Umowa o zabezpieczeniu społecznym między Ukrainą a Polską – stadium uzgodnienia procedur – Nasz Wybir – Portal dla Ukraińców w Polsce

Umowa o zabezpieczeniu społecznym między Ukrainą a Polską – stadium uzgodnienia procedur

11 marca 2014

W styczniu weszła w życie Umowa między Ukrainą i Rzeczpospolitą Polską o zabezpieczeniu społecznym, którą Rada Najwyższa ratyfikowała we wrześniu ubiegłego roku. 

Wraz z umową, wchodzi w życie Porozumienie Administracyjne w sprawie jej stosowania.

O co chodzi w tej umowie?

Gwarantuje ona prawo do otrzymywania świadczeń na terytorium Ukrainy obywatelom Ukrainy, którzy pracowali w Polsce, na podstawie umowy o pracę, a ich składki były odprowadzane do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Wśród tych świadczeń są między innymi: emerytalno-rentowe, świadczenia na wypadek choroby, macierzyńskie, zasiłki bezrobotnym, pogrzebowe. Takie same prawa mają przedsiębiorcy, którzy opłacali składki do ZUS.  Analogiczne zasady dotyczą obywateli Polski, którzy pracują w Ukrainie.

Przepisy wspominanej Umowy, według różnych danych, dotyczą około 30 tysięcy obywateli Ukrainy przebywających w Polsce.

Pomimo iż dokument jest w pełni opracowany i ratyfikowany (z jego treścią można zapoznać się na stronie Rady Najwyższej (www.zakon4.rada.gov.ua/laws/show/616_161/paran2#n2 ), jednak nie opracowano jeszcze procedur jego zastosowania. Nie są jeszcze do końca jasne mechanizmy współpracy między ukraińskim Funduszem Ubezpieczenia Społecznego, Funduszem Emerytalnym a polskim ZUS. Pytania:  gdzie składać wnioski o świadczenia, jakie dokumenty potwierdzą fakt zatrudnienia w Polsce, kwestie odrębnej bazy danych ukraińskich pracowników nad Wisła, nadal pozostają bez odpowiedzi.

Jak na razie polskie i ukraińskie Ministerstwa Pracy uzgadniają procedury wprowadzenia dokumentu w życie. Po ich opracowaniu, resorty mają przesłać informację o zasadach otrzymywana świadczeń do Ambasady Ukrainy w RP. Pracownicy Ambasady radzą, aby śledzić ich stronę internetową. Ustalenia pomiędzy ukraińskimi i polskimi ministerstwami mogą potrwać jeszcze kilka miesięcy.

Olena BABAKOVA