Lato na kontrakcie – Nasz Wybir – Portal dla Ukraińców w Polsce

Lato na kontrakcie

30 czerwca 2013
Lato na kontrakcie

Latem w Polsce wzrasta zapotrzebowanie na pracowników sezonowych. Każdego roku z propozycji podjęcia pracy korzysta kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców, których zachęca łatwość załatwiania formalności, a zniechęca niezgodność ogłoszeń z realnymi warunkami pracy.

„Praca w Polsce. Zbiór truskawek i innych owoców. 2-3 miesiące, wynagrodzenie od 900 zł. Mężczyźni i kobiety. Mile widziane doświadczenie” – setki tego typu ogłoszeń można znaleźć w Internecie, gazetach oraz na ulicach ukraińskich miast. O ile 10 lat temu latem do Polski jeździli przeważnie mieszkańcy przygranicznych obwodów, o tyle obecnie firmy – pośrednicy organizują nabór nawet w Charkowie i Mykołajowie. Chociaż polska gospodarka nie notuje w ostatnich latach wielkiego wzrostu, jednak latem popyt na siłę roboczą na rynku wewnętrznym znacznie się zwiększa.

Pracowników potrzebują polscy rolnicy, właściciele firm budowlanych, menadżerowie hoteli i restauracji. Ponieważ w kraju nad Wisłą nie zarobi się w tych branżach fortuny, a za analogiczną pracę w sąsiednich Niemczech, czy nie tak już dalekiej Brytanii, kuszą Polaków 3-4 razy większymi stawkami, polscy pracodawcy już od kilku lat preferują najemnych pracowników zza wschodniej granicy. Mają oni mniejsze oczekiwania co do zarobków, szybko mogą dostać się na miejsce pracy, dodatkowo pomogło uproszczenie procesu załatwiania formalności.

Potencjalnych pracowników propozycje pracy w Polsce kuszą wyższą niż w domu zapłatą, relatywnie nieskomplikowanymi procedurami wizowymi, ważnym czynnikiem jest także znajomość lub zrozumienie polskiego języka. Niepoślednią rolę, odgrywa, między innymi, możliwość samodzielnego i taniego powrotu do domu, w przypadku, gdy coś się nie spodoba. Polskę, zgodnie z regułą, wybierają ci Ukraińcy, którzy już mieli krótkie doświadczenie pracy w tym kraju, nie znają języków, dlatego boją się jechać do Szwecji czy Finlandii, osoby które nie mają paszportu zaklejonego wizami schengen (nie jest łatwo otrzymać tak od razu wymarzoną naklejkę do Czech czy Holandii). Pracę można znaleźć bezpośrednio lub za pośrednictwem agencji.  

W kwestii formalno-wizowej nie ma wątpliwości – w czerwcu wiceminister pracy i polityki społecznej Jacek Męcina oświadczył, że w Polska ze wszystkich państw Unii Europejskiej ma obecnie najbardziej liberalne przepisy, dotyczące zatrudniania do prac sezonowych obywateli krajów Europy Wschodniej. Od 2009 roku działa uproszczony system legalizacji pracy cudzoziemców, w tym także Ukraińców. Początkowo ułatwienia dotyczyły jedynie sektora rolniczego, a od 2011 roku objęły wszystkie dziedziny gospodarki. Do wykonywania sezonowych prac cudzoziemcy nie potrzebują zezwolenia – wystarczy, że właściciel firmy wystawi specjalne oświadczenie, w którym powierza cudzoziemcowi konkretną pracę z określoną zapłatą i zarejestruje go w lokalnym Powiatowym Urzędzie Pracy.

Na podstawie takiego dokumentu, cudzoziemiec może otrzymać w swym kraju wizę. Dokument zawiera dane pracodawcy oraz osoby, która zamierza przyjechać do kraju. W 2011 roku w Polsce zarejestrowano ponad 260 tysięcy takich zaświadczeń, w 2012 roku ich liczba wzrosła.  
Więcej wątpliwości budzi kwestia zapłaty. Wiele osób, które wybiera się na lato do Polski, zbiera na remont domu lub studia swych dzieci. Przegląd ogłoszeń o zbiorze owoców wskazuje na to, że większość pracodawców proponuje zapłatę w granicach od 800 do 1400 zł miesięcznie. Nieco wyższe są stawki w budownictwie – tu można zarobić około 2000 zł. W przypadku zatrudnienia jako obsługi kelnerskiej w hotelach w Sopocie czy Zakopanem, brak ustalonych stawek – zarabia się na napiwkach. Dosyć często od zapłaty trzeba odliczyć przedpłatę za usługi firmy – pośrednika, opłaty za zakwaterowanie oraz koszty wyżywienia. Są oczywiście firmy, które kuszą reklamami typu „800 euro miesięcznie za zbieranie truskawek”. Czy jest to realne – pytam Irynę, która zbiera i sprzedaje w Warszawie owoce. W odpowiedzi tylko się uśmiecha:

– W ubiegłym roku nie znałam jeszcze języka polskiego, dlatego mogłam jedynie zbierać owoce. Wówczas na rękę otrzymywałam 1000 zł. Teraz nauczyłem się trochę polskiego, mogę jeszcze sprzedawać i zarabiam 1200 – mówi Iryna.  

Dużo to czy mało – zależy od indywidualnej oceny. W krajach Skandynawskich za taką samą pracę oferują 1-1,5 tysiąca euro. Jednak tam, jak już wspominano, pozostaje problem legalnego zatrudnienia.  

Przeglądając wpisy na forach internetowych, na których Ukraińcy dzielą się doświadczeniami z pracy w Polsce, można dojść do wniosku, że wszystko zależy od właściciela firmy (chociaż większość piszących używa sformułowania „chaziain”). Część pracodawców w rzeczywistości oferuje zupełnie inne warunki, niż określane w ogłoszeniu. Niektórzy kwaterują 3-4 osoby w pokoju, inni 20 osób w baraku. Ktoś daje godzinną przerwę na obiad, a ktoś – 15 minut. Część przestrzega 8 – godzinnego dnia pracy, a w innych firmach praca trwa od 4 rano do 23 wieczorem. W pojedynczych przypadkach, osoby, które trafiły na niekorzystne warunki pracy, uciekają do domu. Większość jednak znosi to w milczeniu – prawie nikt nie składa skargi do Państwowej Inspekcji Pracy, chociaż prawo daje taką możliwość. Są także inne problemy, takie jak nieadekwatna do deklarowanej zapłata. Na miejscu okazuje się „raptem”, że trzeba dopłacić za ciepłą wodę, pościel czy transport do miasta.

Czasami, w nadziei na dorobienie trochę większej sumy, Ukraińcy najmują się do pracy bez załatwienia formalności. Robią to ci, którzy mają już polską wizę lub zaczynają pracę na umowę, a następnie wolą jednak nie oddawać państwu kilkuset złotych podatku. Oprócz tego, że taka praca stoi w sprzeczności z prawem i może skończyć się problemami z Strażą Graniczną, czyni pracownika bezbronnym. Jeśli właściciel firmy zdecyduje się na obniżkę wynagrodzenia lub w ogóle nie zapłaci, wówczas trudno będzie dochodzić swych praw.  
Nie wszystko wygląda idealnie także z polskiej perspektywy. Właściciele firmy niepokoją się, że pracownik może otrzymać wizę z ich zaświadczeniem, ale pojedzie z nią dalej – na Zachód. Są też skargi na nieuczciwych pośredników – ukraińskie firmy lub prywatne osoby biorą zadatek, a później, albo nie znajdują pracowników, albo znajdują z nieodpowiednimi kompetencjami. Dlatego pod koniec roku planuje się utworzenie w Polsce bazy danych firm, które oferują pracę sezonową i zaproszonych pracowników najemnych. Zdaniem Ministerstwa Pracy, najlepiej, aby miejscowi pracodawcy współpracowali z ukraińskim urzędem do spraw zatrudnienia – rozwiązałoby to problem nierzetelnych pośredników.

Na co trzeba zwrócić uwagę, gdy planujecie latem pracować w Polsce? Po pierwsze – czy firma, w której zamierzacie pracować działa legalnie. W Polsce nie ma takich problemów z „szarą strefą”, jak na Ukrainie, jednak także zdarzają się przykre niespodzianki. To samo dotyczy firm – pośredników, które korzystają z ich usług. Nie warto zdawać się na „porady znajomych”. Po drugie – należy uważnie czytać wszystkie dokumenty, które podpisujecie. To gwarancja fizycznego i finansowego komfortu w pracy. Po trzecie – sprawdzić informację o ubezpieczeniu zdrowotnym – kto je pokrywa oraz to, jak można korzystać z niego na miejscu. Po czwarte, konkretnie omówić, jakie mogą być dodatkowe koszty. Pracodawca nie może obciążać pracownika kosztami opłaty za pośrednictwo agencji, rozmów telefonicznych, napisania tekstu umowy. Polskie prawo zabrania pobierania zaliczki lub kaucji przed podjęciem relacji pracowniczych .  

Według prognoz polskiego Ministerstwa Rolnictwa, w tym roku do pracy sezonowej nad Wisłę przyjedzie nawet 100 tysięcy Ukraińców. Czeka tu na nich praca. Najważniejszym dla osób, które chcą ją podjąć jest to, aby racjonalnie oceniły swe możliwości i nie wybierały pracy, z którą będzie im ciężko uporać się fizycznie, odpowiednio wypełniły dokumenty w konsulacie i wiedziały, gdzie i do jakiej pracy jadą, a także uważnie przestudiowały umową i nie obawiały się bronić swych praw. Lepiej o więcej zapytać przed wyjazdem, niż być rozczarowanym na miejscu.  

Na stronie 14 „Naszego Wyboru” znajdują się dane organizacji, która udziela pomocy w przypadkach naruszania praw pracowników-migrantów.

Oksana KRAVETS