Szukamy ukraińskich towarów – Nasz Wybir – Portal dla Ukraińców w Polsce

Szukamy ukraińskich towarów

5 czerwca 2014
Szukamy ukraińskich towarów

Bojkotować rosyjskie towary – to jedno, ale gdzie kupić ukraińskie?

Popularny polski portal internetowy wp.pl, po ogłoszeniu bojkotu rosyjskich towarów, zdecydował dodatkowo zaapelować o to, aby kupować towary z napisem „made in Ukraine”.

Ale okazało się, że w polskich sklepach jest ich mało.

Niektórzy Polacy starają się wspierać gospodarkę Ukrainy i kupować towary znad Dniepra. A więc, na portalu wp.pl rozgorzała dyskusja: „Co kupować, aby pomóc Ukrainie?”. Indywidualny klient szukając towarów z Ukrainy najłatwiej znajdzie je na półkach sklepów z napojami alkoholowymi.

– Kupowanie ukraińskich produktów – to najbardziej naturalny sposób objawiania sympatii do zmian w Ukrainie. Mały gest w wielkiej skali ma nie tylko symboliczne znaczenie, ale wpływa także na konkretną ekonomiczną pomoc, – mówi dystrybutor ukraińskiej wódki „Nemiroff” i prezes firmy „AMBRA” Robert Ogór.

Dyrektor do spraw komunikacji „Auchan Polska” Dorota Patejko poinformowała, że wśród ofert jej sieci handlowej towarów z Ukrainy nie ma. Takiej samej odpowiedzi udzielił przedstawiciel sieci „Biedronka”. W sieci „Alma” jest, co prawda, piwo „Obołoń” i niektóre produkty kompanii Nestle wyprodukowane w Ukrainie. A w sieci  „Kuchniе Świata” można kupić ukraińską ikrę (kawior) oraz niektóre gatunki piwa, ale – jak podkreślają przedstawiciele polskich sklepów – nie zauważyli, aby był jakiś szczególny popyt właśnie na towary z Ukrainy. Jeszcze nie tak dawno, w warszawskich restauracjach sprzedawano cydr jednej z kijowskich firm „Cidre Royal”, ale w ostatnim czasie nie jest dostarczany.

Warszawski przedsiębiorca Taras Krawec mówi, że liczba rosyjskich i ukraińskich towarów w polskich sklepach jest porównywalna. Najwięcej w Polsce jest ukraińskiego piwa: „Obołoń”, „Czernihiwśke” oraz marki lwowskie; jest kilka gatunków wódki, takich jak  „Nemiroff”, „Chortycia”; trafiają się słodycze, wino z południa Ukrainy oraz spożywczy, rafinowany olej, rozlewany w zakładach w Polsce czy Słowacji.

– A ogólnie, – zaznacza przedsiębiorca, – główna przeszkoda dla ukraińskich towarów – to cło, które zwiększa cenę ukraińskich towarów. Sytuacja może zmienić się w maju, gdy zostanie otwarty unijny rynek dla ukraińskich towarów i usług.

Nawiasem mówiąc, na organizowanych w kwietniu Międzynarodowych Targach Gastronomicznych „World Food Warsaw 2014”,  „Chortycia” ogłosiła nowe wejście na polski rynek.

Wołodymyr PRIADKO

Foto autora.

1.Ukraińskie piwo w polskich sklepach często konkuruje z rosyjskimi, ale nigdy nie „podszywa się” pod cudze, w tym wypadku – austriackie.

2.„Cidre Royal” z Kijowa w warszawskich restauracjach.