W sieci krąży fejk, o rzekomym wstrzymaniu przez Ukrainę ekshumacji polskich ofiar Tragedii Wołyńskiej w Puźnikach – Nasz Wybir – Portal dla Ukraińców w Polsce

W sieci krąży fejk, o rzekomym wstrzymaniu przez Ukrainę ekshumacji polskich ofiar Tragedii Wołyńskiej w Puźnikach

2 lipca 2025
W sieci krąży fejk, o rzekomym wstrzymaniu przez Ukrainę ekshumacji polskich ofiar Tragedii Wołyńskiej w Puźnikach
Materiał ten jest dostępny również w języku ukraińskim
Цей текст також можна прочитати українською мовою

W sieciach społecznościowych pojawiło się zdjęcie dokumentu, w którym ukraińskie Ministerstwo Kultury i Komunikacji Strategicznej rzekomo ogłasza wstrzymanie prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych we wsi Puźniki w obwodzie tarnopolskim. Ponadto pojawiło się wideo, w którym profesor Andrzej Ossowski rzekomo oświadcza, że ​​Ukraina odmówiła kontynuowania poszukiwań polskich ofiar Rzezi Wołyńskiej, po tym, gdy Sejm przyjął ustawę ustanawiającą Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej. Zarówno dokument, jak i wideo zostały podrobione.


7 czerwca minister kultury i komunikacji strategicznej Ukrainy poinformował, że w mediach społecznościowych wśród polskich i ukraińskich odbiorców rozpowszechniane są fałszywe informacje, jakoby strona ukraińska rzekomo wstrzymała prace poszukiwawcze i ekshumacyjne we wsi Puźniki w obwodzie tarnopolskim.

„Ta informacja, która została zawarta w liście rzekomo podpisanym przeze mnie, to fejk, mający na celu podważenie konstruktywnego historycznego dialogu między Ukrainą a Polską” – napisał minister Mykoła Toczycki.

Rozpowszechniany w sieci dokument został jakoby wydany w imieniu Ministerstwa Kultury i Komunikacji Strategicznej Ukrainy i podpisany przez Toczyckiego. Pismo zawiera herb Ukrainy, adres i dane kontaktowe ministerstwa, a także rzekomy podpis ministra. Jednak autorzy podróbki błędnie napisali nazwę samej instytucji państwowej – „Ministerstwo Kultury „i” Komunikacji Strategicznej” zamiast „Ministerstwo Kultury „ta” Komunikacji Strategicznej”. Również na dole umieszczono zwykły podpis ministra, podczas gdy oryginalne dokumenty państwowe w Ukrainie są podpisywane podpisem elektronicznym, który zawiera certyfikat i datę podpisu. Autorzy podróbki powołują się również na fikcyjną uchwałę Gabinetu Ministrów.

Foto ze strony Mykoły Toczyckiego na Facebook

 

Na fejk zareagowało również polskie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Stwierdziło, że informacja o wstrzymaniu ekshumacji po stronie ukraińskiej nie jest prawdziwa.

Ministerstwo zwróciło również uwagę na nagranie wideo wykorzystujące tożsamość prof. Andrzeja Ossowskiego z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, który kierował pracami ekshumacyjnymi z polskiej strony. Na nagraniu, które krąży w Internecie, można usłyszeć, jak profesor Ossowski mówi, że Ukraina postanowiła wstrzymać prace ekshumacyjne, po tym, gdy polski Sejm przyjął decyzję o ustanowieniu 11 lipca – Narodowym Dniem Pamięci Polaków – Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej.

Na stronie Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Andrzej Ossowski opublikował oświadczenie, w którym stwierdził, że nie jest autorem tych słów i nigdy nie nagrał takiego wideo. W komentarzu dla wPolityce naukowiec zauważył, że nie ma w ogóle profilu na Facebooku, z którego film został rozpowszechniony. „Okazało się, że ktoś przeszło rok temu założył profil pod moim nazwiskiem, ewidentnie kradnąc zarówno zdjęcia z internetu, jak i elementy, które na innych mediach społecznościowych są na moich profilach, między innymi na X, stworzył taki profil zebrał jakąś grupę osób obserwujących, znajomych i na tym profilu pojawiły się informacje fejkowe” – powiedział prof. Andrzej Ossowski.

Zrzut ekranu pum.edu.pl

Zdaniem profesora, nagranie powstało przy pomocy sztucznej inteligencji. „Oświadczam, że nie jestem autorem rozpowszechnianych w mediach społecznościowych treści, a przedstawiona w nich narracja jest całkowicie nieprawdziwa i zmanipulowana. Działania te naruszają moje dobra osobiste, godzą w rzetelność prowadzonych badań oraz mogą wprowadzać opinię publiczną w błąd co do charakteru i celu polsko-ukraińskiej współpracy w zakresie identyfikacji ofiar konfliktów i represji” – czytamy w oświadczeniu prof. Ossowskiego.

Ekshumacja w Puźnikach

Mykoła Toczycki przypomniał, że terenowy etap prac ekshumacyjnych polskich ofiar Tragedii Wołyńskiej trwał w Puźnikach od 23 kwietnia do 10 maja tego roku. Według strony polskiej, w wyniku ekshumacji odnaleziono szczątki 42 osób. Kolejnym etapem ekshumacji powinny być badania antropologiczne i genetyczne, które pozwolą wskazać dokładną liczbę ofiar, a także je zidentyfikować. Te badania będą kontynuowane do końca roku. Ostatecznym celem ekshumacji jest identyfikacja zmarłych i ich godny pochówek w Puźnikach. Ekshumacje w Puźnikach są pierwszymi pracami przeprowadzonymi w ostatnich latach, po tym jak w 2017 roku Ukraina zawiesiła wydawanie pozwoleń na poszukiwania i ekshumacje dla Polaków.

Prace ekshumacyjne w Puźnikach. Zdjęcie ze strony internetowej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP

W pracach ekshumacyjnych brali udział archeolodzy, antropolodzy, biegli medycyny sądowej i genetycy z Polski i Ukrainy. Prace prowadzono pod nadzorem profesora Andrzeja Ossowskiego z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie (ze strony polskiej) oraz Aliny Charłamowej, badaczki i pracowniczki naukowej Muzeum Archeologii Charkowskiego Uniwersytetu Narodowego im. W. N. Karazina (ze strony ukraińskiej). W pracach ekshumacyjnych uczestniczyli również przedstawiciele Fundacji Wolność i Demokracja, Polskiego Instytutu Pamięci Narodowej i organizacji „Wołyński Starożytnosti”.

Rosja wykorzystuje temat Wołynia do eskalacji konfliktu

Olga Popowycz

„Od wielu lat obserwujemy, jak Rosja celowo wyolbrzymia kwestię Wołynia, podsycając polskie środowiska skrajnej prawicy. To jeden z najbardziej złożonych tematów w relacjach polsko-ukraińskich – taki, który budzi emocje, ale nie pozwala na konsensus” – mówi Olga Popowycz, historyczka, ekspertka ds. relacji polsko-ukraińskich, redaktorka naczelna „Almanachu Ukraińskiego” i członkini zarządu Fundacji Ukraiński Dom.

Podkreśla, że ​​zgoda na ekshumacje udzielona przez Ukrainę była ważnym gestem w kontekście budowania porozumienia między krajami. Obecnie trwają prace identyfikacyjne szczątków znalezionych w Puźnikach.

„Ten proces trwa i właśnie wtedy, gdy pojawiają się rzeczywiste pozytywne zmiany, uaktywniane są próby dyskredytacji – fałszerstwa i prowokacje” – ostrzega Popowycz.

Ekspertka uważa, że w najbliższym czasie sprawa nie straci na ostrości. W tym kontekście wspomniała również o przyjęciu przez polski Sejm ustawy ustanawiającej 11 lipca – dniem pamięci ofiar Tragedii Wołyńskiej – jako święto państwowe. Pomimo, że ta data jest w Polsce obchodzona od dawna, nowe brzmienie ustawy wygląda na sygnał polityczny. „Dość powściągliwa odpowiedź strony ukraińskiej na tę decyzję polskiego parlamentu wywołała ostrą reakcję nawet wśród proukraińskich polskich środowisk” – zauważa Popowycz. 

Sytuację komplikują również zmiany polityczne w Polsce. Nowo wybrany prezydent Karol Nawrocki, historyk z wykształcenia, jeszcze przed wyborami wypowiadał się w ostrych słowach o Ukrainie w kontekście pamięci historycznej. To, zdaniem ekspertki, nie rokuje otwartości na dialog. „Jego publiczne wypowiedzi wskazują raczej na próbę narzucenia polskiej wizji przeszłości w formie monologu. A monolog to droga do ślepego zaułka w relacjach” – podkreśla Olga Popowycz.

„Moim zdaniem pojawienie się fejkowego dokumentu, rzekomo pochodzącego z Ministerstwa Kultury Ukrainy miało być katalizatorem emocjonalnej reakcji w polskim społeczeństwie. Chodziło o stworzenie wrażenia, że ​​przełom w stosunkach nigdy nie nastąpił – że wszystko pozostaje negatywne, a strona ukraińska rzekomo nie jest gotowa do konstruktywnego dialogu z Polską” – zauważa ekspertka. 

Jednocześnie Olga Popowycz podkreśla, że ​​pomimo groźby eskalacji, realne kroki na poziomie instytucji mogą utrzymać równowagę i zmniejszyć napięcie.

„Niezwykle ważne, aby między rządami trwała współpraca techniczna. To właśnie konkretne porozumienia, w szczególności dotyczące dalszych ekshumacji – zarówno w Ukrainie, jak i w Polsce, mogą zapobiec nowym wybuchom emocji i zmniejszyć negatywny czynnik upolitycznienia bolesnego tematu” – podsumowuje ekspertka.

Tragedia Wołyńska 1943 roku i moratorium na ekshumacje – zarys zagadnienia

Temat tragedii wołyńskiej z 1943 roku jest jednym z najbardziej złożonych i kontrowersyjnych w polsko – ukraińskich relacjach. W 2016 roku Polska uznała wydarzenia z 1943 roku na poziomie ustawodawczym za „ludobójstwo dokonane przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej”, a dzień 11 lipca został uznany za dzień pamięci. 3 czerwca 2025 roku posłowie polskiego Sejmu, jednogłośnie, z wyjątkiem jednej posłanki Platformy Obywatelskiej, która wstrzymała się od głosu, przyjęli ustawę ustanawiającą dzień 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Polaków – Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez OUN i UPA na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej. Przyjęcie stosownej ustawy podnosi jego rangę do święta państwowego, co pociąga za sobą więcej wydarzeń upamiętniających i edukacyjnych poświęconych wydarzeniom z 1943 roku.

Ściśle związana z tematem Wołynia jest także kwestia upamiętnienia Polaków, którzy zginęli w 1943 roku, a których szczątki nadal znajdują się na terytorium Ukrainy i nie zostały należycie pochowane. Aby przeprowadzić badania i prace poszukiwawcze, a następnie ekshumację, strona polska musi uzyskać zgodę Ukrainy. Jednak w ostatnich latach Ukraina nie rozpatrywała wniosków o zezwolenia. Powodem tego była seria zniszczeń upamiętnień ukraińskich na terenie Polski.

W 2015 roku wandale najpierw rozbili ustanowioną legalnie płytę na mogile na górze Monastyr. Chociaż rozbitą płytę polscy aktywiści umieścili z powrotem, polskie władze pozostały bezczynne w tych sprawach. Następnie strona ukraińska, biorąc pod uwagę inne zniszczenia ukraińskich grobów, zwróciła się do Polski z prośbą o przywrócenie płyty i zalegalizowanie wszystkich nielegalnych pochówków w obu krajach. A w odpowiedzi na bezczynność polskich władz wobec działań wandali, a także po zniszczeniu przez lokalne władze ustawionego bez zgody upamiętnienia  żołnierzy UPA we wsi Hruszowice, w 2017 w Ukrainie roku wstrzymano wydawanie pozwoleń na prace poszukiwawcze i ekshumacyjne dla Polaków na swoim terytorium. W 2019 roku prezydenci Polski i Ukrainy zgodzili się na odrestaurowanie ukraińskiego pomnika, a strona ukraińska wznowiła wydawanie pozwoleń na prace poszukiwawcze dla Polaków. W 2020 roku wandale po raz drugi całkowicie zniszczyli płytę na mogile na górze Monastyr. W Ukrainie spodziewano się, że tablica zostanie w pełni przywrócona do pierwotnego stanu, zgodnie z umowami dwustronnymi, ale nowa tablica zainstalowana w 2020 roku przez stronę polską nie zawierała listy nazwisk pochowanych tam bojowników ani napisu „Zginęli za wolną Ukrainę”. Ponieważ Polska nie dotrzymała obietnic, Ukraina ponownie zawiesiła rozpatrywanie wniosków o prace poszukiwawcze i ekshumacje.  

Zdewastowany pomnik na Górze Monastyr

W czerwcu 2022 roku w Kijowie rządy Polski i Ukrainy podpisały Memorandum o współpracy w dziedzinie pamięci narodowej, w którym stwierdzono, że jego wdrażanie powinno rozpocząć się po upływie trzech miesięcy od zniesienia stanu wojennego na terenie całej Ukrainy. Memorandum odnosi się do „współpracy między państwami w zakresie poszukiwań, ekshumacji, pochówku, upamiętnienia, legalizacji, rekonstrukcji i ochrony prawnej miejsc pamięci i pochówków. W tym celu planowane jest utworzenie polsko – ukraińskiej grupy roboczej, która będzie wdrażać wspólne porozumienia”. Jednak pomimo memorandum polscy politycy i wysocy rangą urzędnicy na szczeblu premiera i ministra obrony zaczęli deklarować, że bez rozwiązania kwestii historycznej z Polską Ukraina nie będzie mogła przystąpić do Unii Europejskiej.

W 2023 roku archeolodzy z Polski i Ukrainy odkryli pochówek polskich ofiar Tragedii Wołyńskiej we wsi Puźniki w obwodzie tarnopolskim. Ukraińskie władze zgodziły się na rozpoczęcie prac poszukiwawczych w tym miejscu w listopadzie 2022 roku. Wówczas wydarzenie to zostało pozytywnie ocenione przez przedstawicieli polskich władz. „Władze Ukrainy zgodziły się przeprowadzić pierwsze poszukiwania i dalszą ekshumację Polaków pochowanych na terenie Ukrainy. Po odsłonięciu lwów i wspólnym upamiętnieniu Orląt Lwowskich i Strzelców Siczowych jest to niezwykle ważne wydarzenie. Dziękuję wam, przyjaciele” – powiedział wówczas minister i członek Rady Ministrów Michał Dworczyk. Jednak polski wniosek o prace ekshumacyjne nigdy nie został rozpatrzony. Kompromis osiągnięto w 2024 roku. 

Już na początku stycznia 2025 roku było wiadomo, że pierwsze w ciągu ostatnich lat ekshumacje odbędą się w Puźnikach. 22 kwietnia 2025 roku, w przededniu rozpoczęcia prac ekshumacyjnych, okazało się, że nieznani sprawcy podmienili tablicę pamiątkową na grobie żołnierzy Ukraińskiej Powstańczej Armii na znajdującej się na terytorium Polski górze Monastyr. Ministrowie kultury Ukrainy i Polski opublikowali wspólne oświadczenie, w którym potępili wymianę tablicy. Ministrowie nazwali incydent aktem wandalizmu i prowokacją na rzecz Rosji.

23 maja 2025 roku strona polska poinformowała o zakończeniu terenowego etapu prac ekshumacyjnych w ukraińskiej wsi Puźniki, w obwodzie tarnopolskim. Według danych strony polskiej odnaleziono szczątki co najmniej 42 osób. Główne prace ekshumacyjne trwały od 23 kwietnia do 10 maja  tego roku. 

Kolejnym etapem ekshumacji powinny być badania antropologiczne i genetyczne, które pozwolą na ustalenie dokładnej liczby ofiar, a także ich identyfikację.

11 czerwca 2025 roku Ministerstwo Kultury i Komunikacji Strategicznej Ukrainy poinformowało, że Ukraina i Polska udzieliły wzajemnych zgód na przeprowadzenie poszukiwawczych i ekshumacyjnych prac na swych terytoriach. 

Strona polska będzie mogła przeprowadzić prace na obszarze byłej wsi Zboiska, która obecnie znajduje się w obwodzie lwowskim. Są tam pochowani żołnierze, którzy zginęli w 1939 roku. Z drugiej strony, Ukraina otrzymała zezwolenie na przeprowadzenie poszukiwań i ekshumacji na terytorium znajdującej się w Polsce wsi Jureczkowa

Strona ukraińska spodziewa się, że prace rozpoczną się już wkrótce. „Jesteśmy przekonani, że wspólna pamięć i wzajemne wyjście naprzeciw zjednoczą nasze narody w imię naszej wspólnej europejskiej przyszłości” – napisano w oświadczeniu ministerstwa.

Anastazja Werchowecka