„Byłem zadziwiony pragnieniem ludzi czytania w ojczystym języku nawet w najcięższych warunkach”. Wywiad z kierownikiem biblioteki Fundacji Ukraiński Dom Ołeksandrem Pestrykowym – Nasz Wybir – Portal dla Ukraińców w Polsce

„Byłem zadziwiony pragnieniem ludzi czytania w ojczystym języku nawet w najcięższych warunkach”. Wywiad z kierownikiem biblioteki Fundacji Ukraiński Dom Ołeksandrem Pestrykowym

Daria Lobanova
Julia Kyryczenko
4 grudnia 2023
„Byłem zadziwiony pragnieniem ludzi czytania w ojczystym języku nawet w najcięższych warunkach”. Wywiad z kierownikiem biblioteki  Fundacji Ukraiński Dom Ołeksandrem Pestrykowym
Daria Lobanova
Daria Lobanova
Materiał ten jest dostępny również w języku ukraińskim
Цей текст також можна прочитати українською мовою

Fundacja Ukraiński Dom od początku pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę stała się centrum pomocy i wsparcia tysięcy ludzi, którzy uciekali przed wojną. To tu zwracano się w sprawie poszukiwania mieszkania, pracy, pomocy humanitarnej, wsparcia psychologicznego, informacji dotyczących legalizacji. I już od marca 2022 roku coraz częściej pojawiało się zapotrzebowanie na ukraińskie książki – ludzie chcieli czytać w ojczystym języku. Organizacją biblioteki w Fundacji zajął się Ołeksandr Pestrykow – doktorant Instytutu Historii im. Tadeusza Manteuffla Polskiej Akademii Nauk, badacz historii ŚląskaŚląsk – region w Europie Środkowej, który znajduje się na terytorium współczesnych Polski, Czech i Niemiec, do którego roszczenia, z powodu ważnego geograficznego położenia, zasobów mineralnych i potencjału przemysłowego, były powodem sporów między różnymi państwami. Największe miasta regionu to Wrocław oraz  Katowice w Polsce i Ostrawa w Czechach.  O powstaniu i rozwoju biblioteki, najbardziej popularnych książkowych pozycjach i skarbach w bibliotecznych zasobach Ołeksandr opowiada w wywiadzie dla „Naszego Wyboru”.

Ołeksandrze, przyjechałeś do Polski, aby studiować historię jednego z polskich regionów. Skąd takie naukowe zainteresowanie?

Po raz pierwszy przyjechałem do Polski w 2016 roku, jako pracownik Dnipropetrowskiego Narodowego Historycznego Muzeum im. D.I. Jawornyckiego, w ramach programu wymiany z Muzeum Narodowym we Wrocławiu. Podczas tego wyjazdu poznałem bliżej Śląsk, zapoznałem się z jego historią. Wówczas przyszedł mi do głowy pomysł napisania niewielkiej rozprawy o pracy historyków, którzy mieszkali  przez pewien czas we Lwowie, a potem przybyli do Wrocławia i zaczęli badać polskie korzenie niemieckiego, na ten moment, miasta Wrocław. Przywołałem analogie z niektórymi rosyjskimi historykami, którzy w okresie rewolucji i wojny wyzwoleńczej lat 1917 – 1920 zainteresowali się badaniem historii Ukrainy – co dzieje się z historykiem, gdy trafia w nowe otoczenie? Jakie tematy stają się centrum jego zainteresowań? Jakie tematy omija? Jak praca takich historyków wpływa na formowanie w długofalowej perspektywie naszych wyobrażeń o regionie? Od tej niewielkiej rozprawy rozpoczęła się wielka chęć do głębszych badań, która trwa po dziś dzień.

Jak, biorąc pod uwagę Twoją natężoną naukowo – badawczą działalność, doszło do powstania biblioteki z ukraińskimi książkami?

Z Ukraińskim Domem miałem od dłuższego czasu przeważnie przyjacielski relacje: tu pracuje moja żonaOksana Pestrykowa – koordynatorka infolinii i punktu konsultacyjnego Fundacji Ukraiński DomO poranku 24 lutego 2022 roku byliśmy zszokowani wiadomościami z Ukrainy, jednak moja żona nie miała wątpliwości „co robić?”: jechała do pracy, gdzie już zaczynała się narada odnośnie organizacji mityngu prze rosyjską ambasadą. Pojechałem oczywiście z nią i zostałem, aby pomagać jako wolontariusz. Do Ukraińskiego Domu przychodziły tysiące ludzi. Byliśmy przygotowani do pytań dotyczących najważniejszych życiowych spraw: gdzie zamieszkać, co jeść, co zrobić z dziećmi, jak otrzymać pomoc finansową.  Ale już na początku marca ludzie coraz częściej zaczęli pytać, gdzie w Warszawie można zdobyć ukraińskie książki. Byłem zadziwiony pragnieniem ludzi czytania w ojczystym języku, nawet w najcięższych warunkach.

Foto: Daria Lobanova

W Fundacji, co prawda, były książki, ale była to przeważnie literatura gromadzona na potrzeby statutowej działalności: kodeksy prawne, książki o historii migracji i ukraińskiej mniejszości w Polsce, informatory,  poradniki. Była także literatura piękna, którą podarował ktoś ze starych przyjaciół Fundacji lub przekazana przez autorów podczas prezentacji. Był to nieuporządkowany dobór, czasami dziwny, ale dosyć pokaźny – w marcu 2022 roku w kolekcji było już ponad 1000 książek. Już ktoś przede mną starał się ją uporządkować, stworzył nawet katalog. Przede mną stało zadanie zoptymalizowania tego systemu i wzbogacenia zbioru. Już w marcu, oprócz osób, które pytały o książki, pojawili się ci, którzy zaczęli książki przynosić. Dostarczali dużo książek dla dzieci, literatury w języku polskim. Czasami pojawiały się egzemplarze, których pochodzenie w ogóle trudno wyjaśnić.

Co przynosili najdziwniejszego?

Polską literaturę, wydaną za czasów Polskiej Republiki Ludowej, literaturę religijną. Starałem się śledzić ich pochodzenie i zawczasu zatrzymywać te, które na pewno nie będą potrzebne: gdy na półkach pojawia się, na przykład, kolejna Biblia w języku polskim, nie wyrzucisz jej na  śmietnik, ale ludzie najpewniej nie będą jej czytać. Wiele z ksiąg z zasobów Ukraińskiego Domu cieszyło mnie jako historyka – znalazłem tu książki wydawane przez Ukraińców w Polsce w okresie powojennym, wydawnictwa Ukraińskiego Towarzystwa Społeczno – Kulturalnego / UTSKUTSK, od 1990 roku Związek Ukraińców w Polsce. Założona w 1956 roku – jedyna ukraińska organizacja, która, pod kontrolą Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, miała prawo do prowadzenia kulturalnej i oświatowej działalności wśród ukraińskiej mniejszości w PRL. .  Na zaproszenie prezeski Fundacji Myrosławy Keryk i z pomocą trzech wolontariuszy wziąłem się za porządkowanie biblioteki.

Foto: Daria Lobanova

Na  nowo katalogowaliśmy książki, zamieniając papierową kartotekę na współczesny system elektroniczny, zbudowaliśmy pewną logikę rozmieszczania książek na półkach i już 19 kwietnia zaprosiliśmy do siebie pierwszych czytelników. Początkowo pracowaliśmy dla czytelników po trzy godziny dziennie jedynie w sekcji dziecięcej, ponieważ mieliśmy duże zapotrzebowanie właśnie na literaturę dziecięcą. Od pierwszego dnia był wielki ażiotaż, ledwie nadążałem z zapisami ludzi. Gdzieś za miesiąc udało się otworzyć w bibliotece dział dla dorosłych, wyznaczyć dni robocze i dopiero po pół roku wypracować ten grafik, w którym pracujemy po dziś dzień – w każdy wtorek i czwartek od 12:00 do 19:00.

Powiedziałeś, że początkowo bibliotekę stworzono ze zbiorów Fundacji. Jak odbywało się wzbogacanie jej zasobów?

Głównym warunkiem przyjęcia nowych książek było to, aby była to literatura ukraińskojęzyczna. Często ktoś chciał przynieść i podarować zbiory polskich książek, ale fizycznie nie mieliśmy miejsca na dział polskojęzyczny. Najmniej problemów było z literaturą dziecięcą. Przyłączyły się także zaprzyjaźnione organizacje, które miały własne kolekcje lub otrzymywały książki wraz z pomocą humanitarną. Książki z domowych biblioteczek przynosili także  migranci z Ukrainy, którzy przyjechali do Polski do 2022 roku i przedstawiciele mniejszości. Wiele polskich wydawnictw prawie od razu zaczęło drukować książki dla dzieci po ukraińsku, był na nie przecież duży popyt. Często przekazywali do naszej biblioteki poszczególne egzemplarze. Obecnie na stronach tytułowych wielu książek w języku ukraińskim można znaleźć napisy „Kraków 2022”, „Gdańsk 2022”.

Otwierając dział dziecięcy, skoncentrowaliśmy się na mamach z dziećmi w wieku przedszkolnym i szkolnym. Wielkim odkryciem było to, że od samego początku zaczęli się z nami kontaktować nastolatkowie – zarówno w poszukiwaniu szkolnych lektur, jak i po prostu ciekawych książek. Utworzenie działu literatury młodzieżowej, tzw. Young Adult, stało się dla nas nie lada wyzwaniem, ale na szczęście ten gatunek rozwija szybko także w Ukrainie. Udało się nam zakupić cały regał z lekturami szkolnymi. To właśnie przy tym dziale odbywają się najciekawsze rozmowy. Na przykład przychodzi uczeń i prosi o książkę „Sen” Tarasa Szewczenki. Tłumaczę, że to raczej mały wierszyk, który można przeczytać w Internecie, albo wziąć całego „Kobziarza”, ale dziecko nie chce „Kobziarza”, bo potrzebuje  „Snu”. Nie brakuje jednak dorosłych czytelników, którzy regularnie sięgają na półki z ukraińską literaturą,  czytając chętnie „Rodzinę Kajdasza” Iwana Neczuja-Łewyckiego, „Czarną Radę” Pantelejmona Kulisza, „Miasto” Waleriana Pidmohylnego i inne dzieła, które są uwzględnione w programie nauczania szkoły. Mówią, że chcą nadrobić braki, przeczytać to, czego, z różnych powodów, nie udało im się wcześniej.

Foto: Daria Lobanova

Od momentu otwarcia biblioteki nie ma tygodnia, abyśmy nie otrzymywali nowych pozycji, czy to od osób prywatnych, czy od organizacji. Najnowszym, dużym uzupełnieniem jest 40 przekazanych nam książek, które znalazły się na długiej liście tegorocznej nagrody “Książka roku” BBC Ukraina„Książka roku BBC” odbywa się już od 19 lat i jest jedną z najbardziej prestiżowych literakich nagród w Ukrainie. W tym roku nagroda jest wręczana w trzech kategoriach: Książka roku BBC, Książka dla dzieci roku BBC i Książka roku BBC – Eseistyka.

Mamy także możliwość zakupu książek bezpośrednio od wydawców. Często pojawiają się duplikaty, które jako największa ukraińska biblioteka w Warszawie możemy przekazać innym, mniejszym bibliotekom i organizacjom. Utrzymujemy na przykład ożywione kontakty i wymieniamy się doświadczeniami oraz książkami z Ukraińską Biblioteką w Katowicach, Biblioteką Wielokulturową “Baobab” w Lublinie i Ukraińską Biblioteką w Gdańsku. Zdarzają się  też prośby od organizacji. Jedną z najtrudniejszych sytuacji w mojej bibliotekarskiej karierze była prośba z hospicjum o wybór książek dla Ukraińców objętych tam opieką paliatywną. Krążą dowcipy o tym, jaką książkę zabrałbyś na bezludną wyspę. A ja wybierałem książki, które ludzie najprawdopodobniej przeczytają po raz ostatni w życiu. Niestety, byłem w tym wyborze ograniczony, bo mogłem wybierać tylko z dubletów. Z tego co pamiętam, w zbiorze znalazły się kryminały Andrija Kokotuchy i Marka Krajewskiego, dzieła Marka Twaina. Wspólnie z personelem hospicjum uznaliśmy, że lepiej, aby w tym doborze była literatura lekka i w miarę możliwości zabawna. Kontaktowano się z nami także w sprawie książek dla Ukraińców przebywających w polskich więzieniach.

Foto: Daria Lobanova

Ogólnie rzecz biorąc, obecnie mamy klasyczny dla każdej biblioteki na świecie „kryzys półki”. Nawet gdy mamy możliwość zamówienia świeżo wydrukowanych nowości z ukraińskich wydawnictw, to odczuwam lekką panikę: „gdzie ja to wszystko ustawię?!”.

Czy bibliotekę odwiedza dużo dorosłych osób? Co najczęściej czytają?

Najbardziej aktywnymi czytelnikami są osoby w wieku emerytalnym. Czytają dosłownie wszystko: od beletrystyki po publikacje popularnonaukowe. W systemie elektronicznym mogę śledzić, co i ile ludzie czytają. Wśród emerytów są i tacy, którzy czytają w ciągu roku ponad 70 książek i nie są to cienkie broszury, ale pełne tomy, liczące średnio po 300 stron. Wielu starszych czytelników mieszka w akademikach i ośrodkach opieki społecznej. Pozbawieni zwykłego towarzyskiego życia, kontaktów, ustabilizowanej sytuacji życiowej, znajdują ukojenie w książkach. I naprawdę – czytają prawie wszystko pod rząd. Zdarza się, że widzę około 80-letniego mężczyznę, który wybiera książkę Charlesa Bukowskiego. Uprzedzam, że to dość specyficzny autor, ale w odpowiedzi słyszę: „to nic, wszystko trzeba przeczytać”.

Przy zwrocie stwierdza, że rzeczywiście – autor ​​jest naprawdę specyficzny. Czytelnicy w średnim wieku nie przychodzą niestety tak często – z przyczyn obiektywnych. Czasem zdarza się, że ktoś bierze książkę, prosi o przedłużenie na dwa, trzy tygodnie, znowu na tydzień, a potem przynosi i mówi, że ze względu na pracę nie znalazł czasu, żeby dokończyć jej lekturę.

Foto: Daria Lobanova

Jeśli mówimy o najczęściej czytanych książkach, to na pierwszym miejscu wśród nich z pewnością znajdą się szkolne lektury. Dużo czytają Oksanę Zabużko, Lubka Deresza i Iren Rozdobudko. Duży wpływa ma moda: obecnie jest całkiem sporo książkowych blogerów, którzy nagłaśniają nowinki i często kształtują trendy. Obecnie dużo osób czyta „Spytajte Mieczku” Jewhenii Kuzniecowej, dostałem już piątego maila z pytaniem, czy ją mamy. Czasem dostaję pytania o książki, które ukazały się w Ukrainie dosłownie wczoraj. Świadczy to o tym, że czytelnicy, po pierwsze, interesują się nowościami ukraińskiego rynku książkowego, a po drugie, nasza biblioteka ma w Warszawie reputację miejsca, w którym można znaleźć najnowsze publikacje.

Dużo słyszę od Ciebie na temat literatury pięknej. Jak wygląda sytuacja z literaturą faktu? Co jest w bibliotece ciekawego, co cieszy się popularnością?

Jest cała grupa osób, która regularnie przychodzi do nas po literaturę z zakresu samorozwoju i popularnej psychologii. Wiele pyta o książki o historii Ukrainy – ludzie mówią, że chcą zrozumieć to, co dzieje się teraz i znać tło historyczne współczesnych politycznych procesów. Czytają biografie znanych osób – „Czynnik Churchilla”książka Borisa Johnsona „Czynnik Churchilla. Jak jedna osoba zmieniła historię”  stał się swego rodzaju hitem.  Niestety, rzadko sięgają na półkę o współczesnej wojnie Rosji z Ukrainą, począwszy od ATO, a kończąc na inwazji na pełną skalę. Mamy wspomnienia, literaturę faktu, które oferujemy czytelnikom, ale ludzie odmawiają, nawet jeśli wybierają inne książki o tematyce wojennej, na przykład Ericha Marii Remarque’a czy Ernesta Hemingway’a. Rozumiem, że nie są gotowi na zapoznanie się z tą literaturą ludzie, którzy uciekli przed działaniami wojennymi, ale nawet Ukraińcy, którzy od lat mieszkają w Warszawie, nie wykazują większego zainteresowania refleksjami współczesnych autorów na temat naszej wojny, a szkoda.

Foto: Daria Lobanova

Niemal takie samo zdziwienie wywołuje niskie zainteresowanie książkami poświęconymi teorii feministycznej. Wydaje mi się jednak, że jest to temat bardzo aktualny i popularny, jednak o „Niewidzialne kobiety”„Niewidzialne kobiety. Dlaczego żyjemy w świecie skrojonym pod mężczyzn” to światowy bestseller literatury faktu z 2019 roku autorstwa brytyjskiej feministycznej pisarki Caroline Criado – Perez. Książka agreguje przykłady genderowych zsuwów w gromadzeniu dużych zbiorów danych i opisuje negatywny wpływ takich zjawisk na kobiety. Książka zyskała szerokie międzynarodowe grono odbiorców i została przetłumaczona na wiele języków, w języku ukraińskim ukazała się w 2021 roku nakładem wydawnictwa Vivat.  w ciągu półtora roku poproszono tylko trzy razy, w tym raz był to pracownik Fundacji. Moją osobistą radością są czytelnicy, którzy proszą o książki o historii Polski. W przekładzie ukraińskim jest ich jednak bardzo niewiele, są to głównie publikacje Instytutu Pamięci Narodowej. Część z nich jest swobodnie dostępna np. w Internecie, jak „Przewodnik po historii Polski”, napisany przez współczesnych warszawskich historyków.

A jak wiele pojawia się jakościowych ukraińskich tłumaczeń polskiej literatury?

Sporo. Co więcej, zaczęły pojawiać się jeszcze przed pełnowymiarową inwazją. Spośród ukraińskich flagowców najbardziej zaangażowane w przekłady literatury polskiej są wydawnictwa „Czowen”, „Urbino” i „Wydawnyctwo Staroho Lewa”. „Czowen” specjalizuje się zarówno w tłumaczeniach polskich reporterów (Wojciech Tochman, Małgorzata Rejmer, Mirosław Wlekły i inni), jak i w publikacji współczesnych ukraińskich reportaży: „Wschód ukraińskiego słońca ” Kateryny Zarembo, „Najstraszniejsze dni mojego życia” pod redakcją Natali Humeniuk. W „Urbino” ukazują się wspaniałe książki dla dzieci i młodzieży, mamy w bibliotece serię dzieł Joanny Jagiełło w tłumaczeniu na język ukraiński. Ogólnie rzecz biorąc, jeśli zajrzy się do młodzieżowego działu naszej biblioteki, prawie co druga książka będzie autorstwa polskiego autora. Mamy też dzieła klasycznej polskiej literatury, na przykład „Dziady” Adama Mickiewicza w tłumaczeniu Wiktora Humeniuka, „Quo vadis” Henryka Sienkiewicza, „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza w przekładzie Maksyma Rylskiego, tomiki polskich poetów.

Foto: Daria Lobanova

Od 2022 roku Instytut Literatury w Krakowie angażuje się w tłumaczenia literatury polskiej na język ukraiński, których celem jest zapoznawanie Ukraińców z polską kulturą. Ogólnie rzecz biorąc, poziom znajomości literatury polskiej wśród naszych czytelników jest bardzo różny: niektórzy ukończyli polskie liceum i dlatego dobrze znają dzieła klasyczne, zawarte w szkolnym programie nauczania. A niektórzy dopiero zaczynają odkrywać polskich autorów, motywowani wdzięcznością wobec Polaków. Zdarzyło się, że przyszła kobieta i poprosiła o książkę Mickiewicza, bo słyszała o nim od polskich znajomych, a my mamy stary zbiór jego wierszy. Otwiera i ze zdziwieniem pyta: „Co to za wiersze? Nie chcę poezji, daj mi coś innego. Ostatecznie sięgnęła po „Quo vadis” Sienkiewicza. Czyli miłości i ciekawości jest mnóstwo, ale wiedzy jeszcze brak, więc wspólnie  to nadrabiamy.

W Bibliotece Ukraińskiego Domu znajduje się dział muzealny, z którego książek nie można zabierać do domu. Jakie skarby są tu ukryte?

Jednym z największych jest dwutomowy „Kobziarz”, wydany 1893 roku, którego podarował nam odwiedzająca nas gość. Jego ojciec był z pochodzenia Ukraińcem, mieszkał w Przemyślu, kolekcjonował ukraińską literaturę, starając się zaszczepić w dzieciach miłość do rodzimej kultury. Kiedy dorośli, przeprowadzili się do Warszawy. Ich dzieci w ogóle nie mówią już po ukraińsku, a książki okazały się dla rodziny niepotrzebne. Wciąż zastanawiam się, czy daliby mi te książki, gdyby znali ich prawdziwą wartość. Mamy jeszcze oryginalne pierwsze wydanie „Historii Ukrainy-Rusi” Mychajła Hruszewskiego. W ten sposób stopniowo tworzymy muzealny zbiór książek, które nie są wypożyczane czytelnikom, ale – mam nadzieję – będą przekazywane z pokolenia na pokolenie.

Rozmawiała Daria Łobanowa

 

Biblioteka Ukraińskiego Domu jest czynna w każdy wtorek i czwartek, w godzinach 12:00-19:00, pod adresem – Warszawa, ul. Zamenhofa 1. W celu rejestracji należy wypełnić wniosek, w którym należy podać swoje imię i nazwisko, adres e-mail, aktualny adres pocztowy, numer telefonu oraz numer ważnego dokumentu. Korzystanie z biblioteki jest bezpłatne.

Dwa razy w miesiącu we wtorki odbywają się spotkania Klubu Literackiego.

Bieżące aktualizacje znajdziecie tu: www.instagram.com/biblioteka_ud

Czat Klubu Literackiego:t.me/bookclubwarsaw

Na życzenie czytelników w bibliotece udostępniane są  kody dostępu do elektronicznej biblioteki Legimi. W celu otrzymania kodu należy napisać list na elektroniczną pocztę [email protected]

Daria Lobanova
Daria Lobanova