Po karierze w biznesie, filmie, teatrze i telewizji dla Weroniki Marczuk nastał czas polityki.
Po raz pierwszy w ostatnich dziesięciu latach – w okresie od przyjęcia Polski do Unii Europejskiej, obywatelka Polski ukraińskiego pochodzenia ma szansę reprezentować Polskę w Europarlamencie.
W maju 2014 roku Polacy będą wybierać w swym kraju 51 deputowanych do Europejskiego Parlamentu, z list partii politycznych. Walka o mandaty odbędzie się w 13 okręgach wyborczych. Opozycyjny Sojusz Lewicy Demokratycznej, jako pierwszy ogłosił nazwiska tych, którzy mają szansę przez kilka następnych lat pracować w Strasburgu i Brukseli.
Z trzynastu list, zaproponowanych przez Sojusz we wszystkich trzynastu okręgach, w pięciu na pierwszych miejscach znajdują się kobiety. A wśród nich – była mieszkanka Kijowa – Weronika – Olena Marczuk, która kandyduje w mieście Łódź. Co prawda, polska Ukrainka nie jest członkiem SLD, z którego list startuje, ale jest pewna, że jest to najbardziej proeuropejska partia w Polsce. Warto podkreślić – eurodeputowanymi mogą zostać, między innymi, bezpartyjni obywatele państw Unii Europejskiej.
Odnośnie perspektyw eurointegracji Ukrainy, Weronika Marczuk powiedziała, że wierzę iż wspólnie możemy zdziałać, aby Unia Europejska rzeczywiście rozszerzała się. Szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej Leszek Miller jest przekonany, że właśnie Weronika Marczuk będzie wybrana do Europarlamentu. Zdaniem przewodniczącego, jest przecież ona osobą, która najlepiej wśród innych kandydatów zna się na ukraińskiej tematyce. Co ciekawe – synowa Millera to także Ukrainka.
Urodzona w Kijowie, Weronika Marczuk już od prawie dwudziestu lat mieszka w Polsce. Od początku lat 90-tych robiła karierę jako prawnik i bizneswoman, obecnie stoi na czele Towarzystwa Przyjaciół Ukrainy. Próbowała swych sił w zawodzie aktorki. Obecnie Weronika Marczuk ma status celebrytki – jej popularność wzrosła szczególnie po tym, gdy wystąpiła w jury telewizyjnego show „You can Dance”. Jak zaznacza sama pani Marczuk – nie zważając na nietypową dla polityka karierę, nigdy nie zarzucała działalności społecznej. Już w czasach szkoły podstawowej i średniej była przewodniczącą samorządu, później pracowała w różnych organizacjach społecznych. Los innych ludzi, jak mówi Weronika, nigdy nie był jej obojętnym.
Wolodymyr PRIADKO