Tam dobrze, gdzie nas nie ma… – Nasz Wybir – Portal dla Ukraińców w Polsce

Tam dobrze, gdzie nas nie ma…

14 marca 2013
Tam dobrze, gdzie nas nie ma…

Rośnie nowa fala migracji z Ukrainy. Coraz większe znaczenie mają komfort życia oraz przyjazne otoczenie. 
Historia poszukiwania przez Ukraińców lepszego losu za granicami ojczyzny ma już ponad sto lat. Oczywiście, poszczególne rodziny zmieniały ojczysty kraj już wcześniej, jednak pod koniec XIX wieku migracja z ukraińskich ziem po raz pierwszy nabrała masowego charakteru.

W latach 1890 – 1910 zachodnio-ukraińskie tereny, które wchodziły w skład Austro – Węgier, opuściło od 2 do 5 milionów osób. Głód ziemi do uprawy powodował, że całe wsie wyjeżdżały do dalekiej Kanady i Stanów Zjednoczonych. Te wydarzenia określono mianem pierwszej fali ukraińskiej migracji. Druga fala przypadła na okres międzywojenny – wówczas terytorium już radzieckiej Ukrainy zaczęła opuszczać inteligencja. Działacze nauki i kultury, przedsiębiorcy, duchowieństwo, czyli osoby, które nie wyobrażały sobie życia w komunistycznym systemie, wyjeżdżały do Francji, Niemiec oraz Czechosłowacji. Trzecia fala to powojenne lata 40-te, gdy byli jeńcy wojenni, uchodźcy i robotnicy przymusowi, nie chcąc wracać do ZSRR, uciekali do USA, Argentyny, Brazylii oraz Australii. Czynniki, które skłaniały ich do udania się na drugi kraniec świata, bardzo często bez szans na ponowny kontakt z rodziną, nie odnosiły się do kwestii ekonomicznego lub światopoglądowego komfortu, ale obawy o swe życie. 

W 1991 roku Ukraina zdobyła niepodległość. Wydawało się, że młode państwo ma wszelkie szanse na to, aby stać się demokracją z wolnym rynkiem, co zapewni jej obywatelom maksymalnie komfortowe warunki życia. Ale tak się nie stało i już na początku lat 90-tych setki tysięcy Ukraińców wyruszyło na Zachód i do Rosji. W ten sposób rozpoczęła się tak zwana czwarta fala. Większość migrantów liczyła na to, że popracuje tam parę lat i powróci, chociaż niektórzy od razu sprzedali mieszkania i wyjechali na zawsze. Liczby mówią same za siebie – w latach 90-tych kraj opuściło około 7-8 milionów osób. Z tych czasów pochodzą dramatyczne historie o tym, jak wykładowcy akademiccy zaczynali pracę jako opiekunowie w przedszkolach, a inżynierowie ochraniali parkingi. Oprócz „tradycyjnych kierunków” ukraińscy ekonomiczni migranci zaczęli masowo jeździć do Polski, Włoch, Hiszpanii, Portugalii, krajów Północnej Afryki oraz Bliskiego Wschodu. Na początku nowego tysiąclecia sytuacja ekonomiczna w kraju nieco się polepszyła, a wydarzenia Pomarańczowej Rewolucji napełniły ludzi wiarą w możliwość zmian u siebie w domu. Niektórzy nawet powrócili wówczas do ojczyzny z zasiedziałych już miejsc na emigracji, aby otworzyć swój biznes lub zaproponować państwu aby wykorzystało zdobyte na Zachodzie doświadczenia… 

Brak zmian w sferze zarządzania państwem, korupcja, kryzys ekonomiczny ostatnich lat doprowadziły do tego, że poczynając od 2011 roku socjolodzy ponownie odnotowali ostry wzrost liczby imigrantów z Ukrainy. Niektórzy badacze określają ten proces mianem kontynuacji czwartej fali, inni proponują wyodrębnić nową – piątą. Migranci 2010-tych oraz migranci 90-tych, to jednak różne odmienne grupy ludzi – twierdzą naukowcy.

Iryna przeprowadziła się do Kijowa z Łucka już ponad 10 lat temu. Za sobą ma – dyplom wyższej uczelni, zakup mieszkania, podróże zagraniczne. Pensja w wysokości 800 euro wygląda nieźle nawet na tle zarobków w Unii Europejskiej. Jednak już od ponad roku poszukuje programu stażu w Niemczech, który pozwoliłby jej na zaznajomienie z tamtejszym rynkiem pracy i znalezienie pracy.

– Zdaję sobie sprawy z tego, że z ekonomicznego punktu widzenia moja sytuacja wygląda lepiej niż życie większości Ukraińców, jednak nie mogę już znieść tych pochmurnych twarzy w środkach publicznej komunikacji, korków, śmietników oraz głupoty w telewizorze. Marzę o czystym parku, ścieżkach rowerowych, ludzkiej życzliwości oraz szacunku – mówi Iryna. Takich jak ona, w ciągu ostatnich lat, jest coraz więcej: są przed czterdziestką, wykształceni, pracujący, zwiedzili inne kraje, nie narzekaj na brak pieniędzy, ale nie chcą żyć na Ukrainie.

– Człowiek czuje się dobrze tam, gdzie jest mu dobrze. Nie widzę sensu poszukiwania racjonalnego wytłumaczenia, dlaczego ktoś zmienia miejsce zamieszkania – przypuszcza Serhij z Charkowa. Przez kilka lat pracował jako „biały kołnierzyk” w Szwecji, miał niezłą pensję oraz szansę na uzyskanie obywatelstwa. Ale powrócił. – Brakowało mi tam naszej „duszy”. Miałem trudności ze znalezieniem partnerki i przyjaciół. Do tego starsi rodzice tutaj… Teraz w domu wiele rzeczy drażni, ale póki co nie żałuję swej decyzji – mówi Serhij.

Ukraińcy podzielają opinię Serhija – na Zachodzie nie będą odczuwać komfortu psychicznego, ale mimo wszystko robią plany na wyjazd. Zgodnie z danymi badania opinii publicznej, przeprowadzonymi w ostatnich miesiącach 2012 roku, chęć wyjazdu za granicę na tymczasowy lub stały pobyt wyraziło od 55% do 70% mieszkańców Ukrainy. Wśród młodzieży do lat 30 ten wskaźnik sięga 80%. Według danych przedstawionych na stronie internetowej hh.ua, możliwość podjęcia pracy w innym kraju rozważa 91% wykwalifikowanych specjalistów. Jedynie 49% dzieci w wieku szkolnym chciałaby żyć na Ukrainie. Co prawda, prawie 67% uważa, że wyższe wykształcenie warto zdobyć w rodzinnym kraju.

Mieszkać w Stanach Zjednoczonych, pracować we Włoszech, uczyć się w Wielkiej Brytanii – oto „święta trójca” marzeń potencjalnych migrantów według danych sporządzonych na podstawie badania Research &Branding Group. W Ameryce swą przyszłość widzi 22% obywateli Ukrainy, w Niemczach – 18%, w Kanadzie – 15%. W Internecie Ukraińcy najczęściej szukają informacji o tym, jak zdobyć wizę migracyjną do Kanady, Czech i Australii (ten kraj posiada specjalny program dla osób, które chcą przyjechać na stały pobyt).

– W ciągu 2 ostatnich lat wzrosła także liczba wyjazdów do Polski – mówi Iwan Kowaliow, który w ubiegłym roku brał udział w badaniu opinii wśród migrantów w Polsce. – Co prawda, wśród przybywających jest coraz więcej młodych absolwentów wyższych uczelni i pracowników biurowych, którzy przyjechali do polskich miast w poszukiwaniu pracy, za którą otrzymywaliby tyle samo co miejscowi. Nadal jednak pozostaje także pewien odsetek osób, które pretendują na wolne miejsca w budownictwie, rolnictwie oraz pomocy domowej, bez zamiaru podjęcia legalnej pracy.

Zdaniem Iwana, większość Ukraińców, którzy w ostatnich latach przyjechali do Polski, swą decyzję motywuje złą sytuacją polityczną i ekonomiczną w kraju oraz brakiem perspektyw.

– Ludzie nie zamierzają od razu przeprowadzać się do Polski na całe życie, wielu poważnie rozpatruje perspektywę powrotu do domu, gdy sytuacja ulegnie poprawie – mówi badacz, podkreślając – W odróżnieniu od Rosjan, Ukraińcy rzadko myślą o Polsce jako kraju tranzytowym na drodze do Europy Zachodniej. Ci, którzy zaczęli tu naukę i pracę, poza rzadkimi wyjątkami, nadal pozostają w tym kraju.

Czy rzeczywiście Zachód, a konkretniej Europa, może obecnie zaproponować ukraińskim migrantom bardziej przyjazne środowisko i bardziej stabilną sytuację materialną? Począwszy od 2008 roku Stary Świat przeżywa bezprecedensową ekonomiczną recesję. Ponad jedna czwarta młodych osób w krajach Unii Europejskiej nie może znaleźć pracy. Resztę pracujących już dotknęła obniżka zarobków. Kryzys mocno uderzył w pierwszej kolejności w kraje Europy Południowej, tradycyjnie popularne wśród migrantów ekonomicznych z Ukrainy. Ukraińcy, którzy już od dawna mieszkają w Unii Europejskiej, a w ostatnich latach stracili pracę, zaciągają pasa, ale nie śpieszą z powrotem do domu. A nowi migranci liczą na swe umiejętności i doświadczenie w przeżywaniu trudnych czasów – to przecież rozpieszczeni Europejczycy nie radzą sobie z biedą. Czy nowa fala ukraińskich migrantów nie cofnie się z powrotem, do domu? Czas pokaże. Póki co można jedynie konstatować, że w 2012 roku ilość pieniędzy, przekazana przez migrantów z Zachodu na Ukrainę, zmniejszyła się prawie o 30%. (Dokładniej o tym – na 2 stronie „Naszego Wyboru”).

Іryna KRAVETS

Za granicami ojczyzny mieszka prawie 1,2 miliona Ukraińców, którzy pozostają w ewidencji konsulatów. Międzynarodowa Organizacja do Spraw Migracji ONZ szacuje liczbę ukraińskich migrantów pozostających za granicą na 10-12 milionów osób.