Czego uczy nas brytyjski antyimigrancki populizm? – Nasz Wybir – Portal dla Ukraińców w Polsce

Czego uczy nas brytyjski antyimigrancki populizm?

4 marca 2014
Czego uczy nas brytyjski antyimigrancki populizm?

„Turystyka zasiłkowa” – to fraza, którą trudno przetłumaczyć na język ukraiński, nie „zepsuty” jeszcze kwestiami różnych ubezpieczeń i zasiłków.

O turystyce zasiłkowej w polskich mediach zaczęło być głośno pod koniec 2013 roku. W grudniu, premier rządu Wielkiej Brytanii David Cameron oskarżył migrantów z krajów – nowych członków Unii Europejskiej  o to, że przyjeżdżając do pracy do Mglistego Albionu i posiadając prawo do świadczeń na rzecz dzieci (które często pozostają w rzeczywistości w kraju), zgodnie z brytyjskim prawem otrzymują pieniądze. „Otwarcie naszego rynku pracy w 2004 roku było wielką pomyłką” – powiedział Cameron, a o ile na taki stan rzeczy ma wpływ prawo o swobodnym przemieszczaniu się w granicach Unii Europejskiej, brytyjski premier zażądał zmian w unijnym prawodawstwie.      

Błąd Camerona polegał na tym, że pod koniec swego emocjonalnego wystąpienia wytknął palcem obywateli Polski.

Na reakcję ze strony polskich polityków i dyplomatów nie trzeba było długo czekać. Ambasador Polski w Londynie Witold Sobków przedstawił szefowi brytyjskiego rządu bardzo proste kontrargumenty. – Jeśli ktoś płaci podatki w Wielkiej Brytanii, to nie może być subsydiowany przez polskiego podatnika. To tu Polacy pracujący przyczyniają się do wzrostu gospodarczego. – powiedział dyplomata. Natomiast polscy politycy, bez cienia wątpliwości, określili proponowane zmiany mianem dyskryminacji. Gdyby wprowadzono zmiany, wówczas Polak, który legalnie pracuje w Brytanii, byłby pozbawiany świadczenia na dziecko, a w tym samym czasie nadal otrzymywałaby je żona Anglika, która mieszkałaby w Hiszpanii.     

Już w połowie stycznia, przeważającą większością głosów deputowanych, Europarlament uchwalił rezolucję, która wzywała państwa – członków UE do przestrzegania zasad swobodnego przemieszczania się osób.  W dokumencie podkreślono gwarancję korzystania z zasad Umowy o swobodnym przemieszczaniu się wszystkim obywatelom krajów Unii.  

Pikanterii w tej dyskusji dodawał fakt, że dotyczy ona co najwyżej 25 tysięcy dzieci polskich imigrantów, podczas gdy podatki w Wielkiej Brytanii płaci nawet kilka milionów obywateli państw – nowych członków  Unii Europejskiej.  

Czego uczy ta historia ukraińskich migrantów w Polsce? Po pierwsze: antyimigranckie argumenty w dzisiejszej Europie to czystej wody populizm. Jednak nikt, w tym także my, nie jesteśmy od niego ubezpieczeni. Nie są tu wyjątkiem typowo populistyczne wypowiedzi Camerona, które bardziej mu zaszkodziły, niż pomogły. Ale zaszkodziły tylko dlatego, że odpowiedzią na nie była szybka reakcja polskich i europejskich dyplomatów. My nie mamy skąd oczekiwać takiej reakcji. Dlatego, po drugie: musimy być bardziej aktywni w dyskusji zmierzając do nadania nam prawa wyborczego w lokalnych wyborach. Władze samorządowe decydują nie o kwestiach politycznych, lecz związanych z naszą miejscowością, do której budżetu także przekazujemy pieniądze. Dlatego – nas także powinien „subsydiować polski podatnik”, bo nim po prostu jesteśmy.  

Igor ISAYEV

Foto: euroasianews.com 

David Cameron