Maratończycy dla maratończyka – Nasz Wybir – Portal dla Ukraińców w Polsce

Maratończycy dla maratończyka

30 maja 2014
Maratończycy dla maratończyka

Półmaraton Warszawski, który odbył się 30 marca był wydarzeniem historycznym, jeśli wziąć pod uwagę liczbę osób, którzy wzięli w nim udział (11 215 osób).

Warszawski półmaraton i maraton jest od wielu lat popularny wśród Ukraińców. Bywało że niektórzy z nich, jak to było cztery lata temu, zostawali jego zwycięzcami. W tym roku, spośród Ukraińców, najszybciej ma metę przybiegła Switłana Stanko, która była piąta wśród kobiet. 

Należy zaznaczyć, że ukraińscy sportowcy biegli w tegorocznym maratonie na cześć innych sportowców, którzy zostali zabici lub ranni na kijowskim Majdanie. Jednym z nich był maratończyk z Winnicy Mykoła Rudyk, który przez ostatni miesiąc walczył o życie w warszawskim szpitalu. Znany winnicki sportowiec był jednym z demonstrantów i podczas pacyfikacji Majdanu został ranny – kula trafiła w oko i utknęła w głowie, tuż przed mózgiem. Należy dodać, że do listopada, gdy zaczął się EuroMajdan, maratończyk codziennie zajmował się sportem.  

– Przez ostatnie miesiące byłem na Majdanie. Ale do tego czasu regularnie startowałem w różnych maratonach na całym świecie: we Francji, Anglii, Hiszpanii, Brazylii i kilka razy w Polsce – powiedział Mykoła Rudyk. Dlatego też zapadł w pamięci wielu organizatorom maratonów oraz ukraińskim maratończykom, którzy teraz w Warszawie pobiegli także dla niego. 

– Wiem, że biegli dla mnie sportowcy z Kowla, którzy przywieźli mi swoje dwa medale, – mówi Mykoła Rudyk.  

Organizatorzy warszawskiego półmaratonu byli pod wielkim wrażeniem inicjatywy ukraińskich maratończyków – poświęcenia biegu ucierpiałym rodakom. Winniczanin, którego w tym dniu przywieziono pod Stadion Narodowy w Warszawie, gdzie znajdowała się meta, otrzymał od wszystkich ukraińskich maratończyków kwiaty.   

Należy zaznaczyć, że o rannym maratończyku Mykole Rudyku pamietają także polscy sportowcy, którzy dzwonią do niego ze słowami wsparcia, a jeden z uczestników warszawskich maratonów odwiedził go w szpitalu. Dlatego za rok Mykoła chce szczególnie pobiec w Warszawie. 

– Pomału znów zaczynam zajmować się sportem. Za rok obowiązkowo postaram się być w Warszawie. I już wiem, że jeśli przybiegnę na metę, będę chciał wszystkim podziękować za obecne leczenie i pomoc. Zobowiązali mnie do tego także koledzy, z którymi leczyłem się w szpitalu w Warszawie – powiedział Mykoła Rudyk.

Paweł ŁOZA

Foto Pawła Łozy