Wybory do Parlamentu Europejskiego w ukraińskim kontekście – Nasz Wybir – Portal dla Ukraińców w Polsce

Wybory do Parlamentu Europejskiego w ukraińskim kontekście

15 lipca 2014
Wybory do Parlamentu Europejskiego w ukraińskim kontekście

25 maja 2014 roku – w dniu wyborów prezydenta Ukrainy, zakończyło się także głosowanie do Parlamentu Europejskiego.

We wszystkich krajach Unii Europejskiej trwało ono od 22 do 25 maja. Wybory ukazały pewne tendencje. Pierwsza z nich to już tradycyjnie – niska frekwencja. Tym razem rekord pobili Słowacy, wśród których, jedynie 13% uprawnionych poszło na wybory. W Polsce frekwencja także nie była wysoka i osiągnęła poziom 23%.

Druga tendencja to wejście do Europarlamentu radykalnych ugrupowań z różnych państw Europy. W Polsce „Nowa Prawica” Janusza Korwin – Mikke zdobyła 7% głosów, we Francji „Front Narodowy”, który propaguje ideę rozwiązania Unii Europejskiej i wyjście Francji ze Strefy Schengen, zwyciężył w wyborach i zdobył 25% głosów, w Wielkiej Brytanii Partia Niepodległości otrzymała 28% poparcia. Do Parlamentu Europejskiego weszli także radykałowie z Grecji, Węgier, Niemiec, Finlandii, Danii, Holandii i Włoch. Eksperci są zdania, że wszystkie te partie raczej nie będą w stanie dogadać się między sobą, dlatego na razie utworzenie ich koalicji w Europarlamencie jest mało prawdopodobne. Jednak takie wyniki wyborów powinny być ostrzeżeniem dla Europy, ponieważ nowe skrajne ugrupowania łączy wspólna cecha – eurosceptycyzm.

W Polsce wyniki wyborów nie były niespodzianką. Dwie czołowe partie podzieliły między sobą większą część „europejskiego tortu” (w sumie – 51 mandatów). „Prawo i Sprawiedliwość” i „Platforma Obywatelska” wyślą do Brukseli po 19 deputowanych.

Wśród polskich kandydatów było kilka osób, które szczególnie zaangażowały się w kwestie związane z Ukrainą. Byli wśród nich: Marcin Święcicki, który pomaga i pracuje przy przeprowadzeniu reform administracyjnych w Ukrainie; Małgorzata Gosiewska, która spędziła na Majdanie nie jedną noc; Paweł Kowal, deputowany, który często poruszał ukraińską problematykę na posiedzeniach Parlamentu Europejskiego poprzedniej kadencji; Paweł Zalewski, który w mniejszym stopniu, ale jednak wykorzystywał ukraińską kartę w swej kampanii. Niestety, żadna z tych osób nie znajdzie się w składzie nowego parlamentu. Jedyna dobra wiadomość dla Ukrainy to fakt, że Rebecca Harms – eurodeputowana z Niemiec, która jako pierwsza powiedziała o przemocy wobec uczestników Euromajdanu, ponownie zdobyła mandat w Parlamencie Europejskim.

Julia GOGOL