Edukacja wolna od dyskryminacji. Rozmowa z Janem Dąbkowskim – Nasz Wybir – Portal dla Ukraińców w Polsce

Edukacja wolna od dyskryminacji. Rozmowa z Janem Dąbkowskim

Daria Lobanova
Yulia Kyrychenko
18 lutego 2024
Edukacja wolna od dyskryminacji. Rozmowa z Janem Dąbkowskim
Daria Lobanova
Daria Lobanova
Materiał ten jest dostępny również w języku ukraińskim
Цей текст також можна прочитати українською мовою

Prawo do nauki jest niezbywalnym prawem każdego dziecka. Zgodnie z  Deklaracją Praw Dziecka prawo to, podobnie jak inne prawa, powinno być odnoszone do wszystkich dzieci bez żadnych wyjątków, bez różnic i dyskryminacji. Rzeczywistość pokazuje jednak, że podstawowe prawa dziecka mogą zostać naruszane w placówkach edukacyjnycnh. Jak uczynić szkołę przestrzenią wolną od dyskryminacji? Kto i jak powinien regulować przypadki znęcania się w szkole? Co powinni zrobić rodzice, aby chronić swoje dziecko? „Nasz wybór” rozmawiał o tym z Janem Dąbkowskim, szefem programu Szkoła otwartości Centrum Edukacji Obywatelskiej – największej edukacyjnej organizacji  w Polsce.


W Centrum Edukacji Obywatelskiej kierujesz programem „Szkoła Otwartości”, który wspiera edukację antydyskryminacyjną wśród nauczycieli. Czym dokładnie zajmuje się wasz zespół?

„Szkoła Otwartości” to program szkoleniowy dla nauczycieli, który pomaga kształtować bardziej świadomą postawę dotycącą problematyki różnorodności i równości, a także uczy przeciwdziałania dyskryminacji, rozpoznawania jej przejawów i właściwego reagowania. Przy wsparciu fundacji Care International in Poland zorganizowaliśmy roczny kurs online dla pracowników polskich szkół, składający się z pięciu tematycznych modułów, po każdym z których uczestnicy spotykają się z mentorami programu. W procesie uczenia się rozmawiamy o tym, jak stworzyć szkołę otwartą, czym jest i skąd bierze się różnorodność, co może powodować nieporozumienia, poczucie zagrożenia i konflikty pomiędzy dziećmi i dorosłymi w procesie edukacyjnym oraz jak sobie z tym radzić. Uczymy metod zapobiegania konfliktom opartym na gruncie nienawiści i reagowania na ich występowanie. Na konkretnych przykładach pokazujemy, jak program szkoły może wpływać na powstawanie stereotypów lub odwrotnie, zwalczać uprzedzenia i dyskryminację. I jako przykład – obchodzenie w szkole wyłącznie katolickich świąt lub poznawanie wyłącznie polskich bohaterów, postaci historycznych, postaci ze świata kultury czy w przeważającej większości postaci męskich w studiowanych na zajęciach dziełach może przyczynić się do wykluczenia dziewcząt, osób innej religii lub narodowości. Należy rekomendować szkołom, aby nie pozostawały na drodze budowy szkoły otwartej sama na sam, ale aby włączyły w ten proces rodziców, kolegów z innych placówek oświatowych, organizacje specjalizujące się w określonych obszarach pomocy i wsparcia. I tak, dla przykładu, w kontekście konieczności integracji ukraińskich uczniów zalecamy kontakt z ukraińskimi organizacjami społecznymi oraz ukraińskimi nauczycielami, psychologami i prawnikami. Naszym głównym zadaniem jest pomoc szkołom w opracowaniu własnych mechanizmów antydyskryminacyjnych.

Czy istnieje ogólnopolska baza prawna, regulująca kwestię dyskryminacji, prześladowania lub bullyingu wobec dzieci w polskich szkołach?

O ile mi wiadomo, na poziomie państwowym nie ma regulacji, które w całości obejmowałyby tematykę znęcania się i dyskryminacji konkretnie w systemie szkolnej edukacji. Część spraw regulują ogólne przepisy: prawo karne, w przypadku przemocy fizycznej lub cywilne w przypadku obraźliwych wypowiedzi. Taka regulacja może mieć zastosowanie w określonych przypadkach, gdy wnioskodawca (np. rodzice, opiekunowie, szkoła) zwróci się do policji lub sądu, zostanie przeprowadzone śledztwo, a sprawcy zostaną ukarani. Jednakże podejście to ma istotne wady. Po pierwsze, z reguły dzieje się to tylko w odosobnionych przypadkach, gdy sytuacja całkowicie wymknęła się spod kontroli i wyrządzono znaczne szkody. Po drugie, nie jest to podejście systemowe – nie przyczynia się do zapobiegania podobnym przypadkom, budowania zdrowej atmosfery, nie pracuje z grupą jako całością, a jedynie karze winnych konkretnego zdarzenia. Poszczególne szkoły opracowują własne polityki antydyskryminacyjne i przeciwdziałające znęcaniu się – w odrębnym dokumencie lub poprzez zamieszczenie odpowiednich zapisów w statucie szkoły, ale niestety nie jest to powszechna praktyka. Takie polityki lub statuty mogą znacznie się od siebie różnić: niektóre regulują jedynie bezpieczeństwo fizyczne uczniów, inne zaś szczegółowo określają zasady, wytyczne i procedury, które pomagają unikać przypadków dyskryminacji lub molestowania, a także w odpowiedni sposób reagować na nieprzyjemne przypadki. Niektóre szkoły zwracają się do nas o pomoc w stworzeniu własnej polityki antydyskryminacyjnej. Jednak nawet jeśli takie polityki szkolne istnieją, często skupiają się one na reagowaniu na incydenty i karaniu, a nie na środkach profilaktycznych, które moim zdaniem są nawet bardziej ważne.

Jak Twoim zdaniem powinna wyglądać profilaktyka bullyingu i dyskryminacji w szkole?

Przede wszystkim zawsze zachęcamy szkoły, aby przykładały dużą wagę do integracji. Zarówno badania, jak i nasze własne doświadczenia, pokazują, że w klasach zintegrowanych, w których wszyscy dobrze się znają, dużo się komunikują, mają wspólne zainteresowania i zajęcia poza nauką, jest mniejsze prawdopodobieństwo wystąpienia i rozwoju sytuacji prześladowania, systematycznych wyzwisk , wykluczenia jednego z uczniów z zespołu . Nie gwarantuje to oczywiście całkowitego braku konfliktów, ale zwiększa szansę, że uczniowie będą wspierać się w trudnych sytuacjach, a nauczyciele będą bardziej zwracać uwagę na atmosferę panującą na zajęciach i szybciej reagować. Ważne jest, aby zajęcia integracyjne w szkolnym zespole były stałą praktyką i nie ograniczały się do formalnych wspólnych wycieczek czy wyjść do kina. W przypadku, gdy, na przykład, nauczyciele powierzają realizację integracji zewnętrznym organizacjom, tracą możliwość lepszego poznania swoich uczniów, zdobycia ich zaufania. Oczywiście, prawdopodobieństwo, że dziecko w odpowiednim czasie zwróci się do takiego nauczyciela o pomoc lub radę, jest znacznie mniejsze niż w przypadku, gdy komunikacja nauczyciela z dziećmi jest dobra i pełna zaufania. Inna sprawa, że ​​dzieci, szczególnie w okresie dojrzewania, na ogół nie są zbyt skłonne do zaufania dorosłym, dlatego często w trudnych sytuacjach unikają zwracania się do nauczycieli z różnych powodów: boją się zemsty sprawcy (który zostanie ukarany), potępienia dorosłych, eskalacji konfliktu, reputacji donosiciela czy braku pomocy. Integracja klasy, także w tym przypadku, jest niezwykle przydatna, ponieważ daje możliwość znalezienia wsparcia, rady czy sojusznika w gronie rówieśników, przeprowadzenia szczerej rozmowy i samodzielnego znalezienia rozwiązania, bez angażowania dorosłych . Warto pamiętać, że dziecko najczęściej zwróci się o pomoc do osoby dorosłej – rodziców, nauczycieli, szkolnego psychologa czy administracji tylko wtedy, gdy będzie miało pewność, że nie spotka się z potępieniem, oskarżeniem czy irracjonalnymi radami typu „nie prowokuj” lub „oddaj mu”, a także szczerą rozmowę, współczucie, wsparcie i szacunek. W przypadku zajęć integracyjnych, oprócz systematyczności i zaangażowania całego zespołu, ważne jest, aby nie miały one charakteru formalnego i nie wiązały się z rywalizacją wśród dzieci. Konkursy, rywalizacja, wyścigi – to wszystko nie sprzyja zjednoczeniu i wzajemnemu zrozumieniu, a wręcz przeciwnie – może sprawić, że ktoś poczuje się gorszy, wykluczony. Natomiast dobrze sprawdzają się wspólne projekty z różnych przedmiotów, grupowe zadania i gry zespołowe. W Centrum Edukacji Obywatelskiej posługujemy się metaforą lin łączących ze sobą członków grupy. Nie zawsze trzeba i zazwyczaj nie będzie to możliwe, aby wszystkich mocno związać linami – gdzieś wystarczą cienkie nitki lub nawet przezroczyste żyłki. Takimi cienkimi nitkami może być kilka minut na początku zajęć w celu podzielenia się wiadomościami lub nastrojem, krótkie rozmowy sam na sam z każdym uczniem w ciągu tygodnia, urodziny lub inne wspólne rytuały, w których każdego miesiąca będzie brała udział cała klasa.

Konflikty to nieodłączna częścią każdej grupowej dynamiki. Jak prawidłowo reagować na konflikty pojawiające się wśród dzieci?

Przede wszystkim, oczywiście, rozmawiać. Rozmawiać o faktach, o uczuciach, które się pojawiają, unikać potępienia i szybkiego „wskazania” winnych. Ważne, aby podczas takiej rozmowy dorosły wykazał się cierpliwością i empatią, na własnym przykładzie i używając właściwych pytań uczył, jak budować dialog i zrozumienie. Na przykład, oddając własne uczucia: jest mi przykro, martwię się, jestem zaskoczona i tym podobnymi. Pomóc dzieciom zrozumieć i nazwać własne potrzeby za pomocą pytań: „czego byś chciał?”, „jakie wyjście z tej sytuacji wydaje ci się właściwe”, „co by cię uspokoiło, uszczęśliwiło?”.  Uważnie wysłuchać obie stron, okazując szacunek i otwartość. W przypadku bardziej skomplikowanych konfliktów, w których pojawiają się obelgi, poniżanie, a nawet przemoc fizyczna, ważne jest, aby szybko przerwać takie interakcje, podkreślając niedopuszczalność takiego zachowania, a dopiero potem rozpocząć dialog ze stronami konfliktu. Zrozumienie emocji i motywacji „agresora” jest nie mniej ważne niż rozmowa z „ofiarą”, ponieważ daje możliwość interwencji na głębszym poziomie. Jeśli przyczyny agresywnych zachowań nie zostaną zidentyfikowane i wyeliminowane, ryzykujemy skupienie się jedynie na korygowaniu widocznych objawów, dlatego wkrótce po interwencji sytuacja może się powtórzyć.

Kolaż: Julia Kyryczenko / Nasz Wybór

Wśród przyczyn agresywnych zachowań można wymienić niską samoocenę, brak pewności siebie i poczucia własnej wartości, doświadczenie agresji ze strony innych, w tym dorosłych. W takim wypadku oskarżanie i karanie bez współczucia i próby zrozumienia dziecka może wprowadzić je w tzw. błędne koło agresji, gdy uczucie frustracji, wstydu i złości prowokuje do nowych agresywnych zachowań, jako sposób na  uwolnienie się od trudnych doświadczeń i rozładowania napięcia. Świetnie za to sprawdzają się sugestie innych, ekologicznych, sposobów rozładowania agresji, rozmowa z rodziną „agresora” i udzielenie jej, w razie potrzeby, psychologicznej pomocy. W konfliktach, w które włączyło się  więcej niż dwóch uczestników, a także w sytuacjach znęcania się, dobrze sprawdza sięmetoda wspólnej sprawyMethod of Shared Concern – metodyka, opracowana przez australijskiego pedagoga Kenneta Rigby. Polega na szeregu indywidualnych rozmów, podczas których inicjator agresywnych zachowań lub znęcania się ma stać się sprzymierzeńcem osoby dorosłej, a także wziąć na siebie odpowiedzialność za pomoc prześladowanemu dziecku. Takie podejście pozwala zarówno podnieść poczucie własnej wartości u dziecka, które wykazuje zachowania agresywne, jak i nawiązać relacje w grupie.

Powróćmy jeszcze do integracji. W przypadku dzieci z Ukrainy, które uczą się w polskich szkołach, często zdarza się, że dziecko trafia do już zintegrowanej grupy, która ma wspólne doświadczenia, wzajemne przyjaźnie, więc czuje się obco w tym zgranym zespole. Na co warto zwrócić uwagę w takim przypadku?

W rzeczywistości, to nie jest do końca tak. Integracja nigdy nie jest procesem zakończonym, bo nawet grupa, która uczy się razem od 5-7 lat, nie jest stabilną jednostką. Ta grupa bardzo często się zmienia: przychodzi nowy uczeń, czy to z Ukrainy, czy z Polski, ktoś się wyprowadza i opuszcza grupę, niektórzy rodzice uczniów rozwodzą się lub umierają członkowie rodziny, zmienia się wychowawca. Wszystkie te zmiany wymagają nowych działań integracyjnych, bo tak naprawdę jedna grupa przestała istnieć, a pojawiła się inna.Kiedy w klasie pojawia się nowy uczeń, ważne, aby nauczyciel odpowiednio przygotował klasę na to wydarzenie, powiedział z wyprzedzeniem i opowiedział trochę o nowym dziecku. I także wprowadził nowego ucznia do grupy. Nie chodzi o to, żeby postawić i tak już zestresowane dziecko na krzesełku i zmusić je do mówienia o sobie. Kluczem jest bezpieczeństwo – dać dzieciom czas na wzajemne poznanie się, oswojenie się, włączenie innych dzieci w pomoc nowicjuszowi w adaptacji, stworzenie atmosfery współpracy. Należy pamiętać, że główną funkcją szkoły wciąż jest nauka, dlatego dbałość o bezpieczną i przyjazną przestrzeń w klasie jest jedynie narzędziem, mającym na celu stworzenie komfortowej atmosfery do nauki, a nie celem samym w sobie. Z naszych badań i doświadczeń w pracy ze szkołami wynika, że ​​im mniej nowicjuszy w jednej klasie, tym proces integracji jest lepszy dla obu stron: nowicjusze są bardziej zmotywowani do bycia częścią zespołu, nawiązywania przyjaznych relacji, a klasie łatwiej jest dostosować się do niewielkiej zmiany i poznać nową osobę.  W osiągnięciu porozumienia wśród dzieci pomaga także równowaga we wspieraniu i wymaganiami odnośnie nowego ucznia ze strony dorosłych. Jeśli grupa widzi, że przez długi czas jest on traktowany w sposób szczególny, pozwala mu się na więcej, podchodzi pobłażliwie do jego błędów, podczas gdy podejście do innych dzieci jest bardziej surowe, wówczas może to wywołać zazdrość, frustrację, a w efekcie agresję.

Podsumowując, integracja klas, w których pojawiły się dzieci z Ukrainy, różni się od innych przede wszystkim tym, że nauczyciel ma za zadanie wyjaśnić dzieciom kontekst tego wydarzenia – wojnę, uchodźców, utratę domu i znajomego otoczenia, możliwe, że i bliskich osób . Jestem przy tym głęboko przekonany, że ​​empatia, wsparcie, czujność, troska, budowanie relacji w grupie, reagowanie na konflikty, budowanie zaufania to coś, co nauczyciel powinien robić każdego dnia dla każdego dziecka znajdującego się pod jego opieką, bez względu na to, skąd by nie było.

W języku ukraińskim jest takie wyrażenie „oby twe słowa trafiły do uszy Boga”. Jak byśmy bardzo nie chcieli, żeby tak się działo w każdej szkole, w polskich szkołach zdarzają się nie odosobnione przypadki znęcania się nad ukraińskimi dziećmi. Czasami nauczyciele nie tylko nie wiedzą, jak je rozpoznać i zastopować, ale sami, świadomie lub nieświadomie, inicjują je i wspierają. Jak powinni zareagować rodzice, aby chronić swoje dziecko? 

Przede wszystkim, podobnie jak w przypadku dzieci, najlepsze efekty daje profilaktyka i integracja. Chodzi mi o budowaniu partnerskich relacji między rodzicami a szkołą, gdy kontakt nie pojawia się wyłącznie ze złych przyczyn, takich jak problemy z wynikami w nauce czy zachowaniu i nie ma jedynie formalnego charakteru w postaci uczestnictwa w spotkaniach rodziców, ale jest regularny i bliski. Kiedy nauczyciel zna specyfikę życia i charakteru dziecka, konsultuje się z rodzicami, gdy rodzice są świadomi nawet drobnych sukcesów i osiągnięć w szkole. W najbardziej idealnej wersji – kiedy rodzice kolegów z klasy nawiązują przyjaźnie i organizują z dziećmi wspólne spotkania pozalekcyjne. Oczywiście w świecie, w którym rodzice ciężko pracują, wychodzą z pracy w godzinach, gdy szkoły są od dawna zamknięte, a nauczyciele są przepracowani i fizycznie nie są w stanie porozmawiać ze wszystkimi dziećmi i rodzicami, taki scenariusz jest rzadki, jeśli nie utopijny. Dobrze jednak, gdy zarówno rodzice, jak i nauczyciele podchodzą do siebie jak do partnerów, których łączy wspólny cel – edukacja i dobro dziecka. W przypadku, gdy dziecko jest w szkole krzywdzone, rodzice powinni przynajmniej spróbować postrzegać nauczycieli jako sprzymierzeńców, a nie wrogów: wspólnie omawiać problem, szukać sposobów jego rozwiązania, a nie podejmować przedwczesnych i pochopnych działań typu konflikt z rodzicami „agresora”, a tym bardziej w przypadku innych dzieci. Jeżeli nawiązanie kontaktu i nawiązanie współpracy z wychowawcą klasy nie jest możliwe, należy zwrócić się o pomoc do innych nauczycieli w szkole, szkolnego psychologa i administracji. Przyda się pomoc tłumacza lub ukraińskojęzycznego asystenta. Poza szkołą wsparcie można znaleźć w instytucjach rządowych i pozarządowych, np. w biurze  Rzecznika Praw Dziecka czy Fundacji “Dajemy dzieciom siłę”.  Można tam uzyskać wsparcie psychologa, poradę prawnika, a nawet bezpośrednią interwencję w sytuacjach, w których dochodzi do naruszenia prawa. Obie instytucje posiadają infolinie w języku ukraińskim:

Bezpłatna całodobowa gorąca linia Rzecznika Praw Dziecka : 800 12 12 12

Telefon zaufania Fundacji „Dajemy dzieciom siłę”: 116 111. Telefon zaufania pracuje codziennie w godzinach 14:00 – 24:00. Połączenia z polskiego numeru są bezpłatne. Dzwoniąc z numeru ukraińskiego należy wybrać numer z prefiksem, czyli „+48116111” – wówczas połączenie również będzie bezpłatne.

Na stronie telefonu zaufania Fundacji “Dajemy dzieciom siłę”  dostępna jest także bezpłatna pomoc w formie czatu online dla dzieci i młodzieży. Aby połączyć się z czatem, wymagana jest rejestracja.

Rozmawiała Daria Łobanowa

Daria Lobanova
Daria Lobanova