Ukraińscy nauczyciele w Polsce – Rusłana Kramar i Wład Łychota – Nasz Wybir – Portal dla Ukraińców w Polsce

Ukraińscy nauczyciele w Polsce – Rusłana Kramar i Wład Łychota

28 lutego 2013

Kontynuując temat prezentacji Ukraińców – przedstawicieli różnych profesji, którzy obecnie pracują w Polsce, „Nasz Wybór” ma przyjemność przedstawić wywiad z dwiema ciekawymi postaciami – Rusłaną Kramar i Władem Łychotą – nauczycielami języków obcych w Warszawie. Opowiedzą o swych doświadczeniach w poszukiwaniu pracy oraz dadzą praktyczne wskazówki z tym związane.

„NW”: Jak rozpoczęła się wasza historia w Warszawie? Co zadecydowało o tym, że tu przyjechaliście?

Rusłana KRAMAR: Każda osoba ma swoje powody, dla których zrywa ze swym miejscem zamieszkania i jedzie za granicę. Ja przyjechałam z dziećmi do męża, który już pracował w Warszawie, miał umowę na kilka następnych lat. Na rodzinnej naradzie wspólnie zdecydowaliśmy tymczasowo przeprowadzić się do stolicy Polski, aby rodzina nie była rozdzielona granicą.
Wład ŁYCHOTA: Pierwszy raz przyjechałem do Polski w 1999 roku z powodów ekonomicznych. Na Ukrainie zakończyłem Państwowy Instytut Pedagogiczny im. N. Krupskiej w Chersoniu, na wydziale języków obcych.

A więc, zaczęliście poszukiwanie pracy. Czy długo to trwało?
R.K.: Mam wykształcenie pedagogiczne, jestem nauczycielką języka ukraińskiego, angielskiego i rosyjskiego, więc pracy nie szukałam długo.
W.Ł: Zatrudnienie znalazłem całkiem szybko. Moja specjalizacja to język angielski i niemiecki, które wówczas (i obecnie) cieszą się dużym popytem wśród pracodawców.

Jeśli pracę znaleźliście tak szybko, to opowiedzcie – jak jej szukaliście? Na jakie trudności natrafiliście podczas poszukiwania? Czy musieliście zdobywać dodatkowe wykształcenie w Polsce lub nostryfikować zdobyty już na Ukrainie dyplom?

W.Ł: Początkowo szukałem w ogłoszeniach – na przykład w „Gazecie Praca”. W tym czasie portale internetowe, typu pracuj.pl, nie były jeszcze rozpowszechnione. Miałem szczęście, bo poznałem osobę, która pracował jako nauczyciel języków obcych. Opowiedziała mi o zapotrzebowaniu na nauczycieli, a także o konieczności nostryfikacji dyplomu. Nie musiałem zdobywać w Polsce dodatkowej oświaty, ponieważ kwalifikacje zdobyte na Ukrainie w zupełności wystarczały. Procedura nostryfikacji była bardzo szybka – trwała dwa tygodnie.

R.K.: Jestem nauczycielką i dlatego ogłoszenia o pracy przeglądałam przede wszystkim na stronie internetowej wojewódzkiego wydziału oświaty. Szkoły, które poszukują nauczycieli, są zobowiązane do umieszczenia na jego stronie ogłoszenia o wakujących posadach. Właśnie tam trafiłam na kilka ogłoszeń, które mnie zainteresowały. Co do trudności, to gdy przyjechałam do Polski 8 lat temu, aby podjąć pracę trzeba było uzyskać zgodę wojewódzkiego urzędu pracy. To była trudna, biurokratyczna procedura – nie wszystkie szkoły chciały przez nią przechodzić. Obecnie procedury zmieniły się i takie zezwolenie nie jest już potrzebne. Nie przyszło mi zdobywać w Polsce dodatkowego wykształcenia – wystarczyło tych kwalifikacji, które uzyskałam ucząc się na Ukrainie. Warto także zaznaczyć, że przed rozpoczęciem poszukiwania pracy zadbałam o to, aby otrzymać potwierdzenie swych kwalifikacji w Polsce. Specjalna instytucja tzw. Biuro Uznawania Wykształcenia potwierdziło, że mój ukraiński dyplom nauczyciela odpowiada dyplomowi polskiego magistra filologii.

Jaka była wasza pierwsza praca tu w Polsce? Czy coś od tego czasu zmieniło się?
R.K.: Moja pierwsza praca w Polsce to nauczanie w technikum w podwarszawskim miasteczku Zielonka, gdzie uczyłam języka angielskiego, w szczególności – prowadząc kurs „angielski dla informatyków”. Jak się okazało, w tej szkole, oprócz mnie, pracowały jeszcze dwie nauczycielki rodem z Ukrainy. Organizowałyśmy nawet szkolny Dzień Ukrainy. W technikum przepracowałam rok, po czym zdecydowałam się poszukać pracy bezpośrednio w Warszawie. Nadal pracuję jako nauczycielka języka angielskiego w jednym z warszawskich techników, gdzie uczę przyszłych programistów. Oprócz tego, już od kilku lat, wykładam języki obce na Uniwersytecie Warszawskim. Obie prace dają mi poczucie profesjonalnego spełnienia, chociaż nie jest lekko je godzić.
W.Ł.: Nadal pracuje jako nauczyciel języka. Zacząłem także swą własną działalność gospodarczą – zorganizowałem szkołę językową i agencję pracy, do której staram się angażować osoby ze znajomością różnych języków. Szkoła prowadzi kursy i nauczanie na zamówienie firm i instytucji. Odkąd mieszkam tutaj, zaangażowałem się także w działalność organizacji „Toastmasters”, która wyrabia w ludziach zdolności występowania publicznie w różnych językach. Zdobyłem doświadczenie w klubie anglojęzycznym. Obecnie organizuje tego typu chiński klub. Mam jeszcze wiele hobby, którymi lubię zajmować się w czasie wolnym od pracy – organizuję twórcze wieczory „Litmuzin” dla rosyjskojęzycznych migrantów. Obecnie w planach mam tworzenie teatru lalek.

Spoglądając wstecz i opierając się na własnym doświadczeniu – jakich rad udzielilibyście ludziom z podobnym wykształceniem, którzy chcą podjąć pracę w Polsce?
R.K.: Przede wszystkim, przejść proces uznania swego dyplomu potwierdzającego wyższe wykształcenie w Polsce, a poszukiwaniem pracy zająć się zawczasu. Najlepiej robić to wiosną, gdy szkoły zaczynają szukać nauczycieli, którzy podejmą pracę w nowym roku szkolnym. Jeśli macie jakieś ukraińskie nauczycielskie stopnie, dowiedzcie się – jakim polskim stopniom odpowiadają i postarajcie się o ich uznanie w Polsce.
W.Ł.: Już od dawna chcę wydać książkę o tym, jak szukać pracy w Polsce – zorganizowałem bezpłatne treningi dla migrantów, poświęcone tej tematyce. Zapraszam na następne szkolenia. Gorąco zachęcam do korzystania z portali poświęconych poszukiwaniu pracy – można tam stworzyć swój własny profil i zaprenumerować otrzymywanie aktualizacji na temat ofert pracy, które będą przychodzić bezpośrednio na elektroniczną pocztę. Warto poszerzać swój krąg znajomych w Polsce – chodzić na specjalistyczne kursy oraz treningi, włączać się do branżowych klubów lub stowarzyszeń. Niestety, istnieje rozpowszechniony typ myślenia, że jeśli jesteście z Ukrainy, wówczas macie przede wszystkim szansę na niskopłatną pracę. To nie tak. Szczególnie, gdy ludzie mają dyplom stwierdzający wyższe wykształcenie – należy go nostryfikować i szukać pracy w swym zawodzie. Ważna jest także znajomość języków i zdolność do szybkiej nauki.