W naszej podróży po najważniejszych ośrodkach życia mniejszości ukraińskiej w Polsce powracamy na wschód kraju. Tym razem będzie to Północne Podlasie – region w którym Ukraińcy z Polski, porozrzucani po całym kraju w wyniku Akcji „Wisła”, mogą odczuć namiastkę atmosfery, która panowała na ich rodzinnych ziemiach przed 1947 rokiem.
Południowowschodnia część województwa podlaskiego to najbardziej wysunięty na północny zachód skrawek ukraińskiego etnicznego terytorium. We wsiach i miasteczkach tego regionu można usłyszeć ukraińską gwarę, zobaczyć mnóstwo tradycyjnych, drewnianych cerkiewek, a w okresie Bożego Narodzenia, Paschy i innych ważnych świąt, obchodzonych według juliańskiego kalendarza, odczuć prawdziwą atmosferę ukraińskiego święta. Podlasie to także stare ruskie grody, takie jak Drohiczyn, Mielnik i Bielsk – w dawnych czasach ośrodki księstwa Halicko – Wołyńskiego. Jednak gdy przeciętnego prawosławnego mieszkańca regionu zapytacie o narodowość – wówczas, najczęściej powie o sobie, że jest prawosławny, tutejszy, ruski lub określi się mianem Białorusina, nie zważając na to, że powie to po ukraińsku. Paradoksalnie, brak wykrystalizowanej świadomości narodowej oraz „wielka polityka” uratowały miejscową ukraińskojęzyczną ludność przed Akcją „Wisła”. Po wybuchu II Wojny Światowej, na pewien czas terytorium to przyłączono do Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, a miejscową prawosławną ludność, odgórnie uznano za Białorusinów. Politykę takiego traktowania „tutejszych” kontynuowały także władze Polski Ludowej. Dzięki temu Podlaszucy na północ od Bugu uniknęli losu podobnych im Ukraińców zamieszkujących na południe od historycznej rzeki.
Ale coś za coś. Pozostając na rodzinnych ziemiach, prawosławni mieszkańcy regionu byli utwierdzani w tym, że są Białorusinami – stworzono dla nich białoruskie szkoły, gazetę i organizację. Nikłe zalążki ukraińskiego ruchu narodowego napotykały na przeciwdziałanie władz.
Dopiero w latach 80-tych XX wieku, na fali przemian w Polsce oraz procesu dojrzewania wśród młodej podlaskiej inteligencji świadomości tego, że mówią i śpiewają po ukraińsku, a korzenie ich osadnictwa wiodą na poleskie i wołyńskie ziemie, narodził się ukraiński ruch narodowy.
Dziś Ukraińcy w województwie podlaskim są jedną z najbardziej dynamicznie rozwijających się grup wśród ukraińskiej mniejszości w Polsce. Z roku na rok zwiększa się liczba dzieci uczących się języka ukraińskiego w punktach w Bielsku Podlaskim, Czeremsze oraz Białymstoku. We Bielsku działa jedno z niewielu w Polsce przedszkoli, w którym prawie setka dzieci uczęszcza na zajęcia ojczystego ukraińskiego języka.
Głównym ośrodkiem działalności jest Bielsk Podlaski, gdzie znajduje się siedziba Związku Ukraińców Podlasia. Tu wydawane jest także czasopismo „Nad Buhom i Narwoju”. Podlasie to „rozśpiewany” region, a dowodem na to są znane zespoły folklorystyczne „Ranok”, „Rodyna”, „Hiłoczka”, czy folkowe „Czeremszyna”, „Pozytyv” i „Hoyraky”. Tych i innych zespołów można posłuchać na imprezach organizowanych przez miejscowych Ukraińców, takich jak gromadzącej tysiące osób „Na Iwana na Kupała” w Dubiczach Cerkiewnych, czy organizowanym w wielu miejscowościach regionu Festiwalu „Podlaska Jesień”.
Ludzie, przyroda, tradycja – te czynniki sprawiają, że warto odwiedzić Podlasie – region mało znany wielu przybyłym do Polski obywatelom Ukrainy.