińskich obywateli za granicą.  Zwątpienie w swe państwo to problem, który można i należy przezwyciężać, ale trzeba to robić wspólnymi siłami, a nie robiąc wyrzuty i stawiając oskarżenia.

Często powtarzane wobec emigrantów zarzuty to „porzucanie kraju w chwili, gdy walczy on o przeżycie”. Taki zarzut postawił emigrantom, między innymi Baczo Korczilawa, były rzecznik prasowy ambasady Gruzji w Kijowie, a obecnie dziennikarz Hromadske TV. Można się z tym zgodzić, ale z drugiej strony rodzi się pytanie – a co takiego, pozostając w kraju, mógłby zrobić dla jego przetrwania potencjalny emigrant? I tu ponownie – każdy przypadek emigracji należy rozpatrywać oddzielnie. Powtarzam przytoczony wcześniej argument, ale nieco sparafrazowany – do tego, aby ojczyzna przetrwała, emigrant z Ukrainy może przyczyniać się mieszkając poza  jej granicami. We współczesnych realiach mamy możliwość robienia konkretnych rzeczy dla państwa, bez potrzeby fizycznego przebywania na jego terytorium. Jest wiele przykładów, gdy ludzie emigrują po to, aby mieć więcej możliwości pomocy tym, którzy pozostają w Ukrainie i są to dalece nie pojedyncze przypadki.

W ukraińskim segmencie Facebooka nie brakowało także tekstów, których autorzy starali się wytłumaczyć, że pojęcie „emigracja” – to nie „zdrada” czy „porażka”, a proces, który jest częścią współczesnego świata i dlatego, często, jest to nie tyle problem „miejsca”, lecz samego człowieka. Tego, co chce i co może robić. Taką definicję emigracji zamieścił na swej stronie na Facebooku Maksym Nefiodow – wiceminister rozwoju ekonomicznego i handlu. Ważne przesłanie tekstu Maksyma Nefiodowa to osobiste podejście każdego człowieka do tego, w jaki sposób odbiera otaczający go świat i swój kraj. Jeśli będziemy mieć świadomość tego, że możemy zmieniać otaczający nas świat i że jesteśmy częścią zmian w kraju, wówczas łatwiej osiągniemy sukces. Najważniejsze to więcej wymagać od siebie, a emigracji nie należy traktować jako czegoś negatywnego, przeciwnie – to dodatkowe doświadczenie i wzbogacenie wiedzy.

Pod wpływem tej dyskusji pisarka Natalia Śniadanko przedstawiła swój punkt widzenia na temat emigracji w autorskiej kolumnie w ukraińskiej Deutsche Welle. Skoncentrowała się na dwóch skrajnych tezach dyskusji – „Ci którzy wyjeżdżają są źli, pozbawieni poczucia patriotyzmu, zachłanni, a ci, którzy zostają to bohaterowie, męczennicy, patrioci”. Przytoczyła argumenty, które zaprzeczają tym tezom, podając przykłady stereotypowego myślenia, które często swymi korzeniami sięga pojmowania emigracji jeszcze z czasów radzieckich – „emigracji jako drogi w jedną stronę”. Do odrębnej kategorii zalicza Natalia Śniadanko emigrantów zarobkowych, ponieważ mają oni często w Ukrainie raczej pozytywny wizerunek. W podsumowaniu felietonu, pisarka przypuszcza, że z czasem stosunek i wyobrażenie o emigracji będzie się zmieniać, a wpływ na to będą miały obiektywne przyczyny – zmiana sposobu myślenia w społeczeństwie, przemiany w kraju i odmienne powody emigracji. Natalia Śniadanko zwraca uwagę, że często osądzają emigrację ludzie, którzy nigdy nie wyjeżdżali za granicę i podkreśla, że stereotypy i uprzedzenia wynikają z elementarnej nieznajomości, niedoinformowania i braku krytycznego myślenia. Aby pojawiło się krytyczne myślenie musi być wystarczająca informacja – z różnych źródeł, od różnych znawców i badaczy problemu. Wówczas rzeczywiście będzie szansa, że w  Ukrainie zacznie się zmieniać  przeważnie negatywny stosunek do emigracji oraz pojmowanie samego zjawiska i tego, jakie korzyści może ono mieć dla kraju.

Zrozumienie tego, czym jest emigracja, jakie pozytywy i negatywy niesie oraz w jakim okresie występuje jej nasilenie – to w Ukrainie potrzebny i aktualny temat do szerszej dyskusji. Gorzej, gdy temat jest powodem do manipulacji, w dyskusji używa się stereotypów i nie bierze pod uwagę współczesnych wyzwań i możliwości. Temat staje się problematyczny także wtedy, gdy jest wykorzystywany jako hasło ideologiczne lub propagandowe. Komentarze i teksty w kwestii, która w ostatnim miesiącu stała się nadzwyczaj popularna, wskazują, że wokół emigracji nadal żywotne są liczne stereotypy. Ale nie brakuje obecnie także rozważnych i ciekawych tekstów, które  niwelują stereotypowe myślenie i pokazują rzeczywistość, daleką od czarno – białego obrazu.

Olga POPOWYCZ