Historia Polski po polsku, ale w języku ukraińskim – Nasz Wybir – Portal dla Ukraińców w Polsce

Historia Polski po polsku, ale w języku ukraińskim

23 grudnia 2015
Historia Polski po polsku, ale w języku ukraińskim

 

„Nie ma nic dziwnego w tym, że interpretacje przeszłości są często polem sporów między różnymi społecznymi i politycznymi środowiskami, wewnątrz poszczególnych narodów, jak i między państwami i narodami” – czytamy we wstępie znanego polskiego historyka Włodzimierza Mędrzeckiego do książki, wydanej pod koniec października. Publikacja Instytutu Pamięci Narodowej „Polska – zarys dziejów” ukazała się w języku ukraińskim.

Nie znam żadnego obywatela Ukrainy, który mieszka w Polsce i któremu ani razu nie zdarzyło się „wdepnąć” w dyskusję na tematy związane z historią, nawet jeśli w swej ojczyźnie nie interesował się przeszłością. Jak wynika z doświadczenia – bardzo często Ukraińcy nie wiedzą o pewnych powszechnie znanych w Polsce zjawiskach historycznych, i  na odwrót. Książkę wydano w języku ukraińskim, jest dobrze ilustrowana, czyta się ją z zainteresowaniem i, co najważniejsze – została napisana w dostępnej formie, dzięki czemu może ukazać szerokiemu kręgowi osób – od ucznia do uniwersyteckiego profesora – to co Polacy wiedzą, czym się szczycą i czemu hołdują we swej historii.      

Nie jest to, ogólnie ujmując, zwyczajna historia Polski od czasów pierwszych królów do współczesności  – kończy się w przybliżeniu na EURO-2012, a więc pomaga zorientować się we współczesnych realiach polskiego społeczeństwa. Jest to książka specjalnie opracowana  na potrzeby ukraińskiego czytelnika.  W ukraińskim opracowaniu szerzej niż w polskich podręcznikach prezentuje się fakty ze wspólnej historii – stosunki Polski i Rusi Kijowskiej, relacje z ukraińskim narodem czy współczesną Ukrainą.

Pomysł napisania i wydania książki w języku ukraińskim pojawił się w listopadzie 2009 roku, gdy były prezes Instytutu Pamięci Narodowej śp. Janusz Kurtyka, który zginął w Smoleńsku w 2010 roku, był na spotkaniu z ukraińskimi historykami. Wówczas wydawało się, że dyskusja zaszła w martwy punkt i jednym z pomysłów, który się pojawił, było powstanie takiej książki.

– Nasz cel to pragnienie wzajemnego porozumienia. Nasz stanowisko opiera się na przeświadczeniu, że jeśli mamy rozumieć się nawzajem, to musimy także poznać swój sposób opisu historii. Jestem przekonany, że po przeczytaniu tej pracy ukraiński czytelnik będzie lepiej rozumiał Polaków oraz nasze reakcje na różne wydarzenia – podkreślał podczas prezentacji prezes Instytutu Pamięci Narodowej Łukasz Kamiński.

Autorzy nie ukrywają, że książka przedstawia polski punkt widzenia na przeszłość. Z lektury książki dowiadujemy się nie tylko o relacjach polsko – ukraińskich, ale także o polsko – niemieckich, czy o życiu w socjalistycznej Polsce oraz jego odmienności od życia w Związku Radzieckim. Książka nie pomija także trudnych tematów dotyczących relacji z Ukraińcami, między innymi, Wołyńskiej Tragedii w latach 1943-1944. Warto w tym fragmencie zwrócić uwagę na tekst zawarty w książce „Polska – zarys dziejów”, z którego dowiadujemy się o „polskim odwecie Ukraińcom”, podczas gdy Ukraińcy historycy często określają wzajemne mordy na przedstawicielach obu narodów jako realną wojnę (ukraińscy historycy określają używanie słowa „polski odwet” lub „zemsta” na Ukraińcach w tym okresie dosyć zawoalowanym określeniem rzeczywistości). Podobnie prezentowane jest, na przykład, inne wydarzenie – w książce dużo i doniośle pisze się o sojuszu polskiego przywódcy Piłsudskiego z Petlurą w 1920 roku, ale dosyć pobieżnie wspomina się o Pokoju Ryskim 1921 roku, w którym de facto Polska odżegnała się od sojuszu z Ukrainą.

W pracy uwidacznia się idea, aby z jednej strony, zaprezentować przyjęty w Polsce obraz jej przeszłości, a z drugiej – nie iść na konfrontację z Ukraińcami, starając się „rozmiękczać” źródła, takich a nie innych ocen przeszłości. Potwierdzeniem tego jest zespół autorski, który pracował nad publikacją. Każdą epokę opisywał inny autor. Jest wśród nich znany historyk Włodzimierz Mędrzecki, którego cechuje przychylny stosunek do Ukraińców, który pisał o trudnym okresie międzywojennej Polski, w której Ukraińcy byli prześladowani. To także znany profesor Jerzy Eisler, który opisywał życie w PRL, i nie mniej znany Antoni Dudek, który opisywał najnowszy okres demokratycznej Polski. Jak mówi prof. Jerzy Eisler

– Nie żyliśmy lepiej od Ukrainy – po prostu żyliśmy inaczej, w tym systemie nikt nie był lepszy lub gorszy.

Innym dobrym pomysłem autorów projektu było zaproszenie do zrecenzowania pracy ukraińskiego historyka ze Lwowa Leonida Zaszkilniaka. Miał on za zadanie sprawdzić, czy książka będzie zrozumiała dla ukraińskiego czytelnika. Starał się on zwrócić uwagę na te fragmenty, które zainteresują Ukraińców.

Jednocześnie, aby nie przeładowywać książki treścią, IPN zaprosił do pracy nad jej strukturą nauczyciela Jerzego Braciszewicza, który potrafi rozmawiać z młodzieżą i zainteresować historią. Efekt – na kolorowych stronach zobaczymy wiele znanych w Polsce obrazów z różnych epok, portretów znanych postaci, ciekawe fakty o tych postaciach, mapy oraz przejrzystą infografikę. Ze wstawek do podstawowego tekstu dowiadujemy się, co Polacy w różnych okresach czytali, jakie filmy oglądali, czym podróżowali.

Książkę czyta się więc dosyć lekko i z zainteresowaniem. Jedyne co rzuca się w oczy podczas lektury – to język. Niestety,  w tekście znajdujemy wiele polonizmów, które mogą być niezrozumiałe dla osób, które nie znają języka polskiego. Niekiedy zmieniają one sens wypowiedzi (na przykład, zamiast określenia „pidpilna derżawa” w okresie nazistowskiej okupacji używa się określenia „pidzemna derżawa”). Jednak, bezsprzecznie plusów tej pracy jest znacznie więcej niż minusów – jest przede wszystkim ciekawa, ale także idea przyświecająca jej powstaniu jest, jak widać, dobrze przemyślana. Dodatkowa korzyść polega także na tym, że Instytut Pamięci Narodowej obiecuje, że będzie rozprowadzał pracę w różnorodnych instytucjach w Ukrainie, ale także wśród ukraińskich studentów, którzy uczą się w Polsce.

Igor ISAJEW, dziennikarz Polskiego Radio