Dezinformacja o ukraińskich uchodźcach w Polsce, Czechach i Słowacji. Biuletyn nr 4 – Nasz Wybir – Portal dla Ukraińców w Polsce

Dezinformacja o ukraińskich uchodźcach w Polsce, Czechach i Słowacji. Biuletyn nr 4

30 czerwca 2025
Dezinformacja o ukraińskich uchodźcach w Polsce, Czechach i Słowacji. Biuletyn nr 4
Materiał ten jest dostępny również w języku ukraińskim
Цей текст також можна прочитати українською мовою

„Nasz Wybór”, wspólnie z portalami ProUA w Pradze i „Nowyny zi Słowaczczyny” (novyny.sme.sk) w Bratysławie, realizuje projekt „Zwalczanie dezinformacji odnośnie ukraińskich uchodźców w krajach Grupy Wyszehradzkiej”. To już czwarte wydanie wyboru informacji, w którym zebrano sprawdzone przykłady fejków, manipulacji i antyukraińskich narracji, które krążą w Polsce, Czechach i Słowacji. 

Tym razem rozmawiamy o zainscenizowanych filmach z „zatrzymaniem” i spaleniem flag, fejkowych zdjęciach ukraińskich i rosyjskich żołnierzy, fałszywkach o „Ukraińcu z bronią” na granicy i „trujących” produktach z kodem 482. Skupiamy się na Czechach, Słowacji i Polsce, gdzie antyukraińskie narracje nadal rozprzestrzeniają się za pośrednictwem sieci społecznościowych, a także prorosyjskich kanałów na Telegramie, mediów i poszczególnych polityków.

Polska 

SBU zatrzymało dwóch Polaków za flagę? To fejk

Na portalach społecznościowych X i Facebook rozpowszechniane jest nagranie wideo, na którym rzekomo widać zatrzymanie polskich obywateli przez ukraińskie służby specjalne. Uzbrojeni mężczyźni w mundurach z naszywkami Służby Bezpieczeństwa Ukrainy wdzierają się do pomieszczenia, w którym widoczne są polskie symbole narodowe – flaga i plakat z hymnem. Użytkownicy twierdzą, że zatrzymanie nastąpiło „z powodu obecności polskich symboli”. Jednak w rzeczywistości nagranie to inscenizacja. 

Nie ma żadnego potwierdzenia ze strony SBU ani ukraińskich mediów na temat takich zatrzymań. 21 czerwca Centrum Zwalczania Dezinformacji zaprzeczyło prawdziwości nagrania. W raporcie stwierdzono, że logo SBU na nagraniu jest nieprawidłowo wstawione, materiał wygląda na wyreżyserowany, a operator kamery swobodnie przebywa obok „zatrzymanych” i „służb” – co przeczy logice prawdziwych operacji specjalnych. 

Źródło: X

Profesor Roman Bäcker w komentarzu dla Polsat News zwraca również uwagę na szereg szczegółów technicznych: filmowi brakuje ciągłości, nie słychać języka polskiego, a na ekranie telewizora widać logo zakazanego w Ukrainie rosyjskiego kanału.

Ten film jest częścią ataku informacyjnego, którego celem jest podsycanie napięć między Ukraińcami a Polakami i dyskredytowanie ukraińskich instytucji.

Więcej informacji – pod linkiem.

Za pośrednictwem prorosyjskich kanałów na Telegramie jest rozpowszechniane  wideo z „ukraińskimi wojskowymi”, którzy palą flagę USA  – BBC News demaskuje. 

Na prorosyjskich kanałach na Telegramie, między innymi na Polskiej Grupie Informacyjnej, pojawiło się wideo, na którym ukraińscy żołnierze rzekomo palą amerykańską flagę i portrety Donalda Trumpa, J.D. Vance’a i Elona Muska. Na nagraniu dwaj mężczyźni w kamuflażu, mówiący po ukraińsku, oświadczają, że Ukraina nie potrzebuje sojuszników takich jak Stany Zjednoczone. To wideo to w rzeczywistości fejk. 

Jak zauważa BBC, język w nagraniu jest nienaturalny – ze wyraźnym akcentem i błędami gramatycznymi. Ponadto mundur noszony przez mężczyzn nie odpowiada oficjalnemu mundurowi wojskowemu Sił Zbrojnych Ukrainy. Wskazuje to na inscenizowany charakter nagrania, którego celem jest zdyskredytowanie ukraińskiego wojska i zasianie nieufności do sojuszników Ukrainy.

Stop-klatka z fejkowego wideo na kanale Polska Grupa Informacyjna na Telegramie

.BBC zwraca także uwagę na sieć  22 polskojęzycznych kanałów na Telegramie (największe z nich to UKR LEAKS_pl, InfoDefensePOLAND, Pravda PL), które pozycjonują się jako niezależne źródła informacji. Jednak regularnie rozpowszechniają materiały z rosyjskich mediów państwowych, w szczególności RT i Sputnik, które są zakazane w UE. Oprócz fejków skierowanych przeciwko USA, NATO i Ukrainie, cytują również wypowiedzi postaci rosyjskiego reżimu: Putina, Miedwiediewa, Zacharowej i transmitują narracje rosyjskich propagandystów, między innymi Władimira Sołowjowa. 

Fejkowe filmy, stworzone w celu wywołania u widza emocji, są częścią szerszej kampanii dezinformacyjnej, której celem jest osłabienie poparcia dla Ukrainy na arenie międzynarodowej i wywołanie antagonizmów w społeczeństwach krajów partnerskich.

Słowacja

Fejk o „Ukraińcu z bronią” – zatrzymany okazał się Holendrem 

Policja Kraju Koszyckiego poinformowała  o zatrzymaniu na posterunku kontrolnym Vyšné-Německé na granicy z Ukrainą cudzoziemca. Wiadomość została opublikowana na oficjalnej stronie na Facebooku, a później na ogólnokrajowej stronie Policji. Podczas prześwietlenia samochodu marki Subaru strażnicy graniczni znaleźli podejrzane przedmioty: 20 nabojów kalibru 7,62 mm, hełmy wojskowe, kamizelkę kuloodporną, noktowizory i drona.

Policja zatrzymała 52-letniego mężczyznę, któremu postawiono zarzut nielegalnego posiadania i handlu bronią. Jednak w raporcie nie wskazano obywatelstwa zatrzymanego, ani tego, czy wjeżdżał on na Słowację, czy ją opuszczał.

Wiadomość rozeszła się w lokalnych mediach, ale wraz z nią zaczęły krążyć fałszywe informacje, że zatrzymany jest Ukraińcem. Na znanym jako źródło dezinformacji kanale Slovenský medveď  na Telegramie opublikowano post, który twierdzi, że na granicy zatrzymano „Ukraińca z bronią, hełmami i dronem”, dodając zrzut ekranu z policyjnego posta. W komentarzach pod postem pojawiły się teorie spiskowe na temat zaangażowania w sprawę ukraińskich władz – twierdzą, że mężczyzna nie mógł przekroczyć granicy bez oficjalnego przyzwolenia. Pojawiła się również dyskusja na temat tego, czy próbował wywieźć broń ze Słowacji jako pomoc humanitarną, czy też odwrotnie – przywieźć „prezenty od banderowców”. 

Kolaż: Tetiana Omelczenko/Nowyny zi Słowaczczyny

W komentarzach pod postem policji a także medialnymi publikacjami użytkownicy uporczywie twierdzili, że zatrzymany był ewidentnie Ukraińcem, a policja rzekomo celowo ukrywała jego obywatelstwo. W jednym z nich napisano: „Gdyby to był Rosjanin, policja zareagowałaby szybko. Ale ponieważ prawdopodobnie jest Ukraińcem, po prostu uważają go za obcokrajowca i nie ma w tym żadnego spisku”.

Redakcja poprosiła o komentarz Wydział Komunikacji i Prewencji Komendy Regionalnej Policji w Koszycach, który potwierdził, że zatrzymany jest obywatelem Holandii, który wjechał na Słowację z Ukrainy przez Vyšné Německé.

Historia „Ukraińca z bronią” pokazuje, jak łatwo nieprawdziwe  założenia mogą napędzać fejkowe narracje. W mediach społecznościowych jest wykorzystywana narracja o „ukraińskich przestępcach”, co kształtuje negatywne nastawienie do uchodźców i migrantów z Ukrainy. Takie uogólnienia są nie tylko niesprawiedliwe, ale i niebezpieczne – podsycają nastroje ksenofobiczne, zniekształcają percepcję społeczną i komplikują integrację.

Fejkowa informacja o „trujących” ukraińskich towarach z kodem 482 dotarła na Słowację

Dezinformacja na temat ukraińskich towarów z kodem 482 to wyraźny przykład fake newsów, które migrują i rozprzestrzeniają się poza granice jednego kraju. W tym miesiącu co najmniej siedem słowackich mediów opublikowało materiały, które obaliły fejkowe twierdzenia o rzekomo „trujących” produktach z kodem 482 pochodzących z Ukrainy. Wyjaśniły, że anonimowe źródła manipulują tym numerem w kodach kreskowych, próbując straszyć konsumentów toksycznymi towarami z Ukrainy. Jednocześnie słowackie media powołują się na czeskie śledztwa dziennikarskie, między innymi publikacje Novinky.cz. 

W ubiegłym tygodniu w naszym biuletynie opublikowaliśmy materiał, w którym czeski portal Pro.ua pisał o fejku o rzekomo „trujących” ukraińskich produktach z kodem kreskowym 482. Teraz podobne wiadomości rozprzestrzeniają się wśród słowackich użytkowników mediów społecznościowych, gdzie niektórzy radykalnie interpretują informacje, twierdząc, że „z Ukrainy zawsze przychodziło zło”, a ten „straszny kraj nie jest w Unii Europejskiej”, więc nie powinni wozić tutaj swego brudu”.  

Kolaż: Tetiana Omelczenko/Nowyny zi Słowaczczyny

W sieci rozpowszechniany jest także post, który twierdzi, że produkty z kodem kreskowym 482 są celowo importowane do Słowacji i Czech w celu zatrucia lokalnych mieszkańców. Autor posta twierdzi, że po „mordzie covidowym” ludzie są teraz zatruwani „niebezpiecznymi” ukraińskimi towarami, jednocześnie łącząc to z zaprzestaniem dostaw gazu z Ukrainy jako dowodem jej rzekomej wrogości. To typowy fejk, która łączy panikę żywnościową, strach i teorie spiskowe.

Ten fejk nie powstał przypadkowo – to dezinformacja, która najpierw rozprzestrzeniła się w Czechach w 2024 roku, a później „przeniosła się” na Słowację, dostosowując się do lokalnego kontekstu.

Według tych twierdzeń liczba 482 w kodzie kreskowym rzekomo wskazuje na pochodzenie produktu z Ukrainy i jest oznaką jego niebezpieczeństwa. W rzeczywistości tak nie jest: po pierwsze, towary sprzedawane w UE, między innymi na Słowacji, muszą spełniać surowe normy bezpieczeństwa. Służba Weterynaryjna i Żywnościowa Słowacji regularnie monitoruje jakość produktów, niezależnie od ich pochodzenia. Po drugie, cyfry na początku kodu kreskowego odzwierciedlają kraj rejestracji producenta, a niekoniecznie miejsce produkcji. Na przykład firma może być zarejestrowana w Ukrainie (kod 482), ale produkować produkt w Litwie. Czeska marka z kodem 859 może produkować zupę w Tajlandii. Kod kreskowy nie jest wiarygodnym wskaźnikiem geografii produkcji.

Po wybuchu wojny w Ukrainie w 2022 roku w Internecie zaczęły rozprzestrzeniać się teorie spiskowe, kwestionujące jakość i bezpieczeństwo ukraińskich produktów. Niektóre z tych wiadomości mają na celu podżeganie do nienawiści, inne są spowodowane niezrozumieniem znaczenia kodów kreskowych.

Czechy

Zełeński dziękował Czechom, a nie nawoływał do sankcji na nie

Deputowany czeskiego parlamentu udostępnił na FB twierdzenie, że Wołodymyr Zełenski wzywał do sankcji wobec Republiki Czeskiej. Post został opublikowany 22 czerwca przez Radka Kotena z radykalnej prawicowej partii  SPD (Svoboda a přímá demokracie – ultraprawicowa partia, której liderem jest Tomio Okamura). Jak zauważył Jan Zemper z projektu Manipulatoři, komentarz pociągnął za sobą ataki na Ukrainę i jej prezydenta i wywołał falę reakcji pełnych nienawiści. Oświadczenie Kotena opiera się na błędnym tłumaczeniu tytułu i nie odpowiada rzeczywistości. 

W 2024 roku deputowany Radek Koten dostrzegł już „ukraińską propagandę” nawet w barwach dziecięcych kurtek na mistrzostwach biatlonowych na Morawach / Zrzut ekranu z posta na Facebooku

W rzeczywistości Zełenski nigdy nie wzywał do sankcji przeciwko Republice Czeskiej jako państwu. W przemówieniu  21 czerwca 2025 roku zwrócił uwagę jedynie na konkretne czeskie, niemieckie i inne europejskie firmy, które według dostępnych informacji dostarczają Rosji technologie, które mogą być wykorzystane do produkcji broni. Zażądał ukarania tych firm – czyli nałożenia sankcji na nie, a nie na całą Republikę Czeską. Wypowiedź Zełenskiego dotyczyła wyłącznie firm, które omijają sankcje międzynarodowe i wspierają rosyjski przemysł zbrojeniowy. 

Wołodymyr Zełenski wielokrotnie dziękował Republice Czeskiej za pomoc i wsparcie. „Republika Czeska jest lojalnym partnerem Ukrainy” – oświadczył podczas ostatniej wizyty w Pradze. Prezydent Ukrainy wyróżnił czeską inicjatywę dotyczącą amunicji, szkolenie ukraińskich pilotów i pomoc humanitarną. W wywiadach i przemówieniach nazwał Republikę Czeską „fundamentalnym sojusznikiem” i podkreślał, że czeski rząd i społeczeństwo pomagają chronić życie ukraińskich cywilów.

Fejkowa fotografia o „bratnich narodach”

W czeskim segmencie Internetu nabrało popularności zdjęcie, na którym na linii frontu pod Donieckiem ukraiński żołnierz rzekomo obejmuje rosyjskiego żołnierza.

Publikacji towarzyszą twierdzenia, że ​​Ukraińcy i Rosjanie są „jednym narodem” (prokremlowska narracja o „braterskich krajach” wciąż cieszy się poparciem wśród niektórych Czechów). O fejkowym poście poinformował projekt  Na pravou míru czeskiej redakcji AFP. Strona internetowa, która stworzyła fałszywe zdjęcie, potwierdziła agencji AFP, że obraz został wygenerowany przez sztuczną inteligencję i nie jest prawdziwy.

Zrzuty ekranu fejkowych postów na Facebooku (po lewej) i TikToku (po prawej) zrobione 10 czerwca 2025 roku. Źródło: AFT

Przy bliższym przyjrzeniu się widać, że mundury wojskowe i hełmy obu „żołnierzy” są identyczne, co jest niemożliwe w przypadku żołnierzy armii przeciwnych. Mimo to post w mediach społecznościowych zebrał setki repostów, a komentarze pod nim wskazują, że niektórzy użytkownicy uznali go za autentyczny. Fejkowe zdjęcie zostało rozpowszechnione w języku czeskim na TikToku. Słowaccy użytkownicy Facebooka również udostępnili zdjęcie. „To smutne. Mam tylko nadzieję, że Czesi nie będą walczyć ze Słowakami” — powiedział jeden z komentujących. A inny dodał: „To źle, gdy rządzący torują sobie drogę trupami po obu stronach”. 

Korzystając z odwrotnego wyszukiwania obrazów i słów kluczowych w publikacjach, redaktorzy AFP odnaleźli artykuł z bułgarskiej strony internetowej dailystandart z 30 kwietnia 2025 roku. Zawiera on ten sam obraz wraz z dłuższym tekstem. Platforma sprawdzająca fakty Lead Stories zdemaskowała to fejkowe zdjęcie.

Ukraina i broń jądrowa – kolejne kłamstwo

Kolejnym przykładem próby uzasadnienia rosyjskiej agresji jest rozpowszechnianie na czeskich portalach społecznościowych fałszywej tezy, że Ukraina, podobnie jak Iran, groziła bronią jądrową. Taką tezę rozpowszechnił między innymi polityk SPD (partia Svoboda a přímá demokracie – radykalna partia prawicowa kierowana przez Tomio Okamurę) Miroslav Frank. Twierdził, że atak Rosji na Ukrainę był aktem samoobrony, podobnym do działań Izraela przeciwko Iranowi. „W obu przypadkach, zgodnie z artykułem 51 Karty Narodów Zjednoczonych, jest to prewencyjna samoobrona  ” – napisał Frank na FB, gdzie ma około 21 tysięcy obserwujących. 

To kłamstwo i spekulacja. Jak podkreśla dziennikarz gazety Deník Jarosław Krupka, nie ma dowodów na to, że Ukraina pracowała nad stworzeniem lub groziła bronią jądrową. Co więcej, w 1994 roku Ukraina podpisała Memorandum Budapeszteńskie i dobrowolnie zrezygnowała z trzeciego co do wielkości arsenału nuklearnego na świecie. W zamian, Rosja, Stany Zjednoczone i Wielka Brytania zagwarantowały Ukrainie bezpieczeństwo i integralność terytorialną — gwarancje, które Moskwa rażąco naruszyła w roku 2014 i 2022. „Ukraina jest związana Traktatem o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. Nie posiadamy, nie pracujemy nad nią i nie zamierzamy jej kupować” – oświadczył w listopadzie 2024 roku rzecznik MSZ Ukrainy Heorhij Tychyj. 

 

Projekt współfinansowany przez rządy Czech, Węgier, Polski i Słowacji w ramach grantów Grupy Wyszehradzkiej z Międzynarodowego Funduszu Wyszehradzkiego. Misją funduszu jest wspieranie idei zrównoważonej współpracy regionalnej w Europie Środkowej.

Projekt realizowany wspólnie przez portale naszwybir.pl (Warszawa), ProUA (Praga) i „Nowyny zi Słowaczczyny” – novyny.sme.sk (Bratysława).