
Ten tekst jest dostępny również w języku ukraińskim
Ustawa o specjalnym statusie Polaków w Ukrainie, która z powodu wojny weszła w życie 16 września, ma przede wszystkim symboliczne znaczenie. Jednak jej praktyczna strona już dziś może być korzystna dla obywateli Polski, którzy przebywają w Ukrainie. Po zakończeniu wojny ustawa będzie miała szerszy praktyczny wymiar.
Minęło osiem miesięcy od początku rosyjskiej interwencji w Ukrainie. Brzmi to banalnie, jednak data 24 lutego zmieniła geopolityczny porządek. Większość świata jest solidarna z Ukrainą i Ukraińcami, którzy stawiają opór rosyjskiej armii. Od samego początku Polska jest w awangardzie wsparcia Ukrainy na różnych poziomach. Polską pomoc Ukrainie i Ukraińcom cenią nie tylko przedstawiciele ukraińskiej władzy, ale także jej zwykli mieszkańcy. Przekonywałem się o tym osobiście podczas wielokrotnych wyjazdów do przyfrontowej strefy lub na wyzwolone terytoria. Gdy mówiłem „jestem dziennikarzem z Polski” prawie wszyscy rozmówcy wyrażali wdzięczność i dziękowali Polsce i Polakom. Tak było pod Kijowem, w Charkowie, w obwodzie sumskim, na Donbasie, a także na południu Ukrainy.
Historyczny moment
W ostatnich trzydziestu latach relacje polsko – ukraińskie podlegały zmianom. Z jednej strony, Polska od początku wspierała niezależność Ukrainy i jej dążenie do uniezależnienia się od Rosji, dołączenia do zachodnioeuropejskich struktur. Z drugiej, często były to jedynie nagłaśniane polityczne deklaracje, bez realnej współpracy. W ostatnich latach w polsko – ukraińskich relacjach na pierwszy plan wychodzą kwestie historyczne, co doprowadza do czasowego ochładzania stosunków. Jednak, co należy oddać polskim władzom – nie zważając na to, że podejmowały problemy związane z przeszłością, to podobnie, jak w latach poprzednich, twardo deklarowały poparcie niepodległości i suwerenności Ukrainy w granicach z 1991 roku, wspierały europejskie i euroatlantyckie dążenia Kijowa.
Po 24 lutego różnicę w podejściu do historii odłożono na bok i Polska organizowała bezprecedensową pomoc ukraińskim uchodźcom, udzielała politycznego i militarnego wsparcia Ukrainie.
Od początku rosyjskiej agresji można było także zauważyć, że między prezydentami Polski i Ukrainy jest swoista „chemia”. Potwierdził to sam Zełeński podczas spotkania z zagranicznymi dziennikarzami w dniu 3 marca. Sytuacja wówczas była bardzo napięta, rosyjskie wojska nacierały na Kijów. Stolica Ukrainy była wyludniona, miasto i Biuro Prezydenta Ukrainy szykowało się do bitwy z Rosjanami na ulicach Kijowa.
-Kluczową kwestią było wówczas dostarczanie Ukrainie uzbrojenia. Na pytanie, czym może pomóc Polska, Zełenski odpowiedział krótko „Samolotami!”. Dodał, że jest problem z samolotami, ale chodziło o możliwość przekazania poradzieckiej techniki, która była na stanie polskiej armii. Ukraiński prezydent od razu dodał, że w tej kwestii: „z Polską nie ma problemu”.
Prezydenci w objęciach
– Mam świetne relacje z Andrzejem [prezydentem Dudą]. Rozmawiam z nim codziennie, jest jednym z liderów, z którym łączą mnie bardzo ścisłe stosunki. On pyta mnie, co teraz robię? Ona pyta – jak pomóc? Na przykład, mówi – jest krew i Polska chcę ją oddać. Odpowiadam – poczekaj na linii. Jednocześnie dzwonię do wojskowych i informuję, że Polska proponuje krew. Bierzemy? Tak, bierzemy – odpowiadają. Mówię więc prezydentowi Polski, że weźmiemy. To pokazuje, jak zmienił się ten świat i jak zmieniły się relacje dyplomatyczne. To siła, to bliskość, Polska pomaga nam we wszystkim. Jesteśmy przyjaciółmi. Nie przesadzę, gdy powiem, że przebywamy obecnie w niebiurokratycznych objęciach wsparcia, – powiedział 3 marca Zełenski.
5 maja 2022 roku prezydent Polski Andrzej Duda powiedział: – Ukraina, która – mam nadzieję – będzie na dziesięciolecia, a daj, Boże, i na stulecia, państwem bratnim dla Rzeczypospolitej, pomiędzy którym a nami, Polską – jak, mam nadzieję – proroczo powiedział Prezydent Wołodymyr Zełenski – nie będzie granicy; że tej granicy faktycznie nie będzie; że będziemy żyli razem na tej ziemi, odbudowując się i budując swoje wspólne szczęście i wspólną siłę, która pozwoli się oprzeć każdemu niebezpieczeństwu, a którą każdy będzie się bał w przyszłości zaatakować i będzie się bał jej zagrozić.
22 maja, występując w Radzie Najwyższej Ukrainy, Andrzej Duda podkreślił:
– Chciałbym, żebyście wiedzieli, że wasi bliscy, rodzice, dzieci, wnuki, te miliony ludzi, które musiały wyjechać z Ukrainy także do Polski, uciekając dziś przed tragedią wojny, nie są dziś w naszym kraju uchodźcami, są gośćmi. I są w Polsce bezpieczni.
– Wolny świat ma twarz Ukrainy, – powiedział Duda z trybuny Rady Najwyższej Ukrainy i dodał, – osobiście nie spocznę, dopóki Ukraina nie zostanie członkiem Unii Europejskiej w pełnym tego słowa znaczeniu.
Dziennikarze policzyli, że ukraińscy deputowani 13 razy, stojąc, oklaskiwali polskiego prezydenta. Wielu z nich określało wystąpienie Andrzeja Dudy jako historyczne. Takie wypowiedzi dopełniało zdjęcie obejmujących się prezydentów.

– Jesteśmy rodziną. I nie ma między nami granic czy barier. Mentalnie nie rozdzielają one ukraińskiego i polskiego narodu. Doszliśmy więc do porozumienia i w najbliższym czasie wcielimy to w odpowiednie dwustronne umowy. Po pierwsze, odnośnie wspólnej odprawy celnej, a w przyszłości do wspólnej – umownej granicy, gdy Ukraina stanie się członkiem Unii Europejskiej. I jestem pewien, że wszystkie nieodzowne decyzje, najpierw – odnośnie statusu Ukrainy jako kandydata, a następnie pełnoprawnego członkostwa, będą bezwzględnie przyjęte. Między innymi dzięki wieloletniej obronie przez Polskę ukraińskich interesów na europejskim kontynencie – odpowiedział Zełenski.
Na potwierdzenie historycznych zmian w polsko – ukraińskich relacjach Zełenski zapowiedział nadanie specjalnych praw dla obywateli Polski, którzy przebywają w Ukrainie.
Specjalny status – wymiar symboliczny i praktyczny
28 lipca Rada Najwyższa Ukrainy przyjęła ustawę o specjalnym statusie, prawnych i socjalnych gwarancjach dla obywateli RP w Ukrainie. Ustawę przyjęto na znak wdzięczności dla polskiego narodu za solidarność i wsparcie Ukrainy.
Ustawa gwarantuje obywatelom Polski legalny pobyt na terytorium Ukrainy przez 18 miesięcy i korzystania ze wszystkich praw i swobód na równi z obywatelami Ukrainy. Polscy obywatele mogą na przykład otrzymać numer identyfikacji podatkowej; podjąć pracę bez potrzeby uzyskania zezwolenia dla obcokrajowców i osób bez obywatelstwa; korzystać z opieki społecznej w przypadku utraty zdolności do pracy lub straty żywiciela; zdobywać wykształcenie na tych samych zasadach, co obywatele Ukrainy; posiadać prawo do zasiłków i korzystania przez osoby niepełnosprawne z pomocy Funduszu Ubezpieczeń Społecznych
5 sierpnia Prezydent Ukrainy podpisał ustawę, a od 16 września weszła w życie. Ustawa ma na razie symboliczny wymiar. Potwierdza szczególny status polsko – ukraińskich relacji i, jak podkreślano podczas jej podpisania, jest oznaką wdzięczności za polską pomoc.
Zrozumiałe, że w warunkach wojny, symboliczny wymiar szczególnego statusu przeważa nad praktycznym. Trudno oczekiwać w najbliższym czasie w Ukrainie masowego napływu Polaków, wielkich inwestycji, czy podejmowania przez polskich obywateli nauki. Chociaż, podobno, odnowiono już pierwsze turystyczne wycieczki z Polski do Lwowa, więc, kto wie, kiedy sytuacja może się zmienić.
Ale nawet w tych wojennych warunkach przepisy zawarte w ustawie już sprzyjają tym, którzy pracują w Ukrainie: wolontariuszom i dziennikarzom. Szczególnie dla tych ostatnich problem występowania co rok o zezwolenie na pobyt był koszmarem ostatnich lat. W ich przypadku ustawa nie rozwiązuje wszystkich kwestii, ale daje pewne gwarancje, przynajmniej gdy trwa wojna, gdy nie ma czasu na biurokrację. Wiem coś o tym, ponieważ, pracując w Ukrainie, w pierwszych latach mego pobytu, dwa razy płaciłem karę za przekroczenie czasu legalnego pobytu. Z powodu natłoku wydarzeń, a był to Majdan, aneksja Krymu i wojna na Donbasie, nie miałem po prostu czasu na biurokrację.
Nowe przepisy są ważne dla polskich przedsiębiorców, którzy nawet w warunkach wojennych kontynuują lub zaczynają współpracę z Ukrainą.
Jednak trudno sobie wyobrazić, aby z powodu trudnej sytuacji ekonomicznej w najbliższych latach Polacy mogli na przykład skorzystać z pomocy społecznej, nawet po wojnie.
W każdym razie, jak to zazwyczaj bywa, na to aby ocenić, jak nowe przepisy będą wyglądać w praktyce trzeba jeszcze poczekać.
Piotr ANDRUSIECZKO, Kijów
Tłumaczenie z ukraińskiego Sławomir SAWCZUK