Szanowny Panie Premierze,
Słuchając Pana wystąpienia na temat wydarzeń na Ukrainie, już po raz kolejny jako obywatelka Polski nie mogę nie zareagować. Piękne słowa o demokracji, o tym, że Ukraińcy sami mają zdecydować, i o tym, że jest eskalacja konfliktu nie są nowe w Pana retoryce. To już było, miesiąc temu, dwa miesiące temu.
Przypomnę, że protesty na Ukrainie rozpoczęły się pokojowo w ramach sprzeciwu niepodpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Było to 21 listopada 2013 roku. Od tego czasu w ramach pokojowego protestu tysiące osób jest rannych, przeciwko tysiącom toczą się sprawy kryminalne w ukraińskich sądach, ofiary są liczone w dziesiątkach. „Demokratycznie wybrany prezydent Janukowycz”, jak go Pan nazywa, na potęgę łamie prawa człowieka. Władza ukraińska nie tylko ogranicza prawa do wolności zgromadzeń, ale krępuje wolność słowa i łamie prawo do życia! Milicja strzela ostrą amunicją, a wśród ofiar śmiertelnych ostatniej nocy jest dziennikarz. Władza łamie wszystkie podpisane konwencje i traktaty dotyczące respektowania praw człowieka. Oczywiście, demokratycznie wybrana władza. Czy w takiej sytuacji, Pana zdaniem, Ukraińcy nie mają prawa się sprzeciwić?
Na Ukrainie kpią ze sformułowań, które między innymi Pan używa – o głębokim zaniepokojeniu. Cokolwiek by się nie działo, politycy europejscy w tym Polacy – są głęboko zaniepokojeni. A tak naprawdę ani jednym słowem nie wspomniał Pan o tym, czego oczekują od Europy protestujący. Nie interwencji. Nie wsparcia finansowego. Nie umowy stowarzyszeniowej. Ukraińcy proszą tylko o respektowanie własnego europejskiego prawa. Na kontach w Unii Europejskiej są miliardy dolarów „demokratycznie wybranych władz”, które znalazły się tam na skutek korupcyjnych mechanizmów, są to pieniędzy brudne a dzisiaj wręcz zakrwawione. Z tych pieniędzy miedzy innymi są opłacane tak zwani „Tituszki” – dresiarze, którzy miedzy innymi w noc z 18 na 19 lutego zaatakowali Cerkiew św. Michała gdzie przebywali ranni. Nie wie Pan o tym? Te pieniądze są głównie na kontach w Deutche Banku. Na Ukrainie już dawno jest to bank bojkotowany, siedziby którego notorycznie są polewane czerwoną farbą by przypomnieć pracownikom i menedżerom kogo wspierają. W Polsce zaś widzi Pan tylko demokratycznie wybraną władzę. Więc na czyich rękach jest krew ludzi z Majdanu?
W noc z 18 na 19 lutego na prywatnym samolotem syna byłego premiera Azarowa 26-ciu deputowanych Partii Reginów opuścili Ukrainę. Gdzie wylądowali? Czy mają wizy do Europy? A jeśli mają, to dlaczego?
Panie Premierze, nie oczekuję od Pana, że wesprze Pan protestujących. Nie oczekuję od Pana prawdziwie ostrej reakcji na przemoc. Ukraińcy płacą dużą cenę, za wolność i za wartości o które walczą. Tak jak Pan mówi, to Ukraińcy zadecydują jaki będzie los tego kraju. Noc „gniewu” z 18 na 19 lutego we Lwowie pokazała, jakie będą rozliczenia. Jako obywatelka Polski oczekuję od Pana tylko jednego – respektowanie konwencji Genewskiej, respektowanie praw człowieka, i egzekwowanie polskiego i europejskiego prawa. Jako Ukrainka z pochodzenia i zarazem obywatelka Polski rozliczę Pana w następnych kilku wyborach tylko z tego. A razem ze mną te setki tysięcy Ukraińców, którzy są obywatelami tego kraju.
Z poważaniem,
Julia Gogol
Dziennikarka
Na zdjęciu: Prof. Dr hab. Politechniki Kijowskiej Kuzniecow, wraz z synem