„Akceptuję siebie ze wszystkimi moimi osobliwościami”: historia ukraińskiej osoby queer i jej tożsamości w katolickiej Polsce – Nasz Wybir – Portal dla Ukraińców w Polsce

„Akceptuję siebie ze wszystkimi moimi osobliwościami”: historia ukraińskiej osoby queer i jej tożsamości w katolickiej Polsce

Artur Koldomasov
Yulia Kyrychenko
17 grudnia 2024
„Akceptuję siebie ze wszystkimi moimi osobliwościami”: historia ukraińskiej osoby queer i jej tożsamości w katolickiej Polsce
Artur Koldomasov
Artur Koldomasov
Materiał ten jest dostępny również w języku ukraińskim
Цей текст також можна прочитати українською мовою

W pierwszych miesiącach wojny do Polski przybyło wielu ukraińskich uchodźców queerQueer — ogólne określenie LGBTQ+, czyli osób, które nie są heteroseksualne lub cispłciowe, a wielu z nich nadal tu przyjeżdża. Ukraińcy są często zaniepokojeni sytuacją związaną z prawami społeczności queer w kontekście wpływów katolicyzmu w Polsce i panujących tu realiów. 

Przedstawiamy historię Natalii, która ma 24 lata. Poprosiła o zmianę imienia, aby nie zwracać na siebie zbyt dużej uwagi i w obawie przed oceną ze strony rodziny za jej penseksualnośćOrientacja seksualna charakteryzująca się możliwością odczuwania pociągu emocjonalnego, romantycznego (platonicznego), erotycznego (zmysłowego) lub seksualnego do ludzi bez względu na ich tożsamość płciową i płeć biologiczną. Zgodziła się jednak opowiedzieć o sobie. 

Ten wywiad jest okazją do bliższego pozanani osób queer, które prowadzą wśród nas zwyczajne życie i próbują odnaleźć się we współczesnym świecie. To kolejne, bardziej przyziemne, ale nie mniej interesujące spojrzenie na queerowych Ukraińców w Polsce.


Kiedy odczułaś pierwsze oznaki, że podobają się ci nie tylko chłopcy?

W siódmej klasie poczułam coś do koleżanki z klasy, z którą miałam bliższe relacje. 

Co czułaś, kiedy zakochałaś się w koleżance z klasy? Czy ona wiedziała o tych uczuciach? Jak to wtedy odbierałaś?

To ona pierwsza powiedziała, że się jej ​podobam. Na początku byłam zszokowana, ale nie dlatego, że byłam zniesmaczona lub temu przeciwna. Raczej myślałam wówczas, że za związki osób tej samej płci często poniżają, biją i nie akceptują nawet najbliżsi. Dlatego mój szok był raczej mieszanką strachu przed tym i obawy przed nieznanym. Ona wiedziała, okazywałam jej oznaki uwagi, zawsze byłyśmy razem zarówno w szkole, jak i w życiu codziennym, byłyśmy niesamowicie blisko i razem przechodziłyśmy przez wszystkie próby okresu dorastania. Związek trwał ponad rok. Ale skończyło się to bardzo spontanicznie i boleśnie.

Nadal nie do końca przeżyłam zakończenie tego związku, a minęło już jedenaście lat. Duchowo i romantycznie, jeśli mogę tak powiedzieć, jest to najbardziej bolesna strata w moim życiu. Jednak nie chcę odradzać tego związku, kocham mojego partnera i nie żywię żadnych romantycznych uczuć do nikogo innego poza nim.

Czy Twój partner wie o Twojej tożsamości queerowej? Jak on ją traktuje? Czy nie odczuwasz dyskomfortu, gdy łączysz swą przeszłość i teraźniejszość?

Wie, nie ma żadnych pytań i problemów odnośnie mojej tożsamości. Powtórzę: nie uważa tego za coś strasznego/dziwnego/intrygującego. Kiedy mu o tym powiedziałam, zrobiłam to w codziennej rozmowie. Odpowiedział coś w stylu: „A, ok, dzięki za info”. I to wszystko. Jest o to spokojny, bo jesteśmy w zdrowym, pełnym zaufania związku. Nie odczuwam dyskomfortu w związku ze swoimi wspomnieniami i uczuciami. To normalna część mojego życia i akceptuję siebie ze wszystkimi osobliwościami.

 

Parada Równości w Warszawie. Rok 2022. Foto: Oksana Kuzmenko / Nasz Wybór

 

Masz rożną wizję swojej orientacji romantycznej i seksualnej. Czy trudno było Ci to zaakceptować, biorąc pod uwagę, że te dwie płaszczyzny są we współczesnej popkulturze często łączone? Jak doszłaś do tego zrozumienia?

Ze względu na traumatyczne przeżycie temat seksu jest dla mnie bardzo intymny i wyjątkowy. Moim zdaniem związki (krótko i długoterminowe) mogą istnieć bez seksu, dlatego właściwie identyfikuję się jako panromanyczkaPanromantyk to osoba, którą romantycznie pociągają inne osoby, niezależnie od ich płci lub tożsamości płciowej. W przeciwieństwie do panseksualizmu, który odnosi się do pociągu seksualnego, panromantyzm ma charakter czysto romantyczny, co oznacza, że obejmuje emocjonalne i romantyczne zainteresowanie bez skupiania się na fizycznym lub seksualnym aspekcie związku. Panromantyzm jest częścią spektrum orientacji romantycznej, w której dana osoba może odczuwać współczucie, przywiązanie i chęć tworzenia romantycznych związków z osobami o dowolnej tożsamości płciowej..

Mój demiseksualizmDemiseksualizm to orientacja seksualna, w której osoba doświadcza pociągu seksualnego dopiero po nawiązaniu głębokiej więzi emocjonalnej z inną osobą. W przeciwieństwie do tradycyjnych modeli pociągu seksualnego, osoby demiseksualne nie odczuwają pociągu seksualnego do kogoś tylko na podstawie wyglądu lub początkowej znajomości. Orientacja ta znajduje się w spektrum aseksualności, ponieważ osoby demiseksualne mogą w ogóle nie odczuwać pociągu seksualnego bez wcześniejszej bliskości. wyraża się w tym, że dla mnie seks bez absolutnego zaufania i głębokich uczuć jest niemożliwy. Jest to częściowo konsekwencja bardzo konserwatywnego wychowania seksualnego. 

Jak konserwatyzm przejawiał się w Twojej edukacji seksualnej? Czy ma to źródła religijne?

Miałam szczęście, ponieważ religijna część mojej rodziny nigdy nie wbiła mi do głowy koncepcji „niewolnika Pana” i „okrucieństwa kary Bożej”. Moje wychowanie religijne opierało się na zasadach miłości, wzajemnej pomocy i poszukiwania najlepszej wersji siebie, do czego wiara prowadzi. Nauczono mnie, że Bóg kocha swoje stworzenia, niezależnie od ich orientacji, koloru skóry i tym podobnych. Najważniejsze są wartości, które w chrześcijaństwie nie są czymś strasznym i złym.

Parada Równości w Gdańsku. Rok 2017. Foto: Łukasz Dejnarowicz / Forum

Konserwatywnym było wychowywanie innej części rodziny, której członkowie wyrastali w surowych warunkach ideologii komunistycznej. Seks – to coś, o czym mówi się szeptem. Seks uprawia się tylko w ciemności, w ciszy, pod kołdrą. Jako nastolatka nie rozmawiałam z mamą o seksie, bo ona sama się wstydziła i unikała tego tematu. Oto co pamiętam z wychowania w okresie kształtowania się mojej osobowości:

  1. Seks może być tylko po ślubie, przed ślubem „psuje” dziewczynę. To wielki wstyd dla całej rodziny.
  2. Ślub – jeden na całe życie.
  3. Wszystko, co wiąże się z intymnością poza kołdrą i przy świetle to dewiacja.

Z czasem te narracje zmieniły się w młodszym pokoleniu moich rodzinnych „wychowawców”.

Jaka jest Twoja tożsamość religijna?

Identyfikuję się jako prawosławna chrześcijanka. Wiara w Boga jest ważną częścią mojego codziennego życia.

Czy będąc w Ukrainie trudno było Ci zaakceptować i pogodzić się ze swoją queerową tożsamością? Co czułaś?

Tak, trudno. W Ukrainie o mojej queerowej tożsamości wiedziała tylko moja najlepsza przyjaciółka. Generalnie, nie szukałam żadnego związku, nie mówiąc już o tej samej płci. Miałam „crushes” (osoby, w których bohaterka się zakochała – przyp. red.), ale powstrzymywała mnie myśl, że moja rodzina nigdy tego nie zaakceptuje. Nie skupiałam się zbytnio na życiu osobistym, ponieważ byłam zajęta nauką. Nie miałam na to sił, ani czasu.

Jak trafiłaś do Polski?

Przyjechałam we wrześniu 2021 roku na studia.

Czy nie niepokoiło Cię to, że jednym ze stereotypów na temat Polski jest silny wpływ katolicyzmu na społeczeństwo? Czy zastanawiałaś się nad korelacją tożsamości religijnej z postawami wobec osób queerowych w tym kraju?

Nie niepokoiło mnie to, ponieważ byłam „w szafie” i nie martwiłam się, że spotkają mnie jakiekolwiek negatywne konsekwencje. Myślałam tylko, że przecież Polska to Europa i prawdopodobieństwo, że będę obrażana za moją tożsamość, nie jest zbyt duże. 

Czy szukałaś związku z osobą tej samej płci w Polsce? Czy w tym kontekście obawiałaś się osądu lub przemocy fizycznej?

Jestem osobą bardzo zamkniętą jeśli chodzi o związki lub ich szukanie. Nigdy w życiu nie szukałam ludzi specjalnie dla jakiegoś romansu. Zawsze przychodziło to naturalnie, po długich, bliskich kontaktach. Miałam sympatie wśród dziewczyn i chciałam nawiązać z niektórymi z nich relacje, ale powstrzymywał mnie strach przed oceną ze strony mojej rodziny i rodzin potencjalnych partnerów. Poza tym, dziewczyna, która w pewnym momencie szczególnie mi się podobała, bawiła się koncepcją związku homoseksualnego w poszukiwaniu nowych wrażeń i wyzwań. Nie sądzę, żeby mogło być między nami coś poważnego.

Nigdy nie bałam się, że mogę osądzona lub pobita.

Czy po studiach w Polsce utwierdził się w Tobie stereotyp  Polski jako kraju, w którym katolicyzm ma niezwykle mocny wpływ?

Przeciwnie, podczas studiów widziałam polską młodzież otwartą na różne tożsamości. Wielu moich znajomych nie ukrywało swojej orientacji i poważnie podchodziło do używania właściwych zaimków. Ale to tylko w obrębie bańki uniwersyteckiej. Poza jej strefą, zwłaszcza wśród starszego pokolenia, wszystko jest oczywiście inne. Dowiadywałam się o tym najczęściej z opowieści znajomych o ich negatywnych doświadczeniach lub z wiadomości.

Jaka z tego typu historii zapadła Ci najbardziej w pamięci?

Znajoma opowiedziała o zdarzeniu, które miało miejsce w kościele w małym miasteczku, z którego pochodzi jej rodzina. Podczas nabożeństwa ksiądz wygłosił kazanie, którego tematem przewodnim była kara boska, jaka po śmierci spotka wszystkich „homoseksualistów”. Jak mówiła – cała masa ludzi w kościele ochoczo się z tym zgodziła. 

Ogólnie, jak pobyt w Polsce wpłynął na Twoją queerową tożsamość? 

Tutaj poczułam się bardziej wolna i zaczęłam postrzegać swoją tożsamość po prostu jako samą siebie. Nie czuję potrzeby ukrywania tego, jeśli dojdzie do rozmowy, ale nie czuję też zbytniej potrzeby mówienia o tym. Uważam, że na tym polega „normalność”: bycie tym, kim jestem, ponieważ „osoby strightHeteroseksualiści — ludzie, którzy odczuwają pociąg romantyczny lub seksualny do osób odmiennej płci lub tożsamości płciowej nie odczuwają potrzeby podkreślania swoich sympatii do płci przeciwnej. W moim przypadku jest tak samo, ja to po prostu – ja.

Czy  bierzesz udział w wydarzeniach związanych z tematyką queerową, które odbywają się w Polsce? 

Nie, nie biorę, ponieważ dla szerszego ogółu, nadal pozostaję „w szafie”. Ale wspieram parady równości.

Parada Równości w Warszawie, 2023. Fot. Daria Łobanowa / Nasz Wybór

Trwa ożywiona dyskusja nad tym, czy zmuszanie do coming outuComing out to proces uświadomienia i otwartego wyznania przez osobę swojej orientacji seksualnej, tożsamości płciowej lub innych aspektów osobistych, które mogą odbiegać od ogólnie przyjętych norm społecznych jest poprawne. Są ludzie, którzy uważają, że należy dawać dobry przykład i poszerzać prawa osób queer, czyli postrzegają to jako pewną formę aktywizmu, zwłaszcza jeśli są osobami publicznymi. Inni – wręcz przeciwnie, uważają to za ingerencję w życie osobiste i jeśli jest to aktywizm, to raczej na pokaz. Co o tym myślisz?

Moim zdaniem coming out jest sprawą osobistą. Nie każdy coming out kończy się pochwałami społeczeństwa i powszechnym zachwytem, ​​dlatego kwestia aktywizmu budzi tu wątpliwości. We współczesnych realiach świat przesiąknięty jest queerbaitingiemQueerbaiting to strategia marketingowa lub kreatywna stosowana w mediach, filmach, serialach lub reklamach, która wskazuje na możliwą obecność queerowych postaci lub relacji queer, ale unika ich pełnego ukazywania lub potwierdzania. Queerbaiting jest często dla społeczności LGBTQ+ rozczarowujący, ponieważ tworzą fałszywe poczucie inkluzywności, nie zapewniając prawdziwej reprezentacji tożsamości queer dlatego może być odebrane jako coś na pokaz. To jest wyłącznie moja opinia.

Czy spotkałaś się z obelgami lub przejawami obrzydzenia ze strony Polaków wobec Ciebie lub innych znanych Ci osób queer?

Nie, nigdy, tylko zrozumienie i wsparcie. Ale powtarzam – mam tutaj ograniczony krąg komunikacji, zarówno z Ukraińcami, jak z Polakami.

Czy dostrzegasz postęp w podejściu do społeczności queer w Polsce?

Widzę postęp, jeśli chodzi o krytykę ultrakonserwatyzmu w Polsce. Rok 2024 to mój pierwszy rok pod rządami Tuska (premier obecnego rządu, przedstawiciel Platformy Obywatelskiej, do tej pory partią rządzącą była konserwatywna partia „Prawo i Sprawiedliwość”), jest więc za wcześnie na ocenę.

Jak oceniasz działania nowego polskiego rządu w tej kwestii?

Jak dotąd rząd Tuska nie przyjął żadnych istotnych ustaw, które zmieniałyby status prawny osób LGBTQ+ w polskim społeczeństwie. To, że rząd określa się jak demokratyczny, nie oznacza, że ​​jego decyzje takie będą. Konserwatywna opozycja wciąż cieszy się ogromną popularnością.

Rozmawiał Artur Kołdomasow 

Publikacja powstała przy wsparciu n-ost i została sfinansowana przez Fundację Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość (EVZ) oraz niemieckie Federalne Ministerstwo Finansów (BMF) w ramach programu edukacyjnego NS-Injustice

Artur Koldomasov
Artur Koldomasov