Ukraina jeszcze nie zwyciężyła, ale z pewnością już nie przegrywa – Nasz Wybir – Portal dla Ukraińców w Polsce

Ukraina jeszcze nie zwyciężyła, ale z pewnością już nie przegrywa

26 września 2022
Ukraina jeszcze nie zwyciężyła, ale z pewnością już nie przegrywa
Olga POPOWYCZ

Od pierwszych dni pełnowymiarowej rosyjskiej agresji, Ukraina żyje wiarą w zwycięstwo. O ile początkowo ta wiara była budowana na prostym twierdzeniu, że zło nie może nas pokonać, to po kilkunastu dniach wojny, a szczególnie z początkiem września, do tej wiary doszły racjonalne argumenty. Sukcesy i kontrofensywa Zbrojnych Sił Ukrainy, dobre wykorzystanie zachodniej pomocy wojskowej oraz finansowe wsparcie Ukrainy przez demokratyczny świat, zbliża nas do zwycięstwa nad Rosją, chociaż nie tak szybkiego, jakby życzyli sobie tego Ukraińcy.        


Przed pełnowymiarową inwazją Rosji, wielu zachodnich i ukraińskich analityków wątpiło w zdolność ukraińskiej armii co do zatrzymania Rosjan. W porównaniu z ukraińskim, potencjał  militarny Rosji oceniano wysoko. Ukraina wyglądała też słabo, biorąc pod uwagę możliwości finansowe i gospodarcze obu krajów. W pierwszym miesiącu wojny Rosjanom rzeczywiście udało się wziąć pod okupację dosyć duży obszar Ukrainy, ale nie udało się zrobić najważniejszego – przejąć stolicy i dużych obwodowych centrów na wschodzie i południu kraju. Jedyna stolica obwodu, która obecnie znajduje się pod rosyjską okupacją, poza okupowanymi już od 2014 roku Donieckiem i Ługańskiem, to Cherson.

Ukraińską armię nie doceniono, a  rosyjską – przeceniono. Przeszacowanie wojskowego potencjału Moskwy i Kijowa nastąpiło już po obronie ukraińskiej stolicy i odbiciu z rąk Rosjan północnych terytoriów Ukrainy. Wsparcie Zachodu odegrało tu oczywiście ważną rolę, ale kluczowymi były jednak taktyka i strategia dowództwa ZSU i nadzwyczaj silna determinacja ukraińskich żołnierzy, władz i całego społeczeństwa. Zbędnym byłoby zastanawiać się teraz, kto wniósł więcej do sukcesów w obronie kraju. Siła i moc to składowa różnych elementów, które udaje się połączyć i uzyskać pozytywny rezultat. Często, poprzez usunięcie z całego systemu jednego szczegółu, załamuje się cała konstrukcja. Można to ukazać na przykładzie Ukrainy – koordynacja i praca wszystkich, powstrzymała Rosjan, a teraz pozwala ukraińskiej armii kontratakować.

Od pierwszych dni rosyjskiej agresji władze kraju, społeczeństwo i armia robiły to, co wydawało się być niemożliwym – przełamywały rosyjsko – ukraińskie starcie na korzyść Ukrainy. Po raz pierwszy od 2014 roku Ukraina pokonała Rosję na polu walki informacyjnej. Swymi działaniami Rosja zniwelowała własną narrację o tym, że „Ukraina to sztuczny twór”, „Ukraińcy i Rosjanie to ten sam naród”.   W większości krajów przedstawiono ukraińską narrację relacji z Rosją. Zbrodnie Rosjan w Buczy, Irpiniu oraz w innych, oswobodzonych z rąk okupantów, ukraińskich miastach i wsiach wyraźnie unaoczniły cywilizowanemu światu różnicę między Ukrainą a Rosją. Rosyjska narracja: „Ukraińcy i Rosjanie to jeden naród” straciła ważność w samej Ukrainie, a także zaczęła upadać na Zachodzie. Za bardzo drogą cenę Ukraina zdobyła podmiotowość na arenie międzynarodowej.

Wojna nie stała się sprintem, a przerodziła w maraton. Widać, że Rosja nie jest w stanie utrzymać okupowanych terytoriów, a Ukraińcy zaczęli z sukcesem wybijać Rosjan ze wschodu i, częściowo, z południa kraju.  Wydaje się, że obecnie jedną z głównych rosyjskich strategii w tej wojnie jest ciągłe bombardowanie ukraińskich miast, obiektów cywilnych oraz strategicznej infrastruktury.  Rosjanie nie zaprzestają odpalania rakiet wycelowanych w ukraińskie miasta położone za linią frontu i zabijania ludności cywilnej. Czasami bombardowania nasilają się po udanych akcjach Zbrojnych Sił Ukrainy, ale nie należy mówić, że jest to tyko „odpowiedź Rosji”. Powodem działań Kremla jest sama podmiotowość Ukrainy, ukraińska niepodległość, odmienność od Rosji i to, że Ukraina wybrała drogę demokracji, a nie dyktatury. Sukces demokratycznej Ukrainy zawsze będzie zagrożeniem  dla autorytarnej i agresywnej Rosji, więc Moska chce zniszczyć Ukrainę. Rosyjska strategia to całkowite zniszczenie Ukrainy, więc w takim kontekście należy mówić o popełnianych codziennie zbrodniach Rosji wobec Ukrainy.

Należy także systematycznie dementować rosyjską narrację o „przyczynach wojny”. Największym zagrożeniem dla Putina, jak już wspomniano – jest ukraińskie dążenia do bycia wolnymi. Wolna osoba sama decyduje o swym losie, o swej przyszłości. Przyczyna rosyjskiej wojny przeciwko Ukrainie nie leży w kwestii języka rosyjskiego, nie w NATO, czy w Unii Europejskiej, a w ukraińskim pragnieniu posiadania wolności, samodzielnego wybierania wektorów polityki zagranicznej oraz wyboru wewnątrz kraju. Najprościej można to wyjaśnić tym, że Ukraina po prostu nie chce być Rosją. To jest głównym powód tego, że Rosjanie chcą zniszczyć Ukrainę i dlaczego niszczą, przeprowadzając terrorystyczne  ataki na obiekty cywilne, katując ludność.  Podstawą demokracji  jest wolność, więc musimy przez cały czas przypominać naszym sojusznikom, że bronimy tego, co jest zasadniczą wartością demokratycznego świata.  Jeśli nasi sojusznicy otwarcie mówią o „wartościach wolności i swobodzie wyboru” – muszą nas wspierać aż do naszego zwycięskiego zakończenia wojny. Jedynie pokój osiągnięty po naszym zwycięstwie nad Rosją, ma szansę na długie trwanie w tej części Europy i zapobiegnie dalszej eskalacji oraz przemocy.

Z pewnością, najważniejsze, co osiągnęła Ukraina podczas tej wojny i co kiedyś wydawało się niemożliwym w kontekście relacji z Rosją, to fakt, że przestała się jej bać. Zwyciężyć wroga, który jest kilka razy silniejszy można jedynie wówczas, gdy znika strach. Ukraińcy mają wolę zwycięstwa i wiarę, że z pewnością nie przegramy w tej wojnie. I co najważniejsze – nie ma już strachu przed wrogiem. Daleko jeszcze do ostatecznego zwycięstwa nad Rosją, ale odwaga je przybliża. Z poparciem demokratycznego świata oraz naszą mądrością i odwagą, Rosja nie ma szans na zwycięstwo w tej wojnie. A my w końcu mamy okazję na to, aby na zawsze oderwać się mentalnie od sąsiada – agresora.

Olga POPOWYCZ