Co dzieje się z polskimi mediami? – Nasz Wybir – Portal dla Ukraińców w Polsce

Co dzieje się z polskimi mediami?

Yulia Kyrychenko
16 lutego 2024
Co dzieje się z polskimi mediami?
Materiał ten jest dostępny również w języku ukraińskim
Цей текст також можна прочитати українською мовою

Pod koniec ubiegłego roku w polskich mediach toczyła się ożywiona dyskusja dotycząca tego, jakie zmiany zajdą w funkcjonowaniu nadawców publicznych. Telewizja, gazety i serwisy internetowe wspierające, powstały po październikowych wyborach parlamentarnych, nowy rząd pozytywnie wypowiadały się o jego działaniach wobec nadawcy publicznego, czyli grupy kanałów telewizyjnych TVP i Polskiego Radia. Jednocześnie media lojalne wobec byłego rządu PiS ostro potępiły te działania. W pierwszych tygodniach nowego roku Warszawiacy mogli obserwować dosyć masowe protesty zwolenników poprzedniej władzy, pod hasłami, w których mówiono o „zamachu na wolność słowa”. Czy nowy rząd rzeczywiście dokonał takiego zamachu?

Na początku warto wyjaśnić, czym są media publiczne w Polsce. Są to środki masowego przekazu, które nie mają komercyjnego charakteru – nie należą do prywatnych właścicieli i nie są dla nich biznesem, a jednocześnie nie są mediami państwowymi, czyli takimi, które należą do państwa i są przez nie regulowane. Są to media, które w zamyśle przynależą do społeczeństwa i są regulowane przez organy w pewnym stopniu to społeczeństwo reprezentujące (głównym tego typu organem w Polsce do 2016 roku była Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, w skład której wchodzili przedstawiciele Sejmu, Senatu i Prezydenta).

W dojrzałych demokracjach media publiczne są w większości finansowane przez społeczeństwo, co oznacza, że ​​osoby z nich korzystające płacą odpowiedni podatek. Wzorcem takiego modelu mediów w demokratycznym świecie jest brytyjska BBC i to właśnie według tego modelu (lub jego wcielenia w innych rozwiniętych demokracjach) nowe demokracje Europy Wschodniej, w tym Polska, stworzyły w latach 90. ubiegłego stulecia swoje media publiczne. Do takich mediów zaliczają się kanały telewizji publicznej (TVP) i rozgłośnie radiowe (Polskie Radio). Ale, po dojściu do władzy konserwatywnego PiS, z tego co powstało jako polskie media publiczne  mało co pozostało.

O zmianach na przełomie 2023 i 2024 roku w TVP i innych publicznych mediach „Nasz Wybór” już pisał. W skrócie: nowy rząd odwołał kierownictwo mediów publicznych i powołał własne. Nowy rząd podejmuje także działania mające na celu likwidację Rady Mediów Narodowych – organu utworzonego przez poprzedni rząd w 2016 roku w celu nadzorowania nadawców publicznych. To jemu PiS powierzyło zarządzanie spółkami medialnymi, usuwając z tej funkcji dotychczasowego regulatora mediów, czyli Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Nowy rząd planuje zwrócić Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji uprawnienia odebrane przez poprzednich rządzących. Rezultatem tych wszystkich wysiłków ma być to, co nowo wybrani parlamentarzyści obiecali swoim wyborcom – „uzdrowienie i depolityzacja mediów publicznych”.

Czy polskie media publiczne powinny być naprawiane i odpolitycznione? Tak, jest to konieczne. Poprzedni rząd, tuż po wygranych w 2015 roku wyborach, przeprowadził reformę mediów publicznych, polegającą na całkowitej zmianie obowiązującego prawa. Tak radykalna zmiana stała się możliwa dzięki wyjątkowej sytuacji w postkomunistycznej Polsce, która zaistniała po zwycięstwie PiS – jednej partii udało się zdobyć większość w parlamencie i utworzyć własny rząd. Dzięki temu partia ta mogła wprowadzić zmiany w prawie medialnym, nie biorąc pod uwagę zdania innych  partii i ich wyborców. Doprowadziło to do ustanowienia niemal całkowitej kontroli PiS nad publicznymi kanałami telewizyjnymi i radiowymi i de facto uczyniło media publiczne państwowymi. W rezultacie tych działań już w 2016 roku polskie media znalazły się na znacznie gorszej pozycji w międzynarodowych rankingach wolności słowa. Przykładowo, w rankingu Reporterów bez Granic spadły z 18. (lokując się pośród państw o rozwiniętych demokracjach i wolnych mediach) na 47. (pośród głównie afrykańskich państw mających problemy z wolnością słowa). Ten spadek był kontynuowany w kolejnych latach rządów PiS. Sami Polacy nie mogli nie zauważyć negatywnych zmian w mediach publicznych, gdyż media te zostały przekształcone przez ówczesną rządzącą partię na tubę jej propagandy.

Jednak gwoli sprawiedliwości należy zauważyć, że degradacja systemu mediów publicznych nie zaczęła się w 2015 roku, ale znacznie wcześniej. Polscy badacze środków masowego przekazu, poczynając od znanego w środowisku, nieżyjącego już, profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego Karola Jakubowicza, w swoich badaniach wykazali, że po stworzeniu tego systemu niemal każda siła polityczna, która doszła do władzy próbowała w większym lub mniejszym stopniu ograniczyć niezależność mediów publicznych i uczynić je bardziej „wygodnymi” dla siebie. Nie neguje to jednak faktu, że zmiany wprowadzone przez PiS w 2015 roku były dla mediów publicznych rujnujące: nie działały, jak to było wcześniej, punktowo, ale wywracały reguły funkcjonowania mediów publicznych wprowadzone przy ich tworzeniu.

Czy politycy PiS słusznie nazywają działania dzisiejszego polskiego rządu dotyczące mediów publicznych nielegalnymi? Niestety, tak. PiS po wygraniu wyborów w 2015 roku zdobył tyle głosów w parlamencie, że był w stanie zasadniczo zmienić prawo regulujące działalność tych mediów. Kroki podjęte przez nowy rząd naruszają to prawo. Działania te skrytykowała Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Politycy rządzącej koalicji twierdzą, że pracują nad  nowymi przepisami, które pozwolą TVP i Polskiemu Radiu stać się prawdziwie publicznymi mediami. Czyli takimi, które kierują się nie interesami politycznymi poszczególnych partii i ich wyborców, ale całego polskiego społeczeństwa, w całej jego różnorodności politycznej i społecznej. Miejmy nadzieję, że to im się uda. Przynajmniej, w przeciwieństwie do PiS, nad nową ustawą medialną będzie pracować i dyskutować nie jedna partia, a koalicja partii, które wygrały wybory parlamentarne. W skład koalicji wchodzą partie często o bardzo różnych programach i interesach. Dużo mniejsze jest więc prawdopodobieństwo, że tworzone przez nich prawo medialne będzie determinowane przez interesy jednej ze stron i jej chęcią podporządkowania sobie mediów publicznych.

Czego z tej historii mogą nauczyć się Ukraińcy? Publiczne środki masowego przekazu są ważne dla rozwoju demokratycznego społeczeństwa. Warto przez cały czas uważnie śledzić, jakie zmiany wdraża lub planuje wprowadzić rządząca partia. Od chwili swego powstania, co stało się możliwe dopiero po Euromajdanie, a konkretnie w 2016 roku, „Suspilne”, a przede wszystkim ogólnokrajowy kanał telewizyjny „UA:Perszyj”, przez cały czas znajduje się wśród liderów ukraińskiej medialnej przestrzeni odnośnie jakości informacji, ich obiektywizmu i braku uprzedzeń. Nie dziwi, że podczas pełnowymiarowej wojny z Rosją popularność „Suspilnego”, a szczególnie jego regionalnych oddziałów,   wzrosła. W takiej sytuacji Ukraińcy bardziej niż kiedykolwiek potrzebują wartościowych i sprawdzonych informacji. Również kanał telewizyjny „Suspilne: Kultura” wykonuje dobrą robotę, tworząc wysokiej jakości programy o ukraińskiej kulturze i historii. Dlatego warto je chronić i pielęgnować.

Natalia Riabińska