
W lecie 1997 roku wielka powódź zalała szereg europejskich krajów, w tym część Polski. Te tragiczne wydarzenia stały się kanwą do stworzenia jednego z najlepszych polskich seriali „Wielka woda”, który w październiku tego roku ukazał się na platformie Netflix. Już w pierwszych dniach pokazu film zajął wysokie pozycje w notowaniach widzów i otrzymał pochwalne recenzje polskich i zagranicznych krytyków. Jewhen Jakowenko pisze o tym, ile z zobaczonego na ekranie wydarzyło się w rzeczywistości i jak walka z powodzią mogła wpłynąć na formowanie tożsamości współczesnego Wrocławia.
„Wielka woda” to sześcioodcinkowy dramat, którego premiera odbyła się 5 października 2022 roku na Netflixie. Serial opowiada o tak zwanej powodzi tysiąclecia, gdy latem 1997 roku pod wodą znalazło się szereg miejscowości w południowo – zachodniej Polsce, z których największą był Wrocław. Serial „Wielka woda” jest jedną z najdroższych produkcji w historii polskiego kina. Można go obejrzeć w 182 krajach. Już po pierwszym tygodniu emisji na platformie on-line był drugim najbardziej oglądanym nieanglojęzycznym serialem na świecie. Reżyser Jan Holoubek po raz drugi po serialu „Rojst’97” podjął temat wielkiej powodzi 1997 roku.
Główni bohaterowie
Na początku serialu jego autorzy zastrzegają, że przedstawione osoby i nawet niektóre wydarzenia są fikcyjne. Prawdziwa jest powódź, która przyszła niespodziewanie, a dla tych, którzy ją przeżyli, podzieliła czas na „przed” i „po”.
Akcja serialu opiera się na przeżyciach trzech głównych bohaterów: hydrolożki Jaśminy Tremer, która na prośbę Wojewódzkiego Komitetu Przeciwpowodziowego powraca do rodzinnego miasta, z którym ma skomplikowane relacje; Jakuba Marczaka – zastępcy wojewody, którego powódź zastałą w szczycie kampanii wyborczej, a z powodu nieobecności wojewody ma ważne zadanie obrony miasta przed powodzią; Andrzeja Rębacza – mieszkańca wsi Kęty, który po powrocie do ojcowskiego domu, staje na czele obrony miejscowości przed powodzią.

Twórcy serialu tworzą portrety głównych bohaterów przez pryzmat relacji między rodzicami a dziećmi. Powódź staje się dla wszystkich wielkim testem i stawia bohaterów przed problemami z przeszłości.
Wielka woda idzie na miasto
Powódź, która dotknęła Wrocław miała skalę, której nie mógł zaradzić system przeciwpowodziowy miasta. Miał on w razie niebezpieczeństwa regulować poziom wody w Odrze i składał się z wałów, kanałów, grobli i śluz. W serialu system przeciwpowodziowy dawał miejscowym władzom i mieszkańcom pewność – Wrocław jest zabezpieczony na wypadek powodzi.
Ale w górnym biegu Odry, Nysy Kłodzkiej oraz ich dopływów w ciągu kilku wystąpiły opady, których wielkość przekraczała nawet dwumiesięczną normę. Zalewając tereny w kilku województwach, powódź szybko przybliżała się do miasta. W okolicy Wrocławia wody z Odry i Nysy Kłodzkiej połączyły się, podnosząc poziom, jak wskazywał wodowskaz w Trestnie w pobliżu Wrocławia, do 724 centymetrów, co prawie dwa razy przekraczało normę. Widzowie oglądają więc pełne strachu godziny oczekiwania na nieuniknioną katastrofę.
Odra wychodzi z brzegów
Woda, której poziom w mieście 12 lipca 1997 roku wzrastał z godziny na godzinę, mobilizowała mieszkańców Wrocławia i regionu. W niektórych dzielnicach miasta ludzie zostali zablokowani we własnych budynkach. Zostali bez energii elektrycznej, z ograniczonym dostępem do wody pitnej i jedzenia. Zagrożone zatopieniem były okolice Wielkiej Wyspy (Biskupin, Sępolno, Zalesie), zalało Kozanów i południowo – wschodnią część miasta, a następnie Opatowice. Wkrótce powódź zatopiła prawie 40 procent Wrocławia.

Władze niepokoiło ryzyko zatopienia historycznego centrum miasta. Setki Wrocławian i Wrocławianek stanęło do obrony wałów przeciwpowodziowych oraz centrum, napełniając worki piaskiem i budując z nich zapory, które miały ochronić historyczne dziedzictwo XIII-XX wieków.
Tysiące osób zostało zablokowanych we własnych mieszkaniach i potrzebowało nieodzownych do przetrwania rzeczy. Żołnierze, ratownicy i wolontariusze, poruszając się po zatopionych dzielnicach miasta na łódkach, dostarczali artykuły pierwszej potrzeby. Zgodnie z zaleceniami lokalnych władz, ludzie, którzy potrzebowali jedzenia i wody wywieszali płótno koloru białego, osoby wymagające ewakuacji – czerwone, a leków i pomocy medycznej – niebieskie. Miasto potrzebowało pomocy, która nadchodziła z całej Polski oraz innych państw Europy.
Wrocław pod wodą
Twórcom filmu udało się prawie z dokumentalną dokładnością odtworzyć atmosferę tych dni. Aby sceny z zatopionego miasta były jak najbardziej wiarygodne, autorzy wykorzystali informacje i obrazy z książek, fotografii, wideo oraz świadectw tych, którzy powódź przeżyli. W jednej ze scen mieszkańcy miasta przekazują sobie historię o tym, że prawdopodobnie z zatopionego ZOO uciekł krokodyl. Takie plotki rzeczywiście krążyły po zatopionym Wrocławiu, jednak pracownicy ZOO dementują tę informację.

Aby oddać realia autorzy serialu wmontowali do jednej ze scen oryginalne kadry zatopionej dzielnicy – sypialni Kozanowa, zbudowanej w latach 80 – tych na zalewowych nadodrzańskich terenach. Właśnie tam poziom wody był najwyższy i sięgał ponad 5 metrów.
Życie na wrocławskich dachach
W dniach trwania powodzi dachy wrocławskich budynków stały się dla wielu mieszkańców jedyną, poza własnymi mieszkaniami, dostępną przestrzenią do funkcjonowania. Ludzie, którzy potrzebowali najbardziej nieodzownych rzeczy, pisali ich nazwy farbą na dachach i były one dostarczane za pomocą helikopterów. Czasami dachy służyły do spaceru z psem czy kotem lub do zrobienia grilla. W tych dniach dachy stały się dla wielu miejscami spotkania. Bywało, że przemieszczano się między budynkami wykorzystując do tego dachy. W jednej ze scen, bohaterowie serialu przemieszczają się między zatopionymi kamienicami nocnego Wrocławia właśnie w taki sposób.
Bez kontaktu z bliskimi
W zatopionych regionach miasta nie działały także telefony. Komórkowe posiadało niewiele osób, ale te także przestawały działać. Mieszkańcy zatopionych dzielnic byli uwięzieni we własnych domach, nie mając ani kontaktu ze znajomymi i rodziną, ani możliwości wezwania pomocy.

Wrocławianie szukali wówczas innych możliwości komunikacji. Ich źródłem mogły być małe radioodbiorniki na baterie. W niektórych przypadkach informacje przekazywali krótkofalowcy lub robiły to stacje radiowe i telewizyjne, co ukazano w serialu.
Kęty stawiają opór
W serialu saperom nie udaje się wysadzić wałów przeciwpowodziowych i skierować wód z głównego nurtu Odry na tereny odgrodzone zaporą, bo do obrony wałów przystąpili mieszkańcy Kęt. W rzeczywistości wieś Kęty nie istnieje. Jest zbiorowym obrazem miejscowości Janowice, Jeszkowice i Łany, których mieszkańcy przeciwstawili się saperom. Żołnierze mieli wysadzić wały powyżej głównego nurtu i skierować wodę, która stanowiła zagrożenia dla miasta, na terytorium tych i innych wsi. Pierwowzorem tych protestów była obrona wałów w pobliżu wsi Łany. Jej mieszkańcy na różne sposoby czynili opór saperom i policjantom, którzy przybyli do wałów. Wiadomo, że zmieniali nawet znaki drogowe na podjazdach do wsi, aby utrudnić dojazd oddziałom policji i wojska. Wobec fiaska negocjacji z mieszkańcami wsi podjęto próbę przerwania wałów, zrzucając ładunek wybuchowy z helikoptera, jednak akcja nie przyniosła oczekiwanego rezultatu. Zdania, które w serialu wypowiedział mieszkaniec Kęt, udzielając wywiadu telewizji i mówiąc, że mundurowi usiłowali usunąć protestujących z wałów, są prawie dosłownym cytatem z wypowiedzi realnej osoby, nagranej przez dziennikarzy polskiej telewizji do reportażu z miejsca wydarzeń w lipcu 1997 roku.
Wrocław po powodzi
Powódź spowodowała duże straty w mieście i regionie. Jej śmiertelne ofiary w Polsce to 56 osób, a w samym Wrocławiu – 4. Około 7 tysięcy zostało bez dachu nad głową, a 40 tysięcy straciło swój majątek. Powódź uszkodziła 700 tysięcy mieszkań i ponad 800 szkół. Ogólne straty oszacowano na ponad 12 miliardów złotych. Straty Wrocławia były równoważne rocznemu budżetowi miasta na 1997 rok. 18 lipca 1997 roku prezydent Polski Aleksander Kwaśniewski ogłosił w kraju żałobę narodową.
W pierwszą rocznicę wielkiej powodzi 1997 roku, w pobliżu głównego korpusu Uniwersytetu Wrocławskiego, odsłonięto pomnik, którego autorem był wrocławski rzeźbiarz Stanisław Wysocki. Rzeźba przedstawia dziewczynę, która trzyma w rękach uratowane przed wodą książki. Pomnik poświecono wszystkim wolontariuszom, którzy bronili miasta przed zatopieniem.

To właśnie dzięki wolontariuszom uratowano Bibliotekę Uniwersytetu Wrocławskiego. Nie ucierpiała także kolekcja dawnych ksiąg Ossolineum i kolekcje wrocławskich muzeów. Udało się także uratować zwierzęta z wrocławskiego ZOO. Solidarność i wzajemna pomoc mieszkańców w te tragiczne dni wpłynęły na formowanie tożsamości mieszkańców współczesnego Wrocławia.
Powódź tysiąclecia stała się wyzwaniem nie tylko dla miasta i regionu, ale i dla całej Polski. Napisana w 1992 roku piosenka zespołu Hey „Moja i twoja nadzieja”, w 1997 stała się hymnem solidarności i pomocy tym, którym powódź zabrała majątek lub bliskich.
Serial o serialu
Na Netflixie dostępny jest także czteroodcinkowy serial „Historie wielkiej wody”, w którym aktorzy i świadkowie tych wydarzeń opowiadają o serialu i powodzi z lata 1997 roku. Wywiady prowadzi Magda Mołek – dziennikarka, która w tych tragicznych dniach prowadziła na żywo program ze studia telewizji we Wrocławiu. Informowała mieszkańców o sytuacji w mieście i dzięki jej pracy władze mogły koordynować działania, a ludzie mieli możliwość przekazywania ogłoszeń o wzajemnej pomocy. Historia Magdy Mołek stała się inspiracją do stworzenia serialowej postaci Ewy – dziennikarki lokalnej telewizji Merkury.

W „Historii wielkiej wody” można usłyszeć wywiady z twórcami serialu, aktorami grającymi główne role, a także ze świadkami wydarzeń 1997 roku we Wrocławiu, między innymi z fotoreporterem wrocławskiego oddziału „Gazety Wyborczej” Mieczysławem Michalakiem, autorem znanych zdjęć obrony Wielkiej Wyspy, a także Teresą Ćwik – Maszczyńską – kobietą, która brała udział w akcji ratowniczej podczas powodzi we Wrocławiu jako pilotka śmigłowca. Wywiady odkrywają kulisy tworzenia serialu, opowiadają prawdziwe historie powodzi 1997 roku, a także podkreślają feministyczne podejście w tworzeniu kobiecych postaci serialu.
„Wielka Woda” to drugi serial, którego autorzy powracają do historii powodzi 1997 roku. W 2021 roku na Netflixie pojawił się serial Jana Holoubka „Rojst’97”, którego akcja toczy się w nienazwanym mieście, wkrótce po powodzi 1997 roku.
Wrocław znów pomaga
Rosyjska pełnowymiarowa agresja na Ukrainie zmusiła miliony ukraińskich kobiet i dzieci do porzucenia ojczystego kraju. Od końca lutego 2022 roku Wrocław przyjął falę uchodźców z Ukrainy. W kwietniu 2022 roku w mieście mieszkało 187 281 Ukraińców, z których 42 090 to dzieci. Ukraińcy stanowili 23 procent ogółu mieszkańców miasta. Niektórzy z nich jechali przez Wrocław dalej – do Czech czy Niemiec. Mieszkańcy Dolnego Śląska pomagali tym, którzy uciekali przed wojną, a solidarność i pomoc w ramach wolontariatu przypominała wielu osobom dni powodzi, która latem 1997 roku niespodziewanie zmieniła życie miasta i regionu.
Jewhen JAKOWENKO